„Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga” - mówi anioł Pana do Eliasza co usłyszymy w I czytaniu. Te słowa są skierowane do każdego z nas. To Bóg daje moc, a dobrze to wiedzą ci, którzy osłabli, zagubili się, czy poranili. Dlatego Jezus pozostał z nami w chlebie, pokarmie Eucharystycznym. I nie jest to prezent dla wytrwałych, umocnieniem mocnych czy "bonusem” za dobre życie. Jest pokarmem słabych, upadających, zmagających się ze swoimi słabościami. Nakarmieni tym Pokarmem z nieba, po wyjściu z Kościoła rozpoczynamy jej drugi, istotny etap: to, co otrzymaliśmy, mamy nieść innym. Bo wiara nie jest "sprawą prywatną”. Musi być obecna w przestrzeni publicznej. Zapraszamy na Eucharystię do wspólnoty Kościoła.
Słowo Boże z dzisiejszej niedzieli pragnie nam jeszcze raz przybliżyć „wielką tajemnicę naszej wiary” – Eucharystię. Zniechęcony prorok Eliasz otrzymuje na pustyni, tak jak kiedyś naród wybrany, chleb z nieba (por. J 6, 49-51), i mocą tego pokarmu przebywa czterdziestodniową drogę do świętej góry Horeb, aby tam spotkać Boga. Jezus Chrystus prezentuje się jako prawdziwy chleb z nieba (por. J 6, 41), a my chrześcijanie spotykamy Go na Eucharystii i karmimy się Nim w Eucharystii.
Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga! (1 Krl 19, 7) Czytanie z Pierwszej Księgi Królewskiej świadczy, że nawet prorok, tak wierny Bogu jak Eliasz, odczuwa zmęczenie i potrzebuje umocnienia. Otrzymuje je na dwa sposoby: przez chleb i wodę, które wzmacniają jego siły fizyczne, oraz przez słowo Boże, które wyznacza mu nowe posłannictwo i daje moc do jego wykonania. Jedno i drugie wsparcie pochodzi od Boga, a przywracając Eliaszowi siły, Bóg uzdalnia go do czterdziestodniowej drogi do świętej góry Horeb. Tradycja biblijna upatruje w niej górę Synaj, tę samą, na której Mojżesz otrzymał dziesięć Bożych przykazań. Zmęczony i zrezygnowany Eliasz prosił o śmierć, zaś w odpowiedzi na swoją prośbę otrzymał zadanie, które nadało jego życiu nowy i życiodajny sens.
Dobroć i miłość Boga objawiły się najpełniej w osobie Jezusa Chrystusa – Syna Bożego: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3, 16). Wiara w Jezusa motywuje do nowego życia, innego niż życie tych, którzy Go nie znają bądź nie uznają. Św. Paweł pragnie podnieść wyznawaną wiarę – przez Efezjan i przez nas – na wyższy poziom: Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg wam przebaczył w Chrystusie (Ef 4, 32). Przebaczenie to wspaniały owoc postępowania drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na woń miłą Bogu (Ef 5, 2). Życie chrześcijanina to nieustannie wybierana na nowo droga ufnego naśladowania Chrystusa. Gdy nią idziemy razem, każdy z nas ma wpływ na stan duchowy wspólnoty, którą współtworzymy. Nie ma bowiem wtedy miejsca – przypomina Apostoł Narodów – na gorycz, uniesienia, gniew, wrzaskliwość i znieważanie (Ef 4, 31) – gorszące przejawy złości, które prowadząc do wielu grzechów i podziałów, niszczą tkankę łączną wspólnoty wiary i miłości – Kościoła. Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, i postępujcie drogą miłości (Ef 5, 1).
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki (J 6, 51). Eliasz otrzymał chleb i wodę, które przywróciły mu siły. Duchowym pokarmem chrześcijanina jest Eucharystia. Jezus, prawdziwy człowiek, którego Rodzina była dobrze znana w Nazarecie, czyni z chleba, a także z wina materię nowego pokarmu, którym obficie karmi tych, którzy w Niego wierzą. Zapowiedź ustanowienia Eucharystii, przedstawiona słuchaczom zgromadzonym w synagodze w Kafarnaum, wzbudziła wśród nich szemranie, w którym wyrażały się na przemian zwątpienie i sprzeciw. Zapowiadany dar był tak wielki, że przekraczał ich oczekiwania i wyobrażenia. Jezus nie tłumaczy, jak możliwe jest to, co zapowiada, lecz podkreśla: Ja jestem chlebem, który z nieba zstąpił (J 6, 41). W nawiązaniu do daru manny udzielanego przez Boga, podczas drogi Izraelitów do ziemi obiecanej, Jezus powiedział: Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata (J 6, 48-51).
Eucharystię najlepiej rozumieją nie ci, którzy o niej dyskutują i debatują, ale ci, którzy się nią karmią i żyją na co dzień. Przyjmując ją, mogą wołać za psalmistą: Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry. (…) Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał i wyzwolił od wszelkiej trwogi (por. Ps 34).
o. Edmund Kowalski CSsR