Dzisiejsza niedziela przenosi nas na Górę Tabor, górę przemienienia. Jezus ukazuje swoim uczniom swoją „chwałę”. To przemienienie Jezusa miało przygotować elitę uczniowską (Piotr, Jakub i Jan) na doświadczenie innej góry – Golgoty i pomóc zrozumieć mesjańskie posłannictwo Jezusa. Jeszcze wtedy nie rozumieli jego sensu. Dopiero kiedy przeżyli „zgorszenie krzyża” i uciekli, a następnie wrócili do Zmartwychwstałego, zaczęli je pojmować. Zapewnienie, iż „Bóg ma upodobanie w człowieku” - nawet wtedy, gdy ten zwątpi, zdezerteruje - stało się źródłem nadziei i siły, podstawą nawrócenia".
Dziś w Kościele powszechnym przeżywamy Niedzielę Ad Gentes – Dzień Modlitw, Postu i Solidarności z Misjonarzami. Naszymi modlitwami obejmujemy głoszenie Ewangelii Chrystusowej na misjach i tych, którzy tę Dobrą Nowinę o zbawieniu niosą na krańce ziemi. Do puszek przed kościołem składamy ofiary na dzieło pomocy „Ad Gentes”.
Panie, dobrze, że tu jesteśmy (Mt 17, 4) – powiedział Piotr do Jezusa na Górze Przemienienia. Jesteśmy dzisiaj świadkami tego niezwykłego i wydarzenia. A słowa Piotra są wyrazem tego, że takie osobiste spotkanie z Panem, spotkanie z Bogiem wszechmogącym, zawsze napełnia nas pokojem, sprawia, że te wszystkie problemy, z którymi przychodzi nam się zmagać, nie znikają, co prawda, ale przynajmniej wizualnie stają się łatwiejsze do przezwyciężenia, stają się mniej uciążliwe. Jest to na tyle mocne doświadczenie, że chciałoby się w tej sytuacji pozostać, chciałoby się trwać w tej pełnej pokoju sytuacji z Bogiem sam na sam. Taki właśnie sens mają te słowa Piotra i to pragnienie postawienia namiotów, rozbicia obozu, a więc pozostania na stałe w okolicznościach, w których Bóg jest na wyciągnięcie ręki.
Wiemy jednak dobrze, że taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność. Trzeba w końcu zejść z tej Góry Przemienienia i stawić czoła tym wszystkim mniejszym i większym życiowym wyzwaniom. To spotkanie z Bogiem na modlitwie i skupieniu ma nas umocnić do tego, by odważnie kroczyć drogą Bożych przykazań, zmagając się z problemami dnia codziennego i świadcząc, pokazując całemu światu, że źródłem tej naszej nadzwyczajnej siły jest sam Bóg.
Zdarza się jednak czasem, że bardzo szybko zapominamy o tych dobrych owocach osobistego spotkania z Bogiem, i podniósłszy się z kolan, z tej modlitewnej postawy, znów dochodzimy do przekonania, że wszystko czynimy naszym własnym wysiłkiem albo zapominamy w ogóle o Bogu, który nieustannie – choć bardzo dyskretnie – wyświadcza nam dobro. Prorocy Starego Testamentu, a nawet sam św. Paweł wielokrotnie ukazują nam właśnie taką postawę – najpierw bezgraniczne zaufanie Bogu i opowiadanie się po Jego stronie, postawa pełna wiary i ufności w Bożą wszechmoc i pomoc, a za chwilę szemranie i ocenianie piętrzących się problemów jedynie ludzką miarą, liczenie jedynie na własne siły, na własne, ludzkie – a więc i ograniczone – możliwości. Zamiast wdzięczności i umocnienia wiary, zamiast siły do pokonywania trudności, po spotkaniu z Bogiem, po doświadczeniu Jego dobroci przychodzi zapomnienie, osłabienie i powrót do ludzkich kalkulacji.
Bóg nigdy nie zostawia nas samych i nie odwraca się od nas, choćby cokolwiek innego nam się wydawało. Dlatego też taką ufność, z jaką stajemy na modlitwie, wyrażając nasze dziękczynienia i prośby, taką ufność trzeba mieć każdego dnia – ufność i wiarę w to, że Bóg jest blisko mnie i – choć może tego nie odczuwam, nie doświadczam tego w sposób intensywny – On jest i mnie wspiera, prowadząc mnie ku zbawieniu – prowadząc czasami trudnymi drogami. Ale im te drogi trudniejsze, tym bliżej mnie jest Pan Bóg.
Pisał swego czasu papież Leon Wielki, że właśnie tam, w tej scenie na Górze Przemienienia, Pan troszczył się o to, aby całemu świętemu Kościołowi dać silną podstawę do nadziei. Całe mistyczne Ciało Chrystusa miało się stąd dowiedzieć, jaka je oczekuje przemiana i w jakiej chwale mogą uczestniczyć Jego członki, skoro Jego głowa takim blaskiem zajaśniała.
Pełni nadziei i ufności w Bożą obecność wchodzimy w drugi tydzień Wielkiego Postu. Pośród naszych codziennych zmagań, trudności, z jakimi przychodzi nam się mierzyć, a także w kontekście wielkopostnych wyrzeczeń, postanowień – może czasem trochę na wyrost, może nazbyt ambitnych – prośmy o umocnienie w nas wiary w to, że Bóg jest większy od wszystkich naszych problemów i trudności, i że z Jego pomocą jesteśmy w stanie stawić czoła wszystkim codziennym wyzwaniom. Panie, nie daj nam nigdy zapomnieć o tym, że zawsze jesteś blisko nas. Niech nas ogarnie Twoja łaska, według nadziei pokładanej w Tobie (Ps 33, 22).
o. Arkadiusz Buszka CSsR