Często słyszymy, że ludzie mają potrzebę okazywania wdzięczności za otrzymane dobro. Poczucie wdzięczność to nie tylko przejaw dobrych manier, ale postawa, która jest miernikiem wielkości człowieka, jego bezinteresowności i szlachetności. Człowiek wdzięczny to ten, kto dostrzega, że nie wszystko zawdzięcza sobie samemu, ale jest dłużnikiem innych. Samarytanin – cudzoziemiec jako jedyny docenił obdarowanie i miłość Boga. Pozostałych dziewięciu skupiło się jedynie na fakcie odzyskania zdrowia, jakby wszystko im się należało. Podobnie wielu współczesnych nam ludzi, którzy nauczyli się narzekania i biadolenia na wszystko wokół siebie.
Otwórzmy się na słowo Boże, aby pomogło nam w poszukiwaniu i znajdowaniu Boga we wszystkich rzeczach.
Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami! (Łk 17, 13)
Boga można spotkać w różnych sytuacjach życia. Czasem tym momentem jest choroba albo jakiś inny problem życiowy. Wtedy Bóg okazuje się potrzebny i pomocny. Dobrze jest, że zwracamy się do Boga w różnych sytuacjach. Bóg przecież nigdy nie odmawia nam pomocy.
I piękne jest zachowanie trędowatych z dzisiejszej Ewangelii, którzy proszą Jezusa o uzdrowienie. Bo pierwszym krokiem jest zawsze wiara w Boga, wiara w to, że On może pomóc. I w zawołaniu trędowatych wybrzmiewa to wyznanie wiary: „Bóg może mi pomóc, ja w to wierzę i wyznaję, że On jest Mistrzem i Panem”. Zawierzenie Bogu to pierwszy krok.
Bóg zawsze pomaga. Pomaga wszystkim. Jednak musimy mieć świadomość, że są różne reakcje na pomoc Boga. Można powiedzieć, że dziewięciu uzdrowionych po prostu nie podziękowało za uzdrowienie. Ale ja myślę, że problem nie leży tylko w kwestii wdzięczności. Nasuwa się tutaj głębsze pytanie o to, kim jest Bóg w moim życiu.
W naszym codziennym życiu jest tak, że gdy jesteśmy głodni, biegniemy do sklepu, by kupić jedzenie, a potem o tym sklepie szybko zapominamy. Gdy chcemy zaimponować światu nową fryzurą, idziemy do fryzjera, zaś jeśli boli nas ząb, biegniemy do dentysty i tak dalej… Gdy już udaje się nam wszystko pomyślnie załatwić i na podczas wieczornej kolacji wszyscy podziwiają naszą modną fryzurę, a stomatolog zaleczył bolący nas ząb – zapominamy o fryzjerze i o dentyście!
A czy z Bogiem nie postępujemy czasem tak samo?
Jezus zaprasza nas do głębokiej relacji z Bogiem. Nie ogranicza się ona tylko do zaspokojenia naszych potrzeb i wybawiania nas z życiowych tarapatów. Bóg chce być Bogiem mojego życia, całego mojego życia. On chce być Panem i Mistrzem, któremu wierzę i z którym żyję na co dzień. Jest to postawa nie tylko wdzięczności, ale przede wszystkim postawa uwielbienia Boga, zachwytu nad Jego żywą, osobową obecnością w całym moim życiu.
Niech ta dzisiejsza Ewangelia stanie się zaproszeniem do uwielbienia Boga za Jego dary w całym naszym życiu. Niech stanie się również zaproszeniem do wdzięczności Bogu za Jego obecność w naszym życiu. A gdy przyjdą trudne chwile, w których doświadczymy pomocy Pana Boga, niech ta pomoc prowadzi nas do głębszej, dojrzałej wiary w Niego – Pana i Mistrza!
o. Paweł Jurkowski CSsR Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów, Przełożony Wspólnoty Redemptorystów oraz Proboszcz Parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Kemerowie – Rosja