Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
24 niedziela zwykła - 11 września
11-09-2022 12:06 • Ks. Stanisław Rząsa

Pogardzani w społeczeństwie celnicy oraz grzesznicy przychodzili do Jezusa, aby Go słuchać. To przyjazne odniesienie Jezusa do nich powodowało, że otwierali oni swe serce na słowo Boże. Gdy uświadamiali sobie, że są duchowo chorzy, w nauce Jezusa odkrywali potrzebne im lekarstwo. A Jezus ukazywał im miłosierne oblicze Ojca. Przypominał, że miłosierdzie mieszka w sercu każdego człowieka, gdy patrzy on szczerymi oczami na spotkanego na drodze życia brata. Miłosierdzie otwiera serce na nadzieję bycia kochanym na zawsze, pomimo ograniczeń naszego grzechu. Niesie ono ze sobą radość z nawrócenia grzesznika, który powrócił do wspólnoty, jak znaleziona owca do stada.

Otwórzmy się na słowo Boże i bądźmy jego uważnymi słuchaczami.

Bardzo obficie dzisiejsza liturgia słowa mówi o darmowym Bożym miłosierdziu. Objawia się ono w następstwie wykroczeń człowieka przeciwko Bogu, jest Jego odpowiedzią na zło wypływającą z głębokości Boskiego serca.

W pierwszym czytaniu możemy dostrzec przedziwną „amnezję” narodu wybranego. Mając w swej pamięci konkretne fakty Bożych ingerencji, wyprowadzenia z Egiptu, upokorzenia faraona, „zastawiania stołu” na pustyni, lud się buntuje i objawia swój twardy kark poprzez bałwochwalczy kult złotego cielca, przypisując mu ponadto cud wyzwolenia z niewoli. Wielu z nas zapewne wie, czym jest niewdzięczność za wyświadczone komuś dobro; czujemy się wtedy niejako zdradzeni, zdemotywowani, a co, jeśli jeszcze w dodatku ktoś wyśmiewa naszą dobroć? Tak mniej więcej zachował się w stosunku do Boga lud wybrany. A Bóg? Opis biblijny mówi nam, że z początku zamierzał tych niewiernych unicestwić, wyzerować, zacząć tworzenie nowego ludu. Ale właśnie za nimi, za tymi niewdzięcznikami, którzy wzgardzili Bożą dobrocią wstawia się Mojżesz, oręduje za nimi, aby Bóg cofnął swą rękę. I Pan Bóg przebacza. W postawie Mojżesza możemy dostrzec prototyp Jezusa Chrystusa, który przyszedł ocalić to, co zginęło i pragnął, aby nikt nie był zatracony. Dlatego też w Jego odkupieńczej śmierci i zmartwychwstaniu jest ofiarowana każdemu człowiekowi możliwość powrotu na właściwą ścieżkę życia, które staje się owocne, gdyż jest zakorzenione w Bożej miłości. Jak nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, nieustannie wstawia się za nami, tak również i my mamy odznaczać się tą postawą, aby błagać za innymi, za tymi, którzy – z różnych powodów – oddalili się od Boga i zatracają się w służbie różnym baalom.

Darowanie grzechu uwidacznia się również w ewangelicznej lekturze o marnotrawnym synu. Ten, żądając części przysługującego mu majątku, odznaczył się szczególną niegodziwością, gdyż majątek zazwyczaj przypada człowiekowi dopiero po śmierci kogoś, kto sporządza testament. Zmarnotrawienie otrzymanych dóbr i osobista porażka życiowa syna nie zatwardza serca ojca, lecz wydobywa zeń obfite pokłady miłosierdzia. Syn ten staje w prawdzie o sobie, nie koloryzuje swojej historii, lecz konkretnie mówi, kim jest i co uczynił. W sposób oczywisty Pan Jezus w postawie ojca sugeruje nam, jaki jest nasz Bóg – miłosierny Ojciec. Ileż to razy wracamy do Niego po kolejnych naszych życiowych porażkach mających swe źródło w szukaniu szczęścia i sensu poza Bogiem? A Ojciec czeka, wychodzi nam naprzeciw i zawsze gotowy jest przebaczać. Ta postawa również powinna w nas reflektować. Zarówno w życiu osobistym jak i w świadomości wspólnoty Kościoła: coraz częściej trzeba dziś wychodzić naprzeciw człowieka, który pozostaje zagubiony w labiryntach świata. Bóg bowiem nigdy nie rezygnuje z człowieka, niejako „walczy” o niego do ostatniego poruszenia jego serca i jego ostatniego tchu.

Przykładem takiej „walki” o człowieka jest św. Paweł Apostoł, który również został pozyskany przez Chrystusa dla przepowiadania prawdy o Zmartwychwstałym. W dzisiejszym drugim czytaniu św. Paweł składa Panu Jezusowi dziękczynienie za to, że został wybrany do tego szczególnego dzieła. I co ciekawe, apostoł pisze prawdę o sobie, o tym kim był, jak bardzo był zaślepiony, prześladując Kościół. Zmartwychwstały Pan uleczył jego historię życia tak, że nie jest ona dla niego jakimś upiorem przeszłości, lecz potrafi spokojnie na nią spoglądać i tym bardziej uwielbiać Boga ukazując, jak na nim samym objawiła się Jego wielkoduszność i miłosierdzie. Ta historia i nam pokazuje, w jaki sposób mamy patrzeć w naszą przeszłość: Chrystus pragnie przenikać ją swą uzdrawiającą łaską, byśmy nie byli jej niewolnikami, lecz by stała się miejscem spotkania z Panem, z Jego miłosierdziem.

o. Sylwester Pactwa CSsR Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, obecnie wychowawca i wykładowca teologii fundamentalnej i ekumenizmu
w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów – Tuchów

 


© 2009 www.parafia.lubartow.pl