Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedziela Chrystusa Króla Wszechświata - 21 listopada
21-11-2021 12:59 • Ks. Stanisław Rząsa

Słowo Boże kreśli dziś przed nami obraz królestwa Bożego. Pan Jezus na końcu czasów będzie sprawować wieczną władzę i trwałe panowanie nad wszystkimi narodami, ludami i językami. Ta wizja prorocka koresponduje z opisem z Apokalipsy według Świętego Jana. Prawda, będąca kluczem w ewangelicznym dialogu między Panem Jezusem a Piłatem, jest obrazem wierności Pana Boga, który przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie i budować królestwo prawdy i pokoju.

Słuchając słowa Bożego, przylgnijmy mocno do Chrystusa Króla i uznajmy w Nim naszego Pana i Zbawiciela.

Któż nie mierzył się – przynajmniej w dzieciństwie – z jakąś układanką? Mniej lub bardziej skomplikowaną, ale przynoszącą wiele radości, gdy została ukończona? Są dostępne dziś i bardziej skomplikowane z kilkoma tysiącami elementów, niewątpliwie dla ludzi bardzo cierpliwych. Jakakolwiek by to nie była układanka, to za każdym razem występuje ten sam problem – ten element w tym miejscu nie pasuje (choć wydawało się, że to jest właśnie jego miejsce) i trzeba spróbować inaczej. 

Nie pasuje. W godzinie męki Chrystusa, gdy staje przed Piłatowym sądem, staje się wyraźne, że Jezus nie pasuje do tej ludzkiej układanki. Do tego momentu można było jeszcze przypuszczać, że jakoś uda się Jezusa z tego wyplątać. Staje się jednak jasne, że królestwo prawdy, czyli samego Boga jest nie do pogodzenia z królestwem ludzkim, zbudowanym na wpływach, sile, a często przemocy. 

Jezus jest królem, ale nie z tego świata. Jeśli Mesjasz miałby pasować do niego, to jego wojska na pewno by się za niego biły i niewątpliwie zwyciężyły. Tak jednak nie jest – on przyszedł, by dać świadectwo prawdzie i wszystkich, którzy słuchają jego głosu pociągnąć do miejsca, które jest im przygotowane, gdzie wszystko po Bożemu – a więc idealnie – pasuje. 

Jezus przez swoje słowa i prawdzie, a potem milczenie wyraźnie wskazuje, że nie zawsze my jako jego uczniowie, będziemy pasować do tego świata. Skoro Odkupiciel stał się „znakiem, któremu sprzeciwiać się będą”, to i ci, którzy chcą mu być wierni, również takimi się staną. 

Jest czasem taka pokusa w chrześcijaństwie, by przypasować się do tego świata – do różnych idei lub ideologii, pogańskich obyczajów, mody intelektualnej czy tzw. opinii publicznej. Nie da się jednak pogodzić, połączyć świętości z grzechem, łaski, która chce rozpalić człowieka do miłości z duchowym lenistwem, pokory z pychą. 

Obecnie najczęstszym sposobem takiego przypasowania chrześcijaństwa do świata jest nie walka wprost z naszą religią, ale jej rozmiękczanie. Powszechnie znane jest np. nawoływanie do tolerancji. Jest ona absolutnie niechrześcijańska, bo w swoim sednie oznacza ona obojętność wobec ludzi (nikt nie chciałby usłyszeć od kogoś: „toleruję Cię”). Chrystusowa jest miłość, która potrafi upomnieć się o człowieka, jeśli potrzeba zwrócić uwagę, wystawić się nawet na nierozumienie, ale zwycięża, bo czerpie swoją siłę z prawdy. 

Królowanie Chrystus i nasze współkrólowanie z Nim nie oznacza uznania przez świat i włożenia na nasze głowy światowych koron – władztwo Boga nie potrzebuje nikogo, kto by go do tego namaścił. Jest raczej pójściem za Jezusem jeszcze dalej – poza sąd Piłata i odrzucenie przez ludzi, zgoda, na to, że będziemy „innego kształtu” niż oczekuje od nas świat. To królowanie będzie się spełniało przez zaparcie się samego siebie, ofiarę ze swego dobrego imienia, wytrwanie pośród obelg lub drwin. Przykładów- zasłużonych przez nas i niezasłużonych – aż nadto w rodzinach, pracy, w kręgach towarzyskich i mediach. 

O co modlić się w taką uroczystość jak dzisiaj? Nie ma innego sposobu na ogłoszenie Chrystusa Królem wobec świata, na jego realną „intronizację” jak pokorne dawanie świadectwa prawdzie, nawet jeśli nie pasujemy do układanki. Najtrudniej będzie w swoim własnym sumieniu – tu kryje się najtrudniejsza do zwalczenia tolerancja dla swoich wad, słabości i grzechu – ale jednocześnie jest to miejsce, gdzie dokonuje się najważniejsza i życiowa bitwa pod sztandarem Chrystusa Króla, ale bez prawdy nie ma sumienia, które zaowocuje miłością i świętością. 

To miejsce przyjęcia łaski, która rozlewa się potem na innych ludzi obszary życia rodzinnego, kościelnego i społecznego. W ten sposób to, co nie pasowało do Boga dostosowuje się do Niego, jednoczy z nim. 

Chryste, Królu Wszechświata, bądź władcą mojego sumienia i życia, pomóż wytrwać w Tobie i na drodze prawdy!

o. Mariusz Mazurkiewicz CSsR Rzecznik Prasowy Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela (Redemptoryści), rekolekcjonista oraz duszpasterz akademicki – Wrocław


© 2009 www.parafia.lubartow.pl