Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
3 Niedziela Wielkanocna - 18 kwietnia
18-04-2021 11:22 • Ks. Stanisław Rząsa

Dzisiejsza liturgia słowa napełnia nas radością wielkanocną. Czytanie z Dziejów Apostolskich przytacza przemowę Świętego Piotra do Żydów, która jest radosnym świadectwem zmartwychwstania Jezusa. Święty Jan w swoim Pierwszym Liście zachęca do przemiany życia, żebyśmy nie marnowali Bożej łaski, którą zostaliśmy obdarowani dzięki Ofierze Chrystusa. Ewangelia zawiera Łukaszowy opis spotkania uczniów ze zmartwychwstałym Jezusem. Tłumaczy On im wszystko, by mogli dać świadectwo temu, czego są świadkami.

Wysłuchajmy teraz słowa Bożego, aby radość ze zmartwychwstania Pana była także udziałem naszego serca, i abyśmy świadczyli o niej całym naszym życiem.

Prawda. Czym jest? Jaka jest? Jest jedna, obiektywna czy jest jej wiele? Kreowana do danych potrzeb czy ponadczasowa i uniwersalna? Wiele pytań, różne odpowiedzi. Dlaczego jest ona aż tak istotna w życiu? 

Jezus sam o sobie powiedział, że jest Prawdą i to już powinno być dla każdego chrześcijanina dostatecznym argumentem, dla którego w życiu powinien się kierować prawdą. Ale czy taka odpowiedź nie jest zbyt prosta i naiwna?  

Z odpowiedzią przychodzi nam dzisiejsza liturgia słowa. W każdym z czytań spotykamy odpowiedź na pytanie, dlaczego w życiu chrześcijanina jest ważna prawda. Życie w prawdzie jest równoznaczne z pewną przejrzystością postępowania i wyborów. Przyznanie się do błędów, złego postępowania czy popełnienia grzechu ma w wielu sytuacjach wyzwalającą i oczyszczającą moc. Taka jest przecież idea sakramentu pojednania, aby nasze stanięcie w prawdzie wzbogacone łaską Jezusa przyniosło nam uzdrowienie ducha i ciała. Kłamstwo jest jak pętla powoli zaciskająca się i ograniczająca nasze ruchy, odcinająca nam dopływ tlenu. Każde, jak się dziś poetycko mówi, minięcie się z prawdą sprawia, że musimy tworzyć kolejną wersję zdarzenia, która będzie nas ratowała przed wyjawieniem prawdy. Kłamstwo kreuje rzeczywistość, która nie istnieje, a która umieszczona w fundamencie może przynieść opłakane skutki. O tym Jezus mówi w przypowieści o domu budowanym na piasku i skale. 

Dziś we fragmencie z Dziejów Apostolskich mamy przedstawionego Piotra, który mówi prawdę. Staje przed oprawcami Jezusa i wypowiada im winę prosto w twarz. Jednak nie robi tego z wyrzutem, ale z miłością i miłosierdziem – taka prawda daje nadzieję, taka może dać uzdrowienie i być źródłem nawrócenia. Stanięcie w prawdzie o własnym grzechu, przyznanie się do niego daje możliwość uzyskania przebaczenia, doświadczenia miłosierdzia. W kontekście ostatnio przez nas przeżywanej Niedzieli Miłosierdzia Bożego ważne jest, aby dobrze rozumieć ten Boży przymiot. Miłosierdzie Boga nie jest tanią i naiwną pobłażliwością, która udaje, że nic się nie dzieje i klapie nas po plecach, mówiąc, że nie ma się czym przejmować. Miłosierdzie jest przebaczeniem zła, które się faktycznie dokonało, i z którego sromotnie zdajemy sobie sprawę. Właśnie na tym polega wielkość Bożego miłosierdzia! Bóg może w nas działać i dokonywać cudów w naszym życiu, kiedy Mu na to pozwolimy, to znaczy, kiedy staniemy przed Nim w prawdzie i zawołamy, że sami nie damy już rady. 

Apostołowie w dzisiejszej Ewangelii są zmieszani i pełni wątpliwości, bo przed nimi staje Ten, którego się wyparli, od którego uciekli, pomimo wcześniejszych deklaracji. Co ważniejsze, Jezus staje przed nimi bez wyrzutu i bez karcącego wskazania palcem i wyliczenia grzechu i błędu, ale z miłosiernym: Pokój wam! Tego pokoju apostołowie nie będą w stanie przyjąć aż do czasu, kiedy nie zrozumieją, że to właśnie ich słabość i zachwianie się w wierze i wierności jest miejscem objawienia się Bożego miłosierdzia. Bóg nie chce mieć nas idealnymi, ale prawdziwymi i autentycznymi. Szatan, ojciec kłamstwa, robi wszystko, aby zaczarować nasz obraz przed nami samymi – zakłamać ten obraz. Usunąć z naszej świadomości poczucie grzechu, który nas stresuje i wpędza w traumy. Zamiast z grzechem walczyć poprzez przylgnięcie do Jezusa, próbujemy udawać, że go nie ma, mnożąc kolejne kłamstwa usprawiedliwiające naszą „skomplikowaną” sytuację. 

Bóg chce być w miłosnej bliskości z nami. Nie da się budować miłości na kłamliwym obrazie siebie i drugiego. Boleśnie przekonał się o tym każdy, kto trwał w związku budowanym na kłamstwie. Nie możemy pozwolić, aby najwspanialsza relacja, jakiej można doświadczyć na ziemi – ta z Bogiem, była budowana w ten sam sposób. Zbyt dużo już „statystów” pośród wiernych Kościoła. Żyjmy w prawdzie przed Bogiem, a ona doprowadzi nas do życia w prawdzie przed drugim człowiekiem i sobą samym.

o. Wacław Zyskowski CSsR  Redemptorysta Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, pracujący jako duszpasterz w Parafii Matki Bożej Królowej Polski (Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy) – Elbląg


© 2009 www.parafia.lubartow.pl