Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
23 niedziela zwykła - 9 września
09-09-2018 12:46 • Ks. Stanisław Rząsa

Prorok Izajasz zapowiada cudotwórcze działanie Boga w czasach mesjańskich. Publiczna działalność Pana Jezusa i Jego liczne uzdrowienia, jak przywrócenie słuchu i mowy głuchoniememu, o którym usłyszymy w Ewangelii, stanowią tego wypełnienie.

Niech effatha z dzisiejszej Ewangelii zabrzmi mocno również w naszym sercu. Otwórzmy je na potrzeby każdego człowieka. Otwórzmy je również na słowo Boże i Jego działanie w naszym życiu.

„Ty mnie w ogóle nie słuchasz!”
„Czy ty słyszysz, co do ciebie mówię?”
 
Wszyscy znamy te wyrażenia. Sami czasem je słyszeliśmy, czasem sami je powtarzamy. Dzieci słyszą to od rodziców, mężowie od swoich żon. Jakże często zarzuca się politykom, że nie słuchają społeczeństwa, któremu powinni służyć. I pasterzom Kościoła też zarzuca się, że nie wsłuchują się w prawdziwe potrzeby i wołanie ludu, do którego są posłani.
 
 
Z drugiej zaś strony nie ulega wątpliwości, że nasza kultura, cała nasza cywilizacja opiera się na słowie – wypowiadanym i słuchanym. Każda wspólnota – rodzina, Kościół, naród i państwo – potrzebuje komunikacji, ta zaś w naszej cywilizacji dokonuje się przede wszystkim poprzez słowo mówione i pisane.
 
A zatem stajemy wobec jakiegoś bolesnego rozdźwięku – potrzebujemy mówienia i słuchania, tymczasem wydaje się jednak, że coraz mniej w nas szacunku do słowa. Wypowiada się tyle słów, czasem bez wzięcia odpowiedzialności za nie. Toniemy w potoku słów płynących z telewizji, radia, gazet, internetu. I coraz mniej chce nam się tego wszystkiego słuchać.
 
W rezultacie doświadczamy coraz mocniej choroby naszej cywilizacji - jakiegoś wyobcowania, samotności, braku poczucia więzi. Iluż ludzi skarży się na samotność w swoich rodzinach, na brak wspólnoty - a zaczyna się to wszystko nie gdzie indziej, jak właśnie w braku komunikacji, w braku słuchania.
 
Sytuacja staje się jeszcze bardziej dramatyczna, gdy uświadomimy sobie, że w tym zalewie słów, których już nam się nie chce słuchać, ginie często słowo jedyne w swoim rodzaju, słowo najważniejsze, słowo Boga. Ilu chrześcijan regularnie czyta Pismo Święte? Ilu z nas nasłuchuje w modlitewnym milczeniu tego, co może Pan Bóg zechciałby nam powiedzieć? Wolimy zagłuszyć wszystko klepanymi czasem bezmyślnie słowami takich czy innych pacierzy. Można by wykonać prosty test: czy w tym momencie pamiętasz jeszcze słowa czytań, które przed chwilą wybrzmiały tutaj?
 
W tym momencie warto przypomnieć sobie zasadniczą sprawę. Wiara Izraela, której dziedzicami jesteśmy, była cała nastawiona na słuchanie. Słuchaj, Izraelu! (por. Pwt 6, 4) – od tych słów zaczyna się podstawowe i najważniejsze wyznanie wiary, recytowane codziennie przez każdego wierzącego Żyda. Pan Jezus nie tylko tego nie zmienił, ale poszedł jeszcze dalej. Powiedział, że Jego pokarmem jest posłuszeństwo Ojcu, przez to posłuszeństwo odkupił nas, a przecież w wielu językach, również i w języku polskim, słowo „posłuszeństwo” pochodzi od słowa „słuchać”.
 
Cud, który opisuje dzisiejsza Ewangelia, cud przywrócenia słuchu człowiekowi głuchemu, dotyczy właśnie tego, o czym mówimy. Oczywiście, można widzieć w tym cudzie wypełnienie przepowiedni proroka Izajasza, którą usłyszeliśmy w pierwszym czytaniu, a więc znak, że oto spełniają się słowa Pisma, oto Zbawiciel jest rzeczywiście pomiędzy nami. Ale cud ten ma jeszcze głębsze znaczenie. Chrystus przywracając słuch głuchemu, zwraca go niejako społeczeństwu, bo oto przywraca mu zdolność komunikacji z innymi, możliwość pełnego uczestniczenia w życiu społeczności. A zatem ważnym elementem misji Chrystusa jest właśnie to – odbudowa relacji, stworzenie prawdziwej wspólnoty, otworzenie nas – właśnie to usłyszeliśmy w słowie „effatha – otwórz się” – na drugiego człowieka.
 
Upewnia nas w tym drugie czytanie, z Listu św. Jakuba, pozornie niezwiązane z pozostałymi dwoma. Słuchanie otwiera nas na drugiego człowieka. Pozwala – poprzez przyjęcie tego, co ofiarowuje nam swoimi słowami, co objawia nam na swój temat – spojrzeć głębiej, poza to, co zewnętrzne, jego status majątkowy, wygląd, tytuły... Pozwala dostrzec dziecko Boga, dostrzec mojego brata, a koniec końców samego Chrystusa, który spotyka mnie w tym człowieku.
 
 
Prośmy dziś o dar otwarcia uszu naszego serca, o zdolność słuchania – słuchania drugiego człowieka, być może żyjącego z tobą pod jednym dachem, słuchania Boga, żyjącego w tobie, w świątyni twojej duszy.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Drukuj...
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Tuchów
o. Jacek Dembek CSsR
„Ty mnie w ogóle nie słuchasz!”„Czy ty słyszysz, co do ciebie mówię?”
 
Wszyscy znamy te wyrażenia. Sami czasem je słyszeliśmy, czasem sami je powtarzamy. Dzieci słyszą to od rodziców, mężowie od swoich żon. Jakże często zarzuca się politykom, że nie słuchają społeczeństwa, któremu powinni służyć. I pasterzom Kościoła też zarzuca się, że nie wsłuchują się w prawdziwe potrzeby i wołanie ludu, do którego są posłani. 
 
Z drugiej zaś strony nie ulega wątpliwości, że nasza kultura, cała nasza cywilizacja opiera się na słowie – wypowiadanym i słuchanym. Każda wspólnota – rodzina, Kościół, naród i państwo – potrzebuje komunikacji, ta zaś w naszej cywilizacji dokonuje się przede wszystkim poprzez słowo mówione i pisane.
 
A zatem stajemy wobec jakiegoś bolesnego rozdźwięku – potrzebujemy mówienia i słuchania, tymczasem wydaje się jednak, że coraz mniej w nas szacunku do słowa. Wypowiada się tyle słów, czasem bez wzięcia odpowiedzialności za nie. Toniemy w potoku słów płynących z telewizji, radia, gazet, internetu. I coraz mniej chce nam się tego wszystkiego słuchać.
 
W rezultacie doświadczamy coraz mocniej choroby naszej cywilizacji - jakiegoś wyobcowania, samotności, braku poczucia więzi. Iluż ludzi skarży się na samotność w swoich rodzinach, na brak wspólnoty - a zaczyna się to wszystko nie gdzie indziej, jak właśnie w braku komunikacji, w braku słuchania.
 
Sytuacja staje się jeszcze bardziej dramatyczna, gdy uświadomimy sobie, że w tym zalewie słów, których już nam się nie chce słuchać, ginie często słowo jedyne w swoim rodzaju, słowo najważniejsze, słowo Boga. Ilu chrześcijan regularnie czyta Pismo Święte? Ilu z nas nasłuchuje w modlitewnym milczeniu tego, co może Pan Bóg zechciałby nam powiedzieć? Wolimy zagłuszyć wszystko klepanymi czasem bezmyślnie słowami takich czy innych pacierzy. Można by wykonać prosty test: czy w tym momencie pamiętasz jeszcze słowa czytań, które przed chwilą wybrzmiały tutaj?
 
W tym momencie warto przypomnieć sobie zasadniczą sprawę. Wiara Izraela, której dziedzicami jesteśmy, była cała nastawiona na słuchanie. Słuchaj, Izraelu! (por. Pwt 6, 4) – od tych słów zaczyna się podstawowe i najważniejsze wyznanie wiary, recytowane codziennie przez każdego wierzącego Żyda. Pan Jezus nie tylko tego nie zmienił, ale poszedł jeszcze dalej. Powiedział, że Jego pokarmem jest posłuszeństwo Ojcu, przez to posłuszeństwo odkupił nas, a przecież w wielu językach, również i w języku polskim, słowo „posłuszeństwo” pochodzi od słowa „słuchać”.
 
Cud, który opisuje dzisiejsza Ewangelia, cud przywrócenia słuchu człowiekowi głuchemu, dotyczy właśnie tego, o czym mówimy. Oczywiście, można widzieć w tym cudzie wypełnienie przepowiedni proroka Izajasza, którą usłyszeliśmy w pierwszym czytaniu, a więc znak, że oto spełniają się słowa Pisma, oto Zbawiciel jest rzeczywiście pomiędzy nami. Ale cud ten ma jeszcze głębsze znaczenie. Chrystus przywracając słuch głuchemu, zwraca go niejako społeczeństwu, bo oto przywraca mu zdolność komunikacji z innymi, możliwość pełnego uczestniczenia w życiu społeczności. A zatem ważnym elementem misji Chrystusa jest właśnie to – odbudowa relacji, stworzenie prawdziwej wspólnoty, otworzenie nas – właśnie to usłyszeliśmy w słowie „effatha – otwórz się” – na drugiego człowieka.
 
Upewnia nas w tym drugie czytanie, z Listu św. Jakuba, pozornie niezwiązane z pozostałymi dwoma. Słuchanie otwiera nas na drugiego człowieka. Pozwala – poprzez przyjęcie tego, co ofiarowuje nam swoimi słowami, co objawia nam na swój temat – spojrzeć głębiej, poza to, co zewnętrzne, jego status majątkowy, wygląd, tytuły... Pozwala dostrzec dziecko Boga, dostrzec mojego brata, a koniec końców samego Chrystusa, który spotyka mnie w tym człowieku.
Prośmy dziś o dar otwarcia uszu naszego serca, o zdolność słuchania – słuchania drugiego człowieka, być może żyjącego z tobą pod jednym dachem, słuchania Boga, żyjącego w tobie, w świątyni twojej duszy.
 

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Tuchów
o. Jacek Dembek CSsR


© 2009 www.parafia.lubartow.pl