Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
I niedziele Wielkiego Postu - 18 lutego
18-02-2018 14:28 • Ks. Stanisław Rząsa

Tak jak Pan Bóg zawarł z Noem i jego synami przymierze, co przypomina nam pierwsze czytanie, tak samo zawiera je z nami w sakramencie chrztu świętego, o czym czytamy we fragmencie Listu św. Piotra Apostoła. Woda to żywioł, niszcząca siła, jednak ma moc oczyszczania. Potrzebujemy tego oczyszczenia, dlatego jak Pan Jezus wychodzimy na pustynię, by zmierzyć się z pokusami i nauczyć się je przezwyciężać.

Z uwagą pragniemy słuchać słowa Bożego, by znaleźć wskazania na rozpoczęty czas Wielkiego Postu.

    Oto „zasłyszana rozmowa” wielbłądzicy i jej dziecka.
    – Mamo, dlaczego mamy te ogromne trójpalczaste kopyta? – pyta mały wielbłąd.
    – Aby umożliwić nam wędrówkę po miękkim piasku pustyni – odpowiada matka.
    – A dlaczego mamy te długie, ciężkie rzęsy? – pyta znowu syn.
    – Aby trzymać piasek pustyni z dala od naszych oczu – mówi matka.
    – Mamo, a dlaczego mamy te wielkie garby na plecach.
    Trochę zniecierpliwiona tymi pytaniami małego synka wielbłądzica odpowiada: – W garbach przechowujemy tłuszcz na długie wędrówki przez pustynię, gdy w okolicy nie ma kropli wody.
    – Ok, rozumiem! – odpowiada mały, a po chwili dodaje: – Mamy ogromne stopy, abyśmy nie potonęli w piaskach pustyni; długie rzęsy, aby trzymać piasek z dala od naszych oczu i garby do przechowywania tłuszczu. W takim razie, co my robimy w tym warszawskim zoo?
 
 
Tempo życia sprawia, że czasami czujemy się jak wielbłądy w zoo. Tak jak one potrzebujemy udać się „na pustynię”, by przyjrzeć się sobie i umocnić w naszej chrześcijańskiej tożsamości.
 
Każda pierwsza niedziela Wielkiego Postu ukazuje nam Jezusa na pustyni i zaprasza do osobistego doświadczenia wyciszenia. W dzisiejszej Ewangelii czytamy, że po tym, jak Jezus został ochrzczony;
    Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebywał na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali.
     
    Pustynia jest miejscem spotkania dzikich zwierząt i aniołów, szatana i Ducha Świętego. Na pustynię udał się Jezus, by rozróżnić głos Boga, za którym powinien podążać, od głosu szatana, który jest pokusą.
     
    Pustynia to samotne i puste miejsce – bez zieleni i dojrzewających owoców. Miejsce, gdzie jak mówiono, żyje diabeł. Jezus słyszał swój oddech, bicie serca. Tutaj miał zmierzyć się z diabłem. W tym martwym miejscu diabeł spoglądał na niego. Kusiciel zdawał się szeptać mu:
    Idź do domu, Jezusie z Nazaretu, to nie Ty masz głosić słowo Boże.
    Jesteś na złej drodze.
    Mylisz się. Za kogo Ty się masz?
    Dlaczego właśnie Ty miałbyś zmienić świat?
    Biedny stolarz z Nazaretu.
    Brak ci wykształcenia, doświadczenia i umiejętności.
    Jesteś nikim, a „nikt” nie może marzyć o zmienianiu świata i budowaniu królestwa dla Boga.
 
 
Ile głosów dociera do nas w ciągu całego dnia?
 
Niezliczone głosy płynące z różnych mediów, głosy tych, którzy żyją pracują z nami, głosy naszych myśli w nas samych.
 
Gdy znajdziemy się na „pustyni” – w miejscu wyciszenia, większość tych głosów pozostawiamy za sobą, staramy wsłuchać w jeden przewodni głos – glos Boga, ignorując kuszący głos zła.
 
 
Wielki Post jest czasem pustyni. Nie musimy kupować wielbłąda, by się udać na pustkowie. Możemy natomiast stworzyć przestrzeń ciszy w naszym przeludnionym życiu. Wówczas na tej naszej „pustyni” – na tym naszym miejscu wyciszenia, nieustannie poznajemy siebie, nasze mocne i słabe strony, i odkrywamy ponownie nasze powołanie. Umocnieni doświadczeniem wyciszenia wchodzimy w kolejne dni postu.
 
Witajcie w Wielkim Poście!
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Drukuj...
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Kraków
o. Andrzej Szorc CSsR
    Oto „zasłyszana rozmowa” wielbłądzicy i jej dziecka.    – Mamo, dlaczego mamy te ogromne trójpalczaste kopyta? – pyta mały wielbłąd.    – Aby umożliwić nam wędrówkę po miękkim piasku pustyni – odpowiada matka.    – A dlaczego mamy te długie, ciężkie rzęsy? – pyta znowu syn.    – Aby trzymać piasek pustyni z dala od naszych oczu – mówi matka.    – Mamo, a dlaczego mamy te wielkie garby na plecach.    Trochę zniecierpliwiona tymi pytaniami małego synka wielbłądzica odpowiada: – W garbach przechowujemy tłuszcz na długie wędrówki przez pustynię, gdy w okolicy nie ma kropli wody.    – Ok, rozumiem! – odpowiada mały, a po chwili dodaje: – Mamy ogromne stopy, abyśmy nie potonęli w piaskach pustyni; długie rzęsy, aby trzymać piasek z dala od naszych oczu i garby do przechowywania tłuszczu. W takim razie, co my robimy w tym warszawskim zoo? 
 
Tempo życia sprawia, że czasami czujemy się jak wielbłądy w zoo. Tak jak one potrzebujemy udać się „na pustynię”, by przyjrzeć się sobie i umocnić w naszej chrześcijańskiej tożsamości.
 
Każda pierwsza niedziela Wielkiego Postu ukazuje nam Jezusa na pustyni i zaprasza do osobistego doświadczenia wyciszenia. W dzisiejszej Ewangelii czytamy, że po tym, jak Jezus został ochrzczony;
    Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebywał na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali.
     
    Pustynia jest miejscem spotkania dzikich zwierząt i aniołów, szatana i Ducha Świętego. Na pustynię udał się Jezus, by rozróżnić głos Boga, za którym powinien podążać, od głosu szatana, który jest pokusą.
     
    Pustynia to samotne i puste miejsce – bez zieleni i dojrzewających owoców. Miejsce, gdzie jak mówiono, żyje diabeł. Jezus słyszał swój oddech, bicie serca. Tutaj miał zmierzyć się z diabłem. W tym martwym miejscu diabeł spoglądał na niego. Kusiciel zdawał się szeptać mu:
    Idź do domu, Jezusie z Nazaretu, to nie Ty masz głosić słowo Boże.    Jesteś na złej drodze.    Mylisz się. Za kogo Ty się masz?    Dlaczego właśnie Ty miałbyś zmienić świat?    Biedny stolarz z Nazaretu.    Brak ci wykształcenia, doświadczenia i umiejętności.    Jesteś nikim, a „nikt” nie może marzyć o zmienianiu świata i budowaniu królestwa dla Boga. 
 
Ile głosów dociera do nas w ciągu całego dnia?
 
Niezliczone głosy płynące z różnych mediów, głosy tych, którzy żyją pracują z nami, głosy naszych myśli w nas samych.
 
Gdy znajdziemy się na „pustyni” – w miejscu wyciszenia, większość tych głosów pozostawiamy za sobą, staramy wsłuchać w jeden przewodni głos – glos Boga, ignorując kuszący głos zła.
  
Wielki Post jest czasem pustyni. Nie musimy kupować wielbłąda, by się udać na pustkowie. Możemy natomiast stworzyć przestrzeń ciszy w naszym przeludnionym życiu. Wówczas na tej naszej „pustyni” – na tym naszym miejscu wyciszenia, nieustannie poznajemy siebie, nasze mocne i słabe strony, i odkrywamy ponownie nasze powołanie. Umocnieni doświadczeniem wyciszenia wchodzimy w kolejne dni postu.
 
Witajcie w Wielkim Poście!
 
 
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Kraków o. Andrzej Szorc CSsR


© 2009 www.parafia.lubartow.pl