Dziś liturgia słowa skierowuje nasz wzrok ku rzeczom ostatecznym i każe właśnie w ich świetle zrobić podsumowanie swego życia. Prorok Daniel poprzez wspaniałą poetycką konkluzję objawień, która zresztą jest najstarszą wzmianką wyrażającą wiarę w zmartwychwstanie, pyta nas, po której stronie chcemy się opowiedzieć. Podobnie i św. Marek, w przerażającej skądinąd wizji końca świata, zachęca nas do czuwania i opowiedzenia się po stronie Chrystusa. Jako wierzący nie musimy się lękać czekających ludzkość wydarzeń, bo jak powie List do Hebrajczyków, naszym obrońcą jest sam Jezus Chrystus.
Wsłuchajmy się w dzisiejsze słowo Boże nie tyle z lękliwą ciekawością, co z wielkim zaufaniem i zawierzeniem się Chrystusowi.
Przygotowanie na przyjście Chrystusa Pana
O. Stanisław Jarosz OSPPE
Dzisiejsze czytania nie są po to, aby nas wystraszyć, ale mają nas przygotować na przyjście Chrystusa Pana w liturgii Adwentu, na spotkanie z Jezusem w godzinie naszej śmierci oraz na ostateczne Jego przyjście w chwale i tryumfie nad wszelkim złem i nieprawością w czasie Sądu Ostatecznego.
Język Biblii nie jest opisem astronomicznych wydarzeń, nie jest to opis w kategoriach astrofizyki. Jest to opis symboliczny, a nie dosłowna zapowiedź nadchodzących wydarzeń. Jezus w nauczaniu nie korygował błędnych pojęć astronomicznych tamtego czasu, nie tłumaczył, że ziemia nie jest płaska. Nasze pojęcie o wszechświecie też nie jest kompletne, nie wiemy wszystkiego. Wymowa obrazów biblijnych ma nam uświadomić, że chwała przychodzącego Pana przewyższy wszelkie pojęcia, które znamy. Przyroda, świat, kosmos, wszechświat okażą się niczym wobec majestatu i potęgi Syna Bożego. Błędem byłaby próba odliczania czasu do końca świata, jak robią to niektóre sekty. Nikt nie wie, kiedy to nastąpi – tylko Ojciec. Jedno jest pewne: te wydarzenia będą miały swój czas i nastąpią.
Pokoleniem, o którym mówi Ewangelia, jest pokolenie uczniów Jezusa, którymi dzisiaj jesteśmy my. Ewangelia wzywa nas do czujności, do gotowości na spotkanie z naszym Panem. Wszystko to, co zapowiadają te teksty, już się dzieje i zachodzi w tym pokoleniu; w naszych czasach pojawiają się znaki, w każdym pokoleniu chwała Boża już się objawia i trwa prześladowanie uczniów Jezusa. Chrześcijanie są wezwani, by w spokoju i wielkiej wolności z nadzieją oczekiwać przyjścia Pana, wiedząc, że przyjdzie kres tego wszystkiego, co ich zabija, co ich niszczy, czekają, aż się objawi ostateczne zwycięstwo Chrystusa nad wszelkim złem i jego konsekwencjami. Nie czekają na koniec świata, ale na powtórne przyjście Pana.
Chcemy przyspieszyć tę godzinę, pragniemy spotkania z Jezusem w Jego chwale, w potędze, w Jego zwycięstwie. Chrześcijanin żyje nie tylko teraźniejszością, ale wybiega do przodu, zmierza ku chwalebnej przyszłości. W każdej Mszy św. powtarzamy: „oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. Mamy bowiem obietnicę: „W owych czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu”. Tym narodem jest lud Boży, Kościół święty, złożony z ludów i narodów, w którym żyje, działa i zbawia nasz Pan Jezus Chrystus. „Chrystus (...) złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, «aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego»”. W tym jest nasza nadzieja i również nasze zwycięstwo. „W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia, każdy, kto się okaże zapisany w księdze”. Jesteśmy Kościołem, z Jezusem jesteśmy sakramentem zbawienia dla tego świata (por. Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes”, 45).