Zapraszając wszystkich bez wyjątku, Jezus Chrystus naśladuje swego Ojca, który objawia największe tajemnice prostaczkom, czyli ludziom, którzy – nie potrafiąc czytać i pisać – należeli do najniższej warstwy społecznej. Pan Bóg nie wyklucza więc ludzi ze względu na ich status społeczny (niski lub wysoki), ale wychodzi do wszystkich i wszystkich zaprasza.
Jednocześnie Jezus Chrystus nie zwodzi swoich naśladowców i nie obiecuje nam „drogi na skróty”, ale mówi: „Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie” i dodaje „[…] jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. Tym jarzmem jest bycie człowiekiem o łagodnym i pokornym sercu, który codziennie wypełnia przykazanie miłości Boga i bliźniego. Choć nie jest to łatwe, to jednak nie ma innej drogi z Jezusem.
Chrystus zaprasza nas wszystkich do siebie. To jednak, czy odpowiemy na Jego zaproszenie, zależy już od naszej osobistej decyzji, od naszego serca. Dlatego trafne wydają się słowa Adama Mickiewicza: „Bóg sam może świat zniszczyć i drugi wystawić, A bez naszej pomocy nie może nas zbawić”.