Wiele ważnych wskazań zawiera czytany dziś fragment Ewangelii. Gdyby zechcieć zebrać je w postaci krótkiego résumé, należałoby powiedzieć, że Chrystus przede wszystkim akcentuje konieczność jasności i jednoznaczności postawy życiowej. Wskazuje, że nie tylko czyny są ważne, ale także ich motywacje. Sięga do poziomu intencji. To, co najważniejsze, rozgrywa się bowiem w sercu człowieka. Tutaj wszystko staje się jawne! Można grać, naginać prawo, kłamać, stroić się w szaty szlachetności i filantropii, ale jeśli intencje są podłe, wcześniej czy później pojawią się zatrute owoce. A wzniesiona na spróchniałym fundamencie budowla zawali się. Jezus przypomina, że gdy zaczynają ulegać erozji miłość, wiara, gdy zaczyna się z nich sączyć trucizna półprawd, przemilczeń, manipulacji, gdy wreszcie szukanie siebie staje się dominującym tonem w symfonii codziennych odniesień – wtedy już tylko krok dzieli od totalnej porażki. Jej ceną może być utracone życie.