Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Boże Narodzenie - 25 grudnia
25-12-2013 14:57 • Ks. Stanisław Rząsa

Jan Chrzciciel, którego świadectwo pojawia się w dzisiejszym fragmencie Ewangelii, jest tylko owym strażnikiem, o którym z kolei wspomina prorok Izajasz. Co prawda, ów strażnik absorbuje sobą innych, bo „wznosi okrzyki radosne”, ale jest tylko strażnikiem, a wydarzenie kulminacyjne stanowi powrót Pana. Św. Augustyn, pisząc komentarz do tej sytuacji, zauważa, że rzeczywiście „Jan jest głosem”. Ale natychmiast dodaje – „Czym jest głos bez słowa? Jest pustym dźwiękiem, który niczego nic oznacza. Głos bez słowa dźwięczy w uchu, ale nie przynosi pożytku dla serca”. Tym zaś Słowem jest Chrystus, prawdziwy Bóg i Człowiek.

Otwórzmy nasze serca na przyjęcie Słowa, a nie tylko na pojawiające się głosy.

 

To będzie znakiem dla was

ks. Paweł Siedlanowski

Święta Bożego Narodzenia to nie tylko wspomnienie przeszłości, opowieść „ku pokrzepieniu serc”. Gdyby tak było, niewiele wart byłby trud wkładany w ich przygotowanie. Rocznic mamy bez liku w kalendarzu, dlaczego więc akurat tę czcić w tak szczególny sposób? Odpowiedź na pytanie daje święty Łukasz: „dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan”. Łukaszowe „dziś” wydaje się osią wydarzeń betlejemskich – w całej jego Ewangelii słowo to (gr. semeron) pada zresztą aż 11 razy. Okazuje się bowiem, że pomimo upływu dwudziestu wieków od cudu betlejemskiego wchodzenie Jezusa w „tu i teraz” ziemskiego świata jawi się jako ciągła aktualizacja tamtych wydarzeń. Boża obietnica spełnia się na naszych oczach. Konkretyzuje się w realiach społecznych, a nade wszystko w życiu każdego z nas. Niczego też ze swojej aktualności nie straciło zapewnienie anioła: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką!”. Tam, gdzie przestrzeń i czas wypełnia swoją obecnością Bóg, tam nie ma miejsca na lęk. Gdy Go zaczyna brakować, pojawia się ciemność, strach, beznadziejność i pustka. Świat się zmienia, lecz mechanizmy nim rządzące pozostają ciągle takie same…

Jezus rodzi się w ludzkim sercu, gdy człowiek przyjmuje Słowo, Ewangelię – otwiera się na spełnienie zapowiedzianego Przymierza. Gdy w znaku bezbronności Dziecięcia dostrzega miłość Stwórcy, który uniża się tylko po to, aby nas uratować, naprawić wszystko, co zniszczył grzech.

Ważne jest, aby w najbliższych dniach przebić się przez sentymentalno-słodkie kołysanie, zostawić na chwilę całą bożonarodzeniową otoczkę i zmierzyć się z powyższą prawdą. Znak obecności Boga pośród swojego ludu: „Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”, przyjąć nie jako mniej czy bardziej konieczny świąteczny „gadżet”, ale jako dar łaski, szansę dla siebie, która nie ma sobie równych w świecie. Jako Światło, które jest w stanie rozświetlić pozostałe 364 dni w roku.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl