ks. Paweł Siedlanowski
W komentarzach dotyczących proklamowanego w niedzielnej Liturgii Słowa fragmentu Ewangelii według św. Łukasza zwraca się uwagę na wezwanie Jezusa wyrażone słowem: „usiłujcie” („Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli”). Słowo pochodzi od greckiego wyrażenia „agonizeste”, co oznacza „usiłować, zmagać się, walczyć”. Ciekawe, że z tego samego rdzenia wywodzi się wyraz „agonia”, którym określa się moment przejścia człowieka przez bramę śmierci. Jest on bardzo dynamiczny, dramatyczny – zaangażowane są weń ciało, dusza, zmysły. Nie ma mowy o udawaniu, pozorach. Wszystko postawione jest na jednej szali. Ów radykalizm, złagodzony w języku polskim słowem bardziej neutralnym emocjonalnie, nieco nam schodzi z oczu, kiedy wgłębiamy się w słowa Chrystusa. Tymczasem, jak mówi sam Jezus, trzeba wielkiego wysiłku i poświęcenia, aby nie zgubić z oczu Boga i tego wszystkiego, co najważniejsze w życiu. Bo ono jest tylko jedno.
Problem w tym, że pośród wielu spraw kwestię zbawienia pozostawiamy zwykle gdzieś daleko z tyłu. Ważne są studia, efekty w pracy, podnoszenie standardu życia, materialne zabezpieczenie starości. Ale to nie wszystko. Gdyby ów wymiar życia rzeczywiście był traktowany przez chrześcijan poważnie, inaczej wyglądałaby rzeczywistość.
Zbawienie jest możliwe, ponieważ ma swój początek w agonii Jezusa na krzyżu – radykalnym wydarzeniu, które zmieniło bieg historii. „Krzyż stał się bramą” – pisał Norwid. Tam to właśnie raz na zawsze została pokonana śmierć, dokonało się zwycięstwo życia.