Zamęt, w jakim dziś często żyjemy, wynika stąd, że godność człowieka stanowi dalekie tło w opartej na hedonizmie koncepcji życia. Nie ma tam miejsca dla słabych, „niechcianych dzieci”, staruszków. Demoniczna logika każe się pochylać nad nimi nie po to, aby ich ocalić, lecz by odebrać im prawo do życia i w ten sposób „rozwiązać” problem. Świadectwo życia chrześcijan ma prowadzić do jej zdemaskowania, ukazania absurdalności. I nikt nie jest z tego obowiązku zwolniony. Pikietowanie pod klinikami aborcyjnymi, uczestnictwo w marszach broniących wartości rodziny, udział w inicjatywach ustawodawczych itp. – ale także codzienna, zwyczajna troska o los bliźniego nie mogą być postrzegane przez chrześcijan jako dziwactwo, ekstrawagancja. Winą jest też obojętność, o czym nader często zapominamy. Bo ona jest przyzwoleniem na zło.