Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
VI niedziela Wielkanocna - 05 maja
05-05-2013 13:55 • Ks. Stanisław Rząsa

Pan Jezus mówi do Apostołów, że warunkiem przyjęcia Go do własnego życia jest miłość i zachowanie Jego nauki. On sam jest tym, który prowadzi nas do niebieskiego Jeruzalem. To, co było przed Nim, to znaczy przymierze z jednym tylko narodem, trzeba przewartościować w świetle miłości do Niego. Dlatego w pierwszym czytaniu usłyszymy o zdecydowanej reakcji Świętego Pawła przeciw tym, którzy nie liczą się z tym faktem. Tak zwany Sobór Jerozolimski, czyli pierwsze oficjalne zebranie Apostołów, absolutnie zgadza się z Pawłem i to potwierdza nie tylko listem, ale też świadectwem członków wspólnoty jerozolimskiej. Niestety, dzisiaj wielu chrześcijan chce pozostać na poziomie intelektualnej akceptacji Jezusa bez umiłowania Jego jako najważniejszej Osoby w życiu.

Słowo Boże osądzi dzisiaj każdego z nas.

Pax Dei

ks. Paweł Siedlanowski

Wylano hektolitry atramentu, podpisano setki porozumień, rozejmów, powołano do istnienia dziesiątki międzynarodowych instytucji tylko w jednym celu: aby zapanował pokój. Skuteczność działań możemy śledzić codziennie, przeglądając serwisy informacyjne. Jest różna. W jaki sposób się go osiąga? Kiedy w starciu wojennym jedna ze stron okaże się silniejsza, ona dyktuje warunki pokoju – przegrany musi je zaakceptować. Gdy podmioty są równorzędne, zawierają kompromis bądź układ oparty na analizie bilansu sił, ewentualnie na kalkulacjach mających na celu zapewnienie optymalnych warunków egzystencji. Przykładów rozwiązań jest więcej. Łączy je to, że tak wypracowany pokój zwykle po czasie okazuje się niewystarczający. Jest stale zagrożony z powodu ludzkiej niestałości.

„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” – mówi Jezus. „Nie taki, jaki daje świat”, tzn. zbudowany na innych zasadach. Jest on owocem gotowości na przyjęcie przegranej wobec drugiego człowieka oraz owocem przebaczenia. Wyrasta z posłuszeństwa Bogu, zaakceptowania w sobie Jego planu, właściwego pojmowania wolności rozumianej nie jako bezkres, ale przestrzeń, której granice zakreśla wolność drugiej osoby. Takiego pokoju nie da się wypracować tylko ludzkimi siłami, nie jest owocem kompromisu czy kalkulacji – można go otrzymać jako dar na miarę wiary w Jezusa Chrystusa, poprzez poddanie się Duchowi Świętemu.

W świecie, w naszej Ojczyźnie nie ma pokoju, ponieważ nie ma go w naszych rodzinach i w naszych sercach. Zbyt wiele tu wewnętrznych bitew, gier interesów, egoizmu, aby mógł zapanować. Za dużo nas w nas. Zbyt mało przestrzeni dla Boga, Jego praw i zbyt mała otwartość na dary Ducha Świętego. Dlatego każdy z nas potrzebuje nawrócenia, duchowego otwarcia na życiodajną moc, którą niesie w sobie Ewangelia, by Jezus – ukrzyżowany, zmartwychwstały i przebaczający – stał się Panem, inspiracją życia, kresem dążeń.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl