Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
15 niedziela zwykła - 16 lipca
16-07-2023 09:36 • Ks. Stanisław Rząsa

W przypowieści o siewcy, którą usłyszymy w świątyni na Mszy Świętej, Jezus zwraca nam uwagę, że przedstawiony w niej obraz ziaren padających na różne rodzaje gruntu jest "zachętą, by nie ustawać w chrześcijańskim, ewangelicznym trudzie głoszenia Dobrej Nowiny". Podkreśla, że sami z siebie nic nie znaczymy, nie pomoże "sztuczna inteligencja ani wymyślanie kolejnych wersji Kościoła", jedynie otwarcie na Bożą łaskę sprawia, że "zaczyna w nas kiełkować Boży zasiew". Zatem otwórzmy nasze serca dla przychodzącego do na Jezusa.

W dzisiejszej Ewangelii widzimy dobrze nam wszystkim znany obraz. Siewca wychodzi siać i rozrzuca ziarno na pole. Współcześnie, za sprawą postępu technicznego i różnych maszyn rolniczych, zasiew zboża wygląda nieco inaczej. Przesłanie tekstu jest jednak niezmienne. Każde ziarno, w zależności od tego, na jaką glebę padnie, przynosi plon lub nie. Zostaje w ziemi lub nie. Dzisiejsze słowo Boże skłania każdego z nas do refleksji nad tym, jaką glebą dla posianego przez siewcę, którym jest Chrystus, ziarna, którym jest słowo Boże, jest moje serce.

Intencją i rolą siewcy jest zasiać ziarno w glebie, aby wykiełkowało, wyrosło i przyniosło plon. Czy się tak stanie, zależy jednak od powierzchni, na którą ono spadnie i od warunków, które będą wokół. Nasze serce jest glebą – z tą różnicą, że ukształtowanie i rodzaj tej gleby zależy od naszej woli. Gdy nie staramy się rozumieć słowa Bożego, łatwo jest o to, aby Zły wyrządził szkodę w naszym życiu i tak, jak ptaki wydziobują ziarno z drogi, tak on może sprawić, że to słowo zniknie, zapomnimy o Bożym słowie. Aby ziarno Bożego słowa przynosiło plon, ważny jest też rozwój i umacnianie wiary. Gdy tego nie będzie, wtedy słowo nie znajdzie ugruntowania w życiu, a przychodzące trudności sprawią, że przyjdzie moment załamania, zabraknie ufności Bogu. Bardzo często może się też zdarzyć tak, że wprawdzie słuchamy słowa Bożego, przyjmujemy je, ale codzienne troski, trudności życiowe, zbytnie zatroskanie o mało ważne rzeczy, zupełnie je zagłuszy. Wtedy zapominamy, jakie przesłanie niesie ze sobą Boże słowo. Warto jednak dbać o to, żeby gleba naszego serca była żyzna. Tylko wtedy będziemy mogli żyć w pełni wiarą, tylko wtedy usłyszymy i zauważymy, czego Bóg od nas oczekuje, jaka jest Boża wola względem nas.

W słowach pierwszego czytania otrzymujemy zapewnienie, że słowo Boże zawsze ma swój cel. Słowo, które Bóg do nas wypowiada, ma moc działania, moc przemiany. Dzięki Bożemu słowu wiara może wzrastać i rozchodzić się po całym świecie. To bardzo ważne zadanie dla nas, chrześcijan, abyśmy dbali o ten wzrost i współpracowali z Bożą łaską. W psalmie również mogliśmy usłyszeć porównanie do roli. Aby ziemia wydała dobre plony, trzeba ją spulchnić, zaorać. I w naszym życiu Boże działanie może się wydawać bolesne, jak zaoranie ziemi, ale bywa konieczne dla wzrostu wiary i wydania dobrych plonów. Tylko żyzna ziemia przynosi w pełni zadowalający plon i dobre owoce, a co za tym idzie – radość.

Do pełni radości potrzebne jest nam zbawienie. Dzięki Bożej łasce i odkupieniu dokonanemu przez Chrystusa możemy zbawienie osiągnąć, jest tu jednak potrzebna nasza współpraca z Bożą łaską. Tak, jak ziarno samo z siebie nie przyniesie plonu lub przyniesie niewielki plon. Tu potrzebna jest praca siewcy, rolnika i odpowiednie warunki. Tak samo jest w naszym życiu wiarą. Jeśli nie użyjemy odpowiednich narzędzi, jeśli nie zadamy sobie trudu potrzebnego dla wzrostu Bożego słowa i wiary w naszym życiu, nie przyniesie ona odpowiednich plonów, owoców.

Kościół daje nam narzędzia i odpowiednie warunki do wzrostu wiary, do rozwoju Bożego słowa. Tymi narzędziami są przede wszystkim sakramenty, a zwłaszcza spowiedź i komunia święta. Bez tych sakramentów ciężko jest o wzrost, a nawet w ogóle o utrzymanie wiary. Warunki, które sprzyjają wzrostowi wiary, to zwłaszcza Boża łaska, którą otrzymujemy za darmo i z której powinniśmy zawsze korzystać, a także wszelkie natchnienia do czynienia dobra, do szerzenia wiary w świecie.

Warto zastanowić się dziś, co robię, aby Boża łaska wzrastała w moim życiu? Czy staram się o utrzymanie dobrej gleby mojego serca? Czy jestem w stanie przynieść plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny, a może nawet stokrotny? Niech przypowieść z dzisiejszej Ewangelii skłoni nas do refleksji nad naszą wiarą.

o. Grzegorz Pruś CSsR


© 2009 www.parafia.lubartow.pl