„Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo!” Modlitwa Pańska to sedno Ewangelii. Skupia jak w soczewce całą Bożą miłość i pragnienie bliskości Stwórcy wobec stworzenia. Modląc się jej słowami, współcześnie ułożonymi w siedem próśb porządkujących sferę naszej aktywności – zwracając się do Boga czułym słowem „Tatusiu” – przede wszystkim mamy wzmacniać w sobie ufność i odwagę. Odkrywać wspólnotę Bożej rodziny, burzyć mury strachu i nieufności, a w spotykanych ludziach dostrzegać braci i siostry. Jesteśmy dziećmi jednego Ojca. To jest punkt odniesienia do budowania jedności, bo Ojcostwo Boga spaja wspólnotę, czyni z nas rodzinę, pomaga dostrzec zadania, jakie mamy do wypełnienia i motywuje do troski o słabych i upadających. Pozwala wiedzieć więcej i głębiej. Zapraszamy na Eucharystię, bo w Niej możemy doświadczyć Ojcostwa Boga!
W naszej codzienności możemy przyjmować różne postawy wobec tych, którzy wobec nas zawinili. Najczęściej domagamy się sprawiedliwości, a czasem nawet zemsty. Jezus jednak wielokrotnie pokazuje, że nie tak powinno być. Również w historii starotestamentalnej, choć Bóg często przedstawiany jest jako gniewający się i wymierzający sprawiedliwość, odnajdujemy pokrzepiające orędzie o Jego miłosierdziu.
Dzisiejsze Słowo Boże bardzo mocno ukazuje te przymioty Boga, które powinny charakteryzować nas, chrześcijan: miłosierdzie i łaskawość. Dla nas może nie jest to łatwe, ale też nie jest niemożliwe do wprowadzenia w życie. Otrzymujemy również podpowiedź, jak powinna wyglądać nasza modlitwa. Zastanówmy się zatem, jakie wskazówki płyną dziś dla nas ze Słowa Bożego.
Spójrzmy na historię przedstawioną w dzisiejszym czytaniu z Księgi Rodzaju. Sodoma – miasto, którego sytuacja mogłaby wywołać powiedzenie: „Widzisz, Boże, i nie grzmisz”. Bóg, słysząc skargi na mieszkańców, zamierza interweniować, być może wymierzając karę. Abraham jednak wstawia się za Sodomą, argumentując, że sprawiedliwi nie zasługują na taką samą karę jak bezbożni. W tej sytuacji możemy poznać nie tylko sprawiedliwość, ale i miłosierdzie Boga.
W jaki sposób rozmowa Abrahama z Bogiem może być dla nas inspiracją? Warto spojrzeć na nasze codzienne życie. Czym jest modlitwa, jeśli nie spotkaniem z Bogiem, rozmową z Nim? Tę sytuację również można nazwać modlitwą. Często modlimy się, wypowiadając znane nam dobrze formuły. Nie ma w tym nic złego. Jednak modlitwa jest najpełniejsza wtedy, gdy jest szczera i płynie prosto z serca. Czasem warto nawet „pokłócić się” z Bogiem, jak Abraham. Zastanawiasz się, dlaczego spotyka cię taka czy inna sytuacja? Powiedz o tym Panu Bogu w modlitwie, porozmawiaj z Nim.
Abraham pokazuje nam również, czym jest modlitwa wstawiennicza – to prośba o potrzebne łaski dla osoby, na której dobru nam zależy. Może masz już doświadczenie takiej modlitwy? To właśnie w niej można szczególnie doświadczyć działania Bożej łaskawości i miłosierdzia. Inicjatywa jednak zawsze należy do Boga. To On wychodzi na spotkanie z człowiekiem, a od naszej odpowiedzi zależy, jak to spotkanie przebiegnie.
To Bóg daje nam samego siebie i pragnie nas obdarowywać swoimi łaskami. Gdy małe dziecko przychodzi z ufnością do rodziców, prosząc o to, czego potrzebuje, to nie dlatego, że samo sobie to wymyśliło, lecz dlatego, że rodzice troszczą się o nie i budują w nim postawę zaufania. Podobnie jest z Bogiem – On jest naszym dobrym Ojcem i chce dawać nam to, czego naprawdę potrzebujemy. Jezus trafnie tłumaczy to swoim uczniom, którzy proszą Go, aby nauczył ich modlitwy. Przyjaciele pomagają sobie wzajemnie, bo jednemu zależy na dobru drugiego.
Czego jeszcze uczy nas dzisiejsze Słowo Boże? W Ewangelii Jezus podaje przykład doskonałej modlitwy. Aby taka była, powinna zawierać prośbę o to, co rzeczywiście służy naszemu dobru i dobru innych. Co więcej – gdy wytrwale prosimy, otrzymujemy niezbędne łaski, nawet jeśli sami czujemy, że na nie nie zasługujemy. Czyż to nie jest piękne?
Któż z nas, jedynie o własnych siłach, potrafiłby dźwignąć się z grzechu? Potrzebne siły otrzymujemy dzięki sakramentowi pokuty i pojednania. Największym darem i umocnieniem na naszej drodze wiary jest Eucharystia – Msza Święta. To tutaj Bóg w sposób szczególny przychodzi do człowieka. To tutaj słyszymy o Jego miłości i łaskawości, a nawet możemy jej doświadczyć. Czyż to nie jest piękne?
Dziękujmy Bogu, że przychodzi do naszego życia, że pragnie nas obdarzyć tym, czego naprawdę potrzebujemy, i w ten sposób objawia swoją łaskę – nawet wtedy, gdy po ludzku czujemy się niegodni Jego miłości.
Wołajmy dziś z ufnością: „Panie, naucz nas się modlić!” (Łk 11,1). Niech Duch Święty rozpali w nas pragnienie modlitwy, uzdolni do wytrwałości i umocni nas w naszej pielgrzymce wiary.
Niech słowa Jezusa „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7,7), będą dla nas codziennym zaproszeniem do żywej i ufnej relacji z Bogiem. Amen.
O. Grzegorz Pruś CSsR