Dziś wsłuchujemy się w opis spektakularnego pożegnania Jezusa, który po zakończeniu swojej misji na ziemi wstępuje do nieba. „Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga”. A tam otrzymał od Przedwiecznego wszelką władzę na niebie i ziemi. W uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego wyznajemy wiarę, że Pan Jezus wstąpił do nieba po to, by tam przygotować dla nas miejsce.
Niech ta uroczystość kieruje nasz wzrok ku niebu i rozbudza nadzieję, że tam Jezus nas wszystkich oczekuje.
Parafia Wniebowstąpienia Pańskiego zaprasza na Sumę Odpustową o godzinie 12.00, którą odprawi Ks. Adam Jaszcz, Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie.
„Chrystus wstępując do nieba, nie porzucił nas w ludzkiej niedoli, lecz jako nasza Głowa wyprzedził nas do niebieskiej ojczyzny, aby umocnić naszą nadzieję, że jako członki Mistycznego Ciała również tam wejdziemy”.
Uroczystość Wniebowstąpienia Jezusa pokazuje nam kierunek drogi naszego życia jako Jego uczniów. Daje nam też nadzieję na wieczne trwanie w Chrystusie u boku Ojca, w Jego domu, w którym Jezus przygotował dla nas miejsce. Dziś warto postawić sobie pytanie, czy pamiętamy o tej perspektywie, czy ożywiamy w sobie pragnienie życia wiecznego? Czy staramy się, aby wejść tam, gdzie przebywa Chrystus?
Droga ku wieczności wiedzie przez ziemskie pielgrzymowanie, a nasze życie tu na ziemi to przygotowanie do wieczności. U niektórych dokonuje się to świadomie, z refleksją, z pragnieniem wiecznego szczęścia, u innych z opamiętaniem w ostatniej godzinie, minucie czy nawet sekundzie życia, jak u dobrego łotra na krzyżu. Jednak i tam historia drugiego łotra pokazuje, że nawet w takim momencie można nie zdążyć, co więcej można odrzucić miłość Boga.
Pojawia się też pytanie, dlaczego dziś tak wielu ludzi boi się śmierci, a w związku z nią choroby i cierpienia? Często jest to związane z brakiem wiary w życie wieczne, w to że ludzkie życie tu na ziemi „zmienia się, ale się nie kończy”. Czasem jest to związane z obawą, że człowiek czuje, iż nie jest dobrze przygotowany na moment swojej śmierci. Warto więc modlić się dla siebie i dla innych o ożywienie wiary w życie wieczne, a także o łaskę dobrej śmierci, bo jest to walka o wygraną dobra w nas.
Człowiek wierzący odnajduje w dzisiejsze święto Dobrą Nowinę o celu naszej ziemskiej wędrówki. Jezus chce nam dziś przypomnieć o swoim zapewnieniu: W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Idę, aby wam przygotować miejsce, a gdy przygotuję wam miejsce, przyjdę i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie ja jestem (J 14, 2-3). Jednocześnie chce, abyśmy pamiętali również o tej wskazówce: Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie (J 14, 6).
Rozważając dziś prawdę o wniebowstąpieniu Jezusa, przypomnijmy sobie więc o celu naszego życia, o tym, że końcem naszego życia nie jest śmierć i grób, ale życie wieczne w niebie. Utwierdza nas w tym przecież nasza chrześcijańska wiara.
Trzeba nam więc tak przeżywać nasze ziemskie życie i tak spoglądać na tajemnicę naszej śmierci, abyśmy byli dobrze przygotowani na stanięcie przed Bogiem w momencie przejścia do wieczności. Jeszcze mocniej powinniśmy dawać świadectwo podążania do domu Ojca i wzmacniać naszą wiarę w życie wieczne.
Popatrzmy dziś w kierunku nieba, tam, gdzie jest cel naszego życia. Bądźmy prawdziwymi świadkami życia wiecznego, aby ludzie na pustyni dzisiejszego świata znaleźli drogę do nieba, drogę do szczęśliwego trwania z Bogiem w wieczności. Wytężmy wszystkie siły naszego ziemskiego życia, by ten moment przejścia był dla nas szczęśliwy. Zatęsknijmy za tym, aby zamieszkać wraz z Jezusem, Maryją i świętymi w domu Ojca. Obudźmy w sobie szczere pragnienie zrobienia wszystkiego, co z naszej strony możliwe, aby tam się znaleźć.
Niech pomocą w kształtowaniu takiego podejścia do wieczności będą słowa św. Alfonsa Liguoriego, który podejmuje tę tematykę w swej ciekawej książce pt. „Przygotowanie do śmierci”. Zachęca nas, abyśmy zawsze pragnęli nieba i często ożywiali w sobie to pragnienie:
„Kiedy nas gnębią niedole tej ziemi, podnośmy oczy ku niebu, westchnijmy i pocieszajmy się tymi słowami: niebo, niebo! Pomyślmy, że jeśli pozostaniemy wierni Bogu, pewnego dnia skończą się te cierpienia, biedy i lęki, i zostaniemy przyjęci do tej błogosławionej ojczyzny, gdzie będziemy zawsze w pełni szczęśliwi, dopóki Bóg będzie Bogiem. Tam czekają już na nas święci, czeka Maryja, a Jezus stoi z koroną w ręku, by nas uczynić królami w tym wiecznym królestwie”.
Pomocą niech będą też słowa modlitwy św. Alfonsa Liguoriego:
„Najłaskawszy Panie Jezu, Odkupicielu, zbliżam się do Ciebie z ufnością dziecka. … Ty odkupiłeś mnie swoją krwią, uwolnij więc mnie grzesznika od zasadzek nieprzyjaciela, posil mnie swoim Przenajświętszym Ciałem i pozwól mi iść na spotkanie z Tobą z całkowitym zaufaniem Twojej nieskończonej i miłosiernej miłości”.
o. Sylwester Cabała CSsR