Wydarzenie chrztu Jezusa otwiera Jego publiczną działalność. Zamieszczony przez ewangelistów stosukowo krótki opis niesie przebogatą treść, brzemienną w skutki dla wszystkich. Oto Syn Boży, Bóg ustawia się nad Jordanem – po tej samej stronie razem z grzesznikami czekającymi na przyjęcie chrztu nawrócenia. To zapowiedź naszego chrztu, podczas którego każdy z nas stał się umiłowanym dzieckiem Boga. To, że zostaliśmy ochrzczeni stawia nas w uprzywilejowanym miejscu, ale jakże zobowiązującym do troski o to, by ciągle być Bożym dzieckiem.
Zapraszamy do udziału we Mszy Świętej, by dar Bożego dziecięctwa umacniać!
Dzisiejszy dzień – święto Chrztu Pańskiego – ukazuje widoczne objawienie całej Trójcy Świętej: Bóg Ojciec objawia się poprzez głos – słowa skierowane w kierunku Syna, Jezusa Chrystusa, obecnego nad Jordanem i Duch Święty w postaci gołębicy. To wydarzenie jest też okazją do uświadomienia sobie tego, co to znaczy, że jesteśmy chrześcijanami – bo kiedyś zostaliśmy ochrzczeni – i co się z tym wiąże. Czym jest chrzest? Nie tylko jednym z sakramentów, ale też zobowiązaniem do przestrzegania Bożych przykazań – przykazań, które, jak słyszeliśmy, są wyrazem naszej miłości i pomagają zwyciężyć świat, czyli nie poddać się temu, co jest tylko doczesne, więc kiedyś przeminie.
Pytania, które słyszymy u proroka Izajasza, mogą być trochę prowokacyjne dla współczesnego człowieka: Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę – na to, co nie nasyci? (Iz 55, 2) I faktycznie te słowa powinny skłonić do refleksji: czy nie jestem za bardzo zabiegany w pogoni za rzeczami materialnymi, czy nie zatracam się w pracy, gubiąc to, co tak naprawdę ma znaczenie – troska o zbawienie? Oczywiście, praca i zdobywanie pieniędzy są ważne, ale nie mogą stać się celem najważniejszym. Trzeba nam pamiętać o tym, kim jesteśmy, i celować wyżej, dalej – w stronę wieczności. Tylko Jezus może nam dać prawdziwe skarby, zapewnić zbawienie, które daje prawdziwą radość, zaspokaja w pełni nasze pragnienie.
Może to nie być łatwe, aby swoje myślenie nastawić w pełni w kierunku zbawienia, bo – jak mówi do nas Pan w słowach Księgi proroka Izajasza – myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami (Iz 55, 8). Boża wola powinna być w naszym życiu ponad naszymi „zachciankami”. Tylko wtedy łaska może w pełni zadziałać w życiu i dać prawdziwe szczęście, tylko wtedy Boże słowa mogą wydać w naszym życiu dobre owoce. Każdy Boży zamysł ma swój cel i do wypełnienia się w życiu człowieka potrzebuje jego współpracy. Aby czerpać ze zdrojów zbawienia, trzeba się postarać o dotarcie do źródła. A tym źródłem jest słowo Boże i sakramenty. Pierwszym i najważniejszym z nich jest chrzest święty. To od chrztu Jezus rozpoczął swoją misję nauczycielską. W naszym życiu to chrzest zmywa grzech pierworodny, otwiera nas na łaskę i pozwala stać się w pełni dzieckiem Bożym, chrześcijaninem.
Łaska wiary, którą otrzymujemy wraz z sakramentami, zobowiązuje nas do przestrzegania przykazań. Nie tylko zobowiązuje, ale też umacnia, abyśmy mogli wypełniać przykazania z prawdziwą miłością. Jedynie wtedy stają się one nie tylko obowiązkiem, ale i prawem, w którym można dostrzec sens. W ten sposób łatwiej jest dotrzeć do zdrojów zbawienia, z których możemy obficie czerpać, bo tak wielka jest Boża łaska. W pełni znajdziemy ją w Chrystusie, który jest Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata (J 1, 29). Powtarzamy te słowa na każdej Mszy Świętej. Warto w tym momencie sobie uświadomić, co one ukazują: że nie jest to tylko śpiew czy recytacja, towarzyszące łamaniu Hostii, a wyznanie pewnej prawdy wiary, wypowiedziane niegdyś przez Jana Chrzciciela. Grzech pierworodny jest gładzony przez chrzest święty. Każdy popełniony grzech jest usuwany poprzez rozgrzeszenie podczas szczerej spowiedzi świętej. Z niewoli wszystkich grzechów natomiast uwolnił nas sam Jezus Chrystus – Baranek Boży, który złożył siebie w doskonałej ofierze.
Dziś, rozważając scenę chrztu Jezusa w Jordanie, warto zwrócić uwagę na pokorę św. Jana, który zaznacza, że przychodzi ktoś mocniejszy, ważniejszy od niego. Przychodzi Chrystus poprzez wodę, krew i Ducha. Wodą zostaje ochrzczony i sam uświęca tę wodę swoją obecnością. Przez swoją krew dokonuje naszego odkupienia. Duchem Świętym jest napełniony i z Nim tworzy jedno i – jak zaznacza Jan – będzie chrzcił Duchem Świętym, pośle tego Ducha, abyśmy i my mogli doświadczyć pełni łask.
Zachęcam, aby szczególnie w tym dniu wrócić myślami do swojego chrztu. Raczej większość z nas nie pamięta tego dnia, ale warto być świadomym, że dzień chrztu świętego jest dla nas wielką łaską. Jest dniem nowych narodzin – narodzin z Ducha, uwolnieniem z piętna grzechu pierworodnego i wejścia w życie w łasce, w jedności z naszym Panem. Nie zapominajmy, że wiara nadaje życiu sens i sprawia, że widzimy coś więcej niż tylko doczesność. Dziękujmy Chrystusowi za to, że chce nas obficie obdarować darmowymi łaskami, szczególnie zbawieniem.
o. Grzegorz Pruś CSsR