Błogosławieństwo ma zawsze podwójny charakter. Gdy Pan Bóg błogosławi ludowi, okazuje mu swoją przychylność i łaskę; gdy człowiek błogosławi Boga, czyni to w dziękczynieniu jako wyraz swej zależności od Stwórcy. Jednak najpiękniejsze błogosławieństwo, jakie człowiek mógł otrzymać od Boga, przyszło dzięki Maryi, którą słusznie nazywamy Bożą Rodzicielką. Dar Jezusa jest dla świata ostatecznym wyrazem łaski udzielonej nam przez Boga Ojca. Niech słowo Boże wzbudzi w nas postawę wdzięczności Stwórcy za dar Jego łaski.
Słowo Boże w pierwszy dzień roku kieruje do nas błogosławieństwo: Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem (Lb 6,24-26).
Każde błogosławieństwo możemy porównać do stabilnych fundamentów, na których jesteśmy w stanie zbudować zdrowe relacje z ludźmi oraz z Bogiem. W czasie każdej Mszy świętej otrzymujemy błogosławieństwo. W wielu modlitwach słyszymy wezwanie „Pan z wami”, które jest także wezwaniem do błogosławieństwa.
Dzisiaj przeżywamy w Kościele uroczystość Maryi, Matki Jezusa w jej tytule Bożej Rodzicielki. W Piśmie świętym jest Ona nazwana błogosławioną między niewiastami, ponieważ przyjęła Boże błogosławieństwo, którego znakiem było jej macierzyństwo.
Gdy czytamy Ewangelie, znajdujemy świadectwa, że Maryja jest nazywana Matką Jezusa (zob. J 2,1; 19,15). Elżbieta mówi o niej jako Matce mojego Pana (Łk 1,43). Katechizm Kościoła Katolickiego w taki sposób wyjaśnia: „Ten, którego poczęła jako człowieka z Ducha Świętego i który prawdziwie stał się Jej Synem według ciała, nie jest nikim innym jak wiecznym Synem Ojca, drugą Osobą Trójcy Świętej. Kościół wyznaje, że Maryja jest rzeczywiście Matką Bożą (Theotokos)” (KKK 495).
Boskie Macierzyństwo Maryi jest jednym z ważnych filarów czci chrześcijan wobec matki Jezusa. Dzięki temu, że jest ona matką Jezusa – Syna Bożego, zajmuje wyjątkowe miejsce w dziele zbawienia oraz w naszej wierze.
Tytuł Bogarodzicy został uroczyście potwierdzony podczas Soboru w Efezie w 431 roku. Jest to najstarszy dogmat maryjny. Jednym z obrońców tego tytułu był św. Cyryl z Aleksandrii. Warto sobie uświadomić kontekst ogłoszenia tego dogmatu. Cyryl z Aleksandrii zwalczał herezję Nestoriusza, który głosił, że Jezus nie był Bogiem. Dlatego tak ważnym było potwierdzenie również tej prawdy, że Maryja jest matką Boga.
Sobór Watykański II w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele Lumen gentium potwierdził dogmat o Bożym macierzyństwie Maryi. Świadczy o tym sam tytuł jednego z rozdziałów tej Konstytucji Soborowej: „Błogosławiona Maryja Dziewica, Boża Rodzicielka w misterium Chrystusa i Kościoła” (LG 55-59). Sobór wskazuje, że macierzyństwo Maryi nie ogranicza się do samego momentu poczęcia i zrodzenia, ale rozciąga się na całe życie Matki i Syna, kiedy dojrzewała i pogłębiała się Jej więź z Jezusem.
Określenie Matka Boga należy rozumieć właściwie. Maryja nie urodziła bowiem Jezusa, Syna Bożego w Jego bóstwie, to znaczy, że nie Ona dała Mu boską naturę. Jezus posiadał Boską naturę odwiecznie. Czytamy o tym w Liście do Hebrajczyków.
Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach (Hbr 1,1-3).
Maryja zrodziła Jezusa Chrystusa w Jego człowieczeństwie, które istotowo złączone jest z Jego bóstwem.
Chrześcijanie, którzy wierzą w Boże macierzyństwo Maryi, wyrażają tym samym wiarę w Jezusa Chrystusa, który w jednej osobie jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem.
Ten dogmat mówi nam, że Bóg w osobie Jezusa wszedł w naszą historię. W Jezusie jesteśmy braćmi, a Maryja jest nową Ewą i Matką wszystkich żyjących. Wyrażamy to za każdym razem, gdy modlimy się „Święta Maryjo, Matko Boża módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej”.
Maryja, Bogarodzica uczy nas także matczynego podejścia do życia. Polega ono na gotowości zmiany planów w sytuacji, gdy na pierwszym miejscu trzeba zająć się dzieckiem, a nie sobą samym. Dotyczy to macierzyństwa w dosłownie rozumianym tego słowa znaczeniu – gdy dziecko płacze w nocy i trzeba go uspokoić, albo coś mu dolega i trzeba wszystko zostawić, bo samo nie jest w stanie o siebie zadbać. Ale jest to też postawa macierzyństwa duchowego, polegająca na umiejętności zauważenia potrzeby drugiego człowieka i zmiany własnych planów dla dobra drugiego. Matka potrafi rozumieć sercem.
Wielu ludzi potrzebuje dzisiaj doświadczenia macierzyństwa. Każdy przecież chce być kochany w bezwarunkowy sposób. Wielu ludzi dzisiaj jest dotkniętych stanem „osierocenia duchowego”. Ten stan to brak doświadczenia czułości Boga. Jest to także utrata poczucia przynależności do rodziny, środowiska, do Boga.
Papież Franciszek powiedział kiedyś, że „osierocenie duchowe sprawia, że tracimy pamięć o tym, co znaczy być dziećmi, wnukami, rodzicami, dziadkami, przyjaciółmi, być wierzącymi” (Franciszek, Ave Maria, 48).
Dzisiejsza uroczystość jest dla nasz zaproszeniem, abyśmy przyjęli Maryję do naszego serca za naszą duchową Mamę i jednocześnie wyznali wiarę w bóstwo jej syna, Jezusa Chrystusa.
o. Paweł Drobot CSsR