Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
Uroczystość Świętego Szczepana - 26 grudnia
26-12-2023 13:12 • Ks. Stanisław Rząsa

Jezus, który sam umarł na krzyżu, nie zapewniał swoich wyznawców, że krzyż cierpienia będzie im odjęty. Wręcz przeciwnie, a całą stanowczością oznajmia: „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia”. Przekonał się o tym Szczepan, który w imię Jezusa został wybrany diakonem i w imię Jezusa stał się męczennikiem. Autor Dziejów Apostolskich znamiennie podkreśla, że przed śmiercią Szczepan „pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga”. Niebo jest otwarte dla każdego, kto podejmuje wyrzeczenia i cierpienia z miłości do Jezusa.

Zasłuchajmy się w Słowo Boże, by umacniać się w wierze!

W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, 26 grudnia, Kościół katolicki wspomina św. Szczepana, pierwszego męczennika. Jego charyzmatyczne wystąpienia sprawiły, że naraził się starszyźnie żydowskiej. Nie mogli znieść prawdy, którą usłyszeli od niego, więc postanowili go zabić.

Opis jego męczeństwa oraz słowa wypowiedziane tuż przed śmiercią charakteryzuje pragnienie naśladowania męki i śmierci Chrystusa. Proces Szczepana – podobnie jak proces Jezusa – odbywa się przed Sanhedrynem i sam przebieg rozprawy jest podobny (w obydwu występują fałszywi świadkowie). Obydwa wydane wyroki wykonywane są „za miastem”. Zarówno Szczepan, jak i Jezus, umierają za prawdę i wiarę.

Patrząc na św. Szczepana, męczennika, i czasy, w których żył, można jemu i chrześcijanom tamtych czasów współczuć, że żyli w tak okrutnych czasach i byli prześladowani za prawdę i wiarę w Jezusa. Ale czy czas prześladowań minął? Czy dzisiaj możemy wyznawać swoją wiarę w Jezusa bez strach i lęku?

Patrząc na dzisiejsze czasy, myślę, że chrześcijanom, katolikom nie jest łatwiej świadczyć o swojej wierze, a może nawet jest trudniej. Może w naszym kraju nie ma prześladowania za wiarę czy poglądy, jak było za św. Szczepana, i nie musimy oddawać własnego życia za prawdę i wiarę. Jednak nie jesteśmy „popularni” w naszej ojczyźnie. Często wytkani palcami, obśmiewani, opluwani za to, że wierzymy w Boga, a nie w świat. Wielu nas uważa za staroświeckich i najlepiej by się nas pozbyć, bo jesteśmy wyrzutem ich sumienia, tak jak św. Szczepan był wyrzutem sumienia faryzeuszy i uczonych w piśmie.

Patrząc jednak trochę dalej na inne kontynenty i kraje, jak np. kraje afrykańskie czy arabskie, co chwilę możemy usłyszeć, że ktoś z wierzących poniósł śmierć męczeńską za wiarę w Jezusa. Tam ciągle są prześladowani i mordowani chrześcijanie, katolicy. Choć mamy XXI w., nadal mówienie prawdy, stawanie po stronie dobra, prawdy, stawanie w obronie życia jest wyśmiewane, zakrzykiwane.

Joseph Schultz był żołnierzem okupacyjnej armii niemieckiej w Jugosławii. Pewnego dnia dowódca wybrał ośmiu żołnierzy do specjalnego zadania, a wśród nich znalazł się Schultz. Wzięli broń i wyruszyli w góry, nie wiedząc, jaką misję mają spełnić. Gdy dotarli na miejsce, poznali cel swego marszu. Nad wykopanym rowem stało ośmioro Jugosłowian: pięciu mężczyzn i dwie kobiety. Ośmiu żołnierzy ustawiło się w szeregu. Dowódca wydał rozkaz przygotowania się do wykonania egzekucji. Schultz na oczach osłupiałych kolegów, jak i zdumionych Jugosłowian, rzucił na ziemię karabin i poszedł w kierunku skazańców. Nie usłuchał wołania dowódcy. Stanął ze skazańcami, trzymając ich za ręce. Rozwścieczony dowódca wrzasnął: „Ognia”. Joseph Schultz zginął, a jego krew zmieszała się z krwią niewinnych ofiar.

Joseph Schultz stanął w obronie prawdy, w obronie życia drugiego człowieka. Mógł uczynić inaczej, jednak prawda była ważniejsza od jego własnego życia. Możemy szukać i mnożyć wiele takich przykładów ludzi, którzy w obronie prawdy, przekonań i wiary w Boga potrafią oddać własne życie, aby nie zatracić życia wiecznego.

Św. Szczepan stanął do rozprawy z Sanhedrynem, uczonymi i wybitnymi społeczeństwa żydowskiego, ale oni nie potrafili sprostać jego mądrości i słowom. Jak zapowiedział Jezus: Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić (Mt 10, 19). Nikt waszym słowom nie sprosta, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was (Mt 10, 20). Bóg zawsze staje w obronie wiary i samego siebie. Człowiek nie jest Go w stanie pokonać. Dlatego na swoją bezradność człowiek sięga po przemoc, fałsz i kłamstwo. Dlatego w odpowiedzi na mądrość, która płynęła od Szczepana, Żydzi podnieśli na niego rękę i zabili. Odebrali mu życie, bo wobec mocy Bożej byli bezradni.

I jeszcze jedna myśli na koniec. Szczepan, umierając pod gradem kamieni, tak jak Jezus nie złorzeczył swoimi oprawcom, ale modlił się za nich i im przebaczył. I tą właśnie postawą jeszcze bardziej rozwścieczył cały tłum kamieniujący go. To pokazuje, że wielu chce dobro zakrzyczeć, zagłuszyć, bo to jest wyrzutem ich sumienia. Ale prawda zawsze się obroni i wygra, choć często po ludzku można uznać to za porażkę i przegraną.

Będziecie w nienawiści i pogardzie u wszystkich. Brat wyda brata i ojciec powstanie przeciwko własnemu dziecku ... (por. Mt 10,21-22). A może tak właśnie trzeba? Oczywiście, że nie zawsze i nie bezmyślnie, ale czasami trzeba umieć iść pod prąd, nawet jeśli ten prąd jest bardzo modny i bardzo silny. Czasami boimy się śmieszności, obawiamy niepopularności, a jednak... Święty spokój za wszelką cenę nie jest wcale pokojem. Jest tylko ułudą i okłamywaniem samego siebie i innych.

o. Wojciech Wilgowicz CSsR


© 2009 www.parafia.lubartow.pl