Zasadą „oddajcie cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga” bardzo często posługują się wierzący i niewierzący, z powodzeniem uzasadniając swoje racje. Służy ona do jasnego oddzielenia dwóch różnych rzeczywistości: materialnej i duchowej. Byśmy tych Jezusowych słów nie spłycili, musimy pamiętać o kontekście w którym zostały wypowiedziane. Jezusowi chodziło o coś bardzo prostego: uczeń nie jest rewolucjonistą, który poprzez protest militarny czy bunt fiskalny ma odwrócić zastany przez siebie porządek świata.
Musimy czuwać, bo "wcześniej czy później przychodzi moment, że to, co „cesarskie”, pochłania to, co Boskie. A wtedy w sercu pojawia się coraz większa pustka, którą w różny sposób próbuje się uzasadniać. Jednak doczesność, choćby najszczęśliwsza i najdostatniejsza, to zaledwie kilka dziesiątków lat życia. Tym zaś, co naprawdę się liczy, jest wieczność". Jezus nam o tym przypomina każdej niedzieli. Zapraszamy na Mszę Świętą!
Nietrudno jest iść za Jezusem, kiedy widzi się Jego cuda, kiedy słyszy się Jego porywające mowy. Nietrudno jest iść za Jezusem, kiedy Jego myślenie, poglądy, interesy są zgodne z moimi. Prawdziwe dylematy, a może nawet próby wiary, zaczynają się wtedy, gdy jesteśmy zmuszeni się opowiedzieć, stanąć po którejś stronie. Łatwo jest oceniać innych za niewłaściwe wybory, zachowanie, postawy. Trudniej, kiedy życie zmusza nas samemu do tego, by podejmować niełatwe decyzje.
Pytanie skierowane do Jezusa w dzisiejszej Ewangelii to nie tylko kwestia dylematu związanego z płaceniem podatku. To pytanie o nasze sumienie, to pytanie o nasz stosunek do świata, do tego, co w nim się dzieje, co nas otacza.
Jezus uczy nas właściwej postawy. Nie możemy ignorować tego, co się wokół nas dzieje. Nie możemy odrzucać rzeczywistości i udawać, że ona nas nie dotyczy. Nie możemy walczyć ze światem i z tym wszystkim dookoła nas, co nie jest do nas podobne, co nie jest zgodne z naszym wyobrażeniem o świecie, co nie jest zbieżne z naszym systemem wartości.
Bóg daje nam możliwość tego, by spojrzeć Jego oczami na „monetę” naszego życia i świata wokół nas. To spojrzenie pozwala nam zobaczyć prawdziwą cenę życia, świata, pieniędzy, wiedzy. Świat nie jest zły. Bóg stworzył go pięknym i dobrym. Bóg zaproponował harmonię w świecie i w życiu człowieka. Może dlatego się gubimy w życiu, że przestaliśmy czuć ten rytm Bożego oddechu w nas. Zasapaliśmy się w pogoni za tym, co nie daje radości, szczęścia, pokoju. Trzeba zatem od czasu do czasu wziąć do ręki tę „monetę” swojego życia i nazwać po imieniu to, co ważne i co nieważne (niekoniecznie złe).
Jak dobrze, że jako wierzący mamy takie „lustro”, w którym możemy się przejrzeć, nazwać rzeczy po imieniu, zobaczyć siebie i świat w rzeczywistych barwach i kształtach. Żeby nam tylko wystarczyło odwagi. Żeby nam nie zabrakło sił. O to Pana Boga prośmy, byśmy w życiu stosowali Boże spojrzenie na świat – spojrzenie jasne, spojrzenie mądre, spojrzenie prawdziwe… To pomoże nam dokonać właściwych wyborów w trudnych chwilach, nieprostych decyzjach.
Daj nam, Boże, takie spojrzenie!
o. Paweł Jurkowski CSsR