W piątek, 16 czerwca, w kalendarzu liturgicznym przypada uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, jednocześnie obchodzony z inicjatywy Świętego Jana Pawła II w całym Kościele od 1995 roku Światowy dzień modlitw o uświęcenie kapłanów.
Z racji uroczystości nie obowiązuje piątkowy post od pokarmów mięsnych.
Jezus – Nauczyciel
Praca nauczyciela – choć często wykonywana w niezbyt dogodnych warunkach i słabo opłacana – jest w wysokiej cenie. Nauczyciele odgrywają istotną rolę w życiu każdego człowieka. Nie tylko przekazują wiedzę, ale także wartości moralne i wzorce społeczne. Zachęcają uczniów do dalszego rozwoju i mobilizują do zdobywania kolejnych celów życiowych. Są ze swoimi uczniami w chwilach wypełnionych radością z powodu odniesionych sukcesów, ale także wtedy, gdy ich podopieczni przeżywają gorycz porażki. Starają się pokazać swoim uczniom najlepszą drogę, jaką mogą przejść przez życie.
To wszystko, co nauczyciele przekazują uczniom w szkole, jest bardzo ważne: wiedza, umiejętności, podejście do życia i orientacja w świecie. Czy jednak to już wszystko, co może zaspokoić najgłębsze potrzeby człowieka i dać mu poczucie spełnienia? A co z ludzkim sercem? To ono przecież znajduje się w centrum każdej osoby. Są w nim pragnienia i niepokój, uczucia i zranienia. Serce czuje, prowadzi i rodzi owoce w postaci dobra lub zła. Czy to serce nie potrzebuje formacji, szkoły, nauczycieli?
Po świecie krążą wzory, według których można podobno kształtować ludzkie serca. Z archiwalnych zdjęć i filmów spogląda na nas księżna Diana, która powiedziała o sobie, że chce być królową ludzkich serc. Sama jednak prowadziła życie mało uporządkowane i trudno stawiać ją komukolwiek za wzór do naśladowania.
Jeden ze znanych zagranicznych działaczy sportowych ma wielkie serce dla innych – twierdzą piłkarze. Cóż, skoro za machinacje finansowe trafia do więzienia…
Masmedia lansują tak zwane gwiazdy, pośród których są i takie o rzekomo wrażliwym sercu, bo bardziej troszczą się o los karpia niż o człowieka…
Czy możemy te serca ludzkie podziwiać i na nich się wzorować? Wygląda na to, że to raczej serca z problemami, zagubione, potrzebujące pomocy.
Kto więc nam pomoże ukształtować nasze serca?
Dzisiaj sam Jezus nazywa siebie nauczycielem i mówi wprost, iż Jego pragnieniem jest, by ludzie uczyli się od Niego. Wtedy wskazuje na swoje Serce – ciche i pokorne. A przecież tyle można się od Niego nauczyć! Bezkompromisowości w obronie prawa Bożego, odwagi i przenikliwości w sporach z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami, życzliwości w podejściu do ubogich i grzeszników czy obrazowego głoszenia Ewangelii… Tymczasem, gdy Jezus mówi o sobie jako o nauczycielu, wskazuje nie na swoją wiedzę i umiejętności, ale na swoje Serce.
Pragnieniem Jezusa jest, by Jego uczniowie zadbali o to, co w nich najgłębsze. Łatwo bowiem ulec pokusie i wszystko postawić na to, by nauczyć się metod działania, a nawet trików, dzięki którym można osiągać sukcesy i imponować innym swoją wielkością.
Jezus nie przekreśla ludzkich pragnień, w tym dążenia do wielkości. Jednak – jak podkreśla święty Augustyn – wielkość trzeba budować począwszy od fundamentu, a jest nim pokora. Im potężniejszy budynek człowiek chce wznieść, tym głębszy winien być jego fundament. Tego uczy ludzi Jezus, którego Serca wypełnia łagodność i pokora.
Serce Jezusa, ciche i pokorne, skłania Go do przyjęcia postawy uniżenia. Syn Boży jest we wszystkim poddany swemu Ojcu niebieskiemu. Jako pokorny Sługa Boży pozwala się ochrzcić w Jordanie i posłuszny woli swego Ojca przyjmuje na siebie śmierć na krzyżu. Chociaż był Kimś wyjątkowym – Synem Bożym, którego wspaniałości i wielkości nie sposób opisać, przeszedł przez ziemię, powtarzając Tak, Ojcze! ( Mt 11, 26) i wypełniając zawsze Jego wolę.
Pragnieniem Jezusa – Nauczyciela jest, by Jego uczniowie wypełniali swoje serca cichością oraz pokorą i by Go naśladowali. Jak to czynić, pokazuje św. Klemens Maria Hofbauer, Apostoł Warszawy i Wiednia. Autorzy książek mu poświęconych nazwali go „świętym bez cudów”. Rzeczywiście, w oczach ludzi mógł uchodzić za kogoś całkowicie przeciętnego. Nie tylko nie dokonywał jakichś spektakularnych czynów, ale także nie mógł pochwalić się trwałymi osiągnięciami organizacyjnymi czy dorobkiem pisarskim. Był zaś z pewnością cichym i pokornym naśladowcą Chrystusa. Świadczy o tym jego spotkanie z pruskimi żołnierzami, których prosił o jałmużnę dla sierot. Gdy jeden z nich obraził go słowami i plunął mu z pogardą w twarz, święty Klemens otarł swoje oblicze i spokojnie zwrócił się do Prusaka: „To było dla mnie, a teraz proszę o datek na moje sieroty”.
Wielu z nas już dawno skończyło szkolną edukację. Mamy w pamięci koleżanki i kolegów z klasy, myślimy także z wdzięcznością o naszych nauczycielach. Ciągle przecież nosimy w sobie przekazaną nam przez nich wiedzę, powtarzamy ich mądre sentencje i postępujemy zgodnie z ich wskazaniami.
Warto przy tym nie zapominać o teraźniejszości. Ciągle jesteśmy w szkole Jezusa, który dzieli się z nami swoją mądrością i wskazuje na swoje Boskie Serce – wzór cichości i pokory dla nas. Gdy przychodzi do nas w Komunii świętej, nasze serca biją rytmem Jego Serca. Wtedy całym Sobą odpowiada na naszą prośbę: „Uczyń serca nasze według Serca Twego!”.
o. Ryszard Hajduk CSsR