Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
I niedziela Wielkiego Postu - 26 lutego
26-02-2023 09:23 • Ks. Stanisław Rząsa

Dzisiaj pierwsza niedziela Wielkiego Postu. Warto przytoczyć przy tej okazji słowa Świętego Jana Pawła II: „Rozpoczynający się okres Wielkiego Postu jest okazją do bardziej intensywnej modlitwy i wielkodusznej pokuty dla ubłagania Boga o łaskę nawrócenia serc i dar pokoju w sprawiedliwości dla wszystkich ludzi. Zwracam się do wszystkich wiernych […], by czas przygotowania do świąt wielkanocnych poświęcili modlitwie o pokój i spełnianiu czynów braterskiej solidarności wobec ludzi cierpiących”. Starajmy się, aby owoce duchowe, jakie w tym czasie otrzymamy, promieniowały wokół nas, a trud stawania się lepszymi ofiarujmy także za innych, zwłaszcza za tych, którzy obrażają Pana Boga i za to nie przepraszają, oraz za pokój na świecie, którego tak bardzo wszyscy potrzebujemy.

Początek Wielkiego Postu jest dla nas wezwaniem, aby przeciwstawić się pokusom, by na nowo wejść na drogę zbawienia.  Dzisiejsza liturgia słowa przedstawia Boga, który jak artysta tworzy człowieka i obdarza go życiem. Dla niego tworzy wspaniały ogród ze wspaniałymi drzewami i owocami. Ten sielankowy obraz zostaje zakłócony przedstawieniem kogoś, kto był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt, i sceną opisującą grzech pierworodny. Człowiek został zwiedziony i przekroczył nakaz Boży.

Nieraz zdarza się w naszym życiu, że otrzymujemy jakiś prezent, który nam się bardzo podoba, cieszymy się nim. Do czasu, gdy pojawia się ktoś, kto podważa intencje ofiarodawcy albo samą wartość prezentu. I nagle prezent przestaje nam się podobać, przestaje nas cieszyć, nie jest już dla nas cenny.

Tak zostaje przedstawiony Bóg przez szatana. Bóg coś ukrył, Jego intencje nie były szczere, czegoś się obawiał, coś odebrał człowiekowi. I tutaj już tylko krok do tego, by to, co zostało zakazane, stało się takim dobrym, upragnionym. W dialog była zaangażowana kobieta, ale jak dowiadujemy się z tekstu, obok niej cały czas był mężczyzna, milczący wspólnik przekroczenia Bożego nakazu. Jakże często w naszym życiu nie dostrzegamy tego, co otrzymujemy od Boga, czym zostaliśmy przez Niego obdarowani.

Inną sytuację spotykamy w dzisiejszym fragmencie Ewangelii. Chrystus jest kuszony (tekst grecki używa tutaj słowa peiradzein – doświadczający, ale też w języku biblijnym słowo to oznacza: nie mieć zaufania do Boga, domagać się od Niego jakichś nadzwyczajnych znaków potwierdzających Jego wierność, miłość, moc) przez diabła (gr. diablos – słowo to znaczy: dzielić, oskarżać, oczerniać). Jezus na pustyni spędza czterdzieści dni i nocy. W Ewangelii według św. Mateusza dostrzegamy nawiązanie do wędrówki narodu wybranego, który przez 40 lat przemierzał pustynię.

Gdy Jezus odczuł głód zjawia się diabeł z propozycją uczynienia z kamieni chleba. Każda z pokus ma pozory dobra. Jezus długo pościł, jest głodny, cóż więc złego w zaspokojeniu potrzeby, jaką jest głód? Ta pokusa dotyka dóbr materialnych. I dotyka nas. W życiu człowieka pojawia się różnoraki „głód”, chcemy go zaspokoić, to np. lepsza praca, mieszkanie, samochód, pomoc dzieciom… Przecież to dobre, Bóg powinien nas w tym wspomóc. Odpowiedz Jezusa: Nie samym chlebem żyje człowiek… (Mt 4, 4). Fragment z Księgi Powtórzonego Prawa mówi o opatrzności Bożej, trosce o naród wybrany w czasie jego wędrówki, jest wezwaniem do zawierzenia Bogu. Prawdziwego życia nie dają nam dobra materialne, ale prawdziwe życie otrzymujemy od Boga.

Druga pokusa ma miejsce na narożniku świątyni: Rzuć się w dół; jest przecież napisane: «Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień» (Mt 4, 6). Szatan posługuje się słowem Bożym, psalmem, który mówi o Bogu opiekującym się swoimi wybrańcami, a gdy zajdzie taka potrzeba posyła swoich aniołów na pomoc. Jeden z narożników świątyni znajdował się nad doliną Cedronu wznosił się na wysokość 150 metrów. Taki cud spowodowałby, że ludzie uwierzyliby w Jezusa jako obiecanego Mesjasza. Nie, potrzebna jest droga cierpienia, odrzucenia. Na tę pokusę Jezus odpowiada: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego (Mt 4, 7). I znów słowa Jezusa nawiązują do wydarzeń z wędrówki Izraela, gdy naród domagał się znaku, że Bóg jest naprawdę pośród nich. Szatan próbuje pokazać Jezusowi drogę na skróty. Odpowiedzią Jezusa jest całkowite zawierzenie Bogu. Dla nas druga pokusa to niezaakceptowanie swojego życia z wydarzeniami i cierpieniem, które są dla nas trudne, domaganie się od Boga znaku, cudu, żeby prowadził mnie według moich wizji i planów. A gdy Bóg nie wysłuchuje naszych planów, jakież w nas rozczarowanie. Chrystus uczy nas zawierzenia Bogu, realizacji Jego planu, chociaż nieraz jest on trudny dla nas do zaakceptowania.

Trzecia pokusa to ukazanie wszystkich królestw świata, ich przepychu i towarzysząca temu propozycja: „Upadniesz i oddasz mi pokłon, a dam Ci to wszystko”. Szatan ma swoje królestwo. Użyte w oryginale greckie słowo proskynein (pokłon) nie oznacza lennego gestu poddania, ale określa pokłon kultyczny. Takiej czci żąda szatan. Dlatego taka stanowcza odpowiedź Jezusa: Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: «Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz» (Mt 4, 10). Ta pokusa także ma odniesienie do historii Izraela. Gdy naród wybrany zdobył ziemię obiecaną z całym jej bogactwem, bogatymi miastami, źródłami, winnicami, oliwnymi gajami, często zwracał się do bóstw kananejskich, uznając, że dobrobyt to dar tych bóstw. W naszym życiu mamy również swoich bogów, którym oddajemy cześć, uważamy, że oni prowadzą nas do szczęścia, dobrobytu. Oddalamy się od prawdziwego Boga, nie umiemy odrzucić pokusy życia doczesnego i jego uciech.

Opis grzechu pierworodnego przypomina nam, że jesteśmy słabi, grzeszni, ale Jezus uświadamia nam, że naśladując Go, pozwalając prowadzić się Duchowi Świętemu, karmiąc się słowem Bożym, potrafimy pokonywać pokusy. Naród wybrany przez czterdziestoletnią wędrówkę przez pustynię był formowany przez Boga. Pozwólmy, by przez czterdziestodniowy Wielki Post Bóg również nas prowadził.

Kiedyś słuchałem kazania śp. ks. Pawlukiewicza, w którym mówił on do słuchaczy, żeby wyobrazili sobie, że właśnie teraz Bóg wysłucha jedną ich prośbę i mają na wypowiedzenie jej 10 sekund… Koniec. Potem zapytał: „O co poprosiliście? Kto poprosił o zbawienie?” Czas Wielkiego Postu to dla nas wierzących czas na to, byśmy zobaczyli, co dla nas jest najważniejsze. Czy na pewno zbawienie?

Na początku postu robimy różne postanowienia. Niech w ich wyborze pomogą nam słowa św. Antoniego Pustelnika: „Kto kuje żelazo, zastanawia się najpierw, co chce z niego zrobić: czy sierp, czy miecz, czy siekierę. Także i my powinniśmy się zastanowić, jaką cnotę chcemy wypracować, żeby nie trudzić się na próżno”. Wydaje się, że nieraz robimy postanowienia dla samych postanowień, a może warto zastanowić się, jaki chcemy osiągnąć cel.

o. Krzysztof Szczygło CSsR Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Szczecin

 


© 2009 www.parafia.lubartow.pl