Środa Popielcowa otwiera święty, szczególny czas Wielkiego Postu. Zewnętrznym znakiem naszego wejścia na drogę pokuty i nawrócenia jest posypanie głowy popiołem. W kulturze Izraela gest ten był wyrazem wielkiego smutku, żałoby. Popiół przypomina też, że wszystko, co ziemskie, powstało z prochu ziemi i znów w proch się obróci. Ten rozpad jest skutkiem grzechu. Jednak kapłan, posypując głowy wiernych popiołem, czyni nad nimi znak krzyża, który oznacza oczyszczenie i zmartwychwstanie. Zatem Wielki Post – czas pokuty, postu, wyrzeczeń i modlitwy – ma służyć naszemu nawróceniu, ma przygotować nasze serca na owocne przeżycie radosnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Pamiętajmy, że w Popielec obowiązuje post ścisły, polegający na wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i spożyciu jednego posiłku do syta w ciągu dnia. Pozostałe posiłki muszą zostać ograniczone co do ilości. Pamiętajmy też, że Wielki Post jest tak zwanym „czasem zakazanym” dla wszelkich hucznych wesel, zabaw i dyskotek.
Zapraszamy do udziału we Mszy Świętej!
Często słyszymy, że z Kościołem jest źle. Być może wydaje nam się, że łódź Kościoła nabiera wody, że ulega pod naporem fal współczesnych przeciwności. Być może myślimy, że kadłub Kościoła wraz z jego sternikiem, „Piotrem naszych czasów” nie jest dostosowany do naszych czasów i stąd być może jest o krok od zatonięcia.
Przed wielu laty jeden z brytyjskich dziennikarzy udał się do Indii, aby odszukać prostą zakonnicę żyjącą wśród wyrzutków hinduskiego społeczeństwa: ludzi chorych, kalekich, samotnych i opuszczonych. Dziennikarz ten chciał zyskać sławę przeprowadzając wywiad ze św. Matką Teresą z Kalkuty. Reporter wypytywał świętą o wiele spraw: przyszłość świata, służby zdrowia. Pytał o wiele rozmaitych kwestii. W końcu postawił pytanie: Matko Tereso, jak Matka myśli co powinno się zmienić w Kościele? Zakonnica uśmiechnęła się do młodego reportera i dała odpowiedź w trzech słowach: … ja i Pan.
Okres Wielkiego Postu zwykliśmy w Kościele katolickim rozpoczynać od obrzędu posypania głów popiołem, co uczynimy bezpośrednio po kazaniu. Z czego powstaje ten popiół, który za kilka chwil pobłogosławimy? Otóż popiół ten powstaje wyniku spalania przepięknych, zdobnych palm, tych przyniesionych do naszej świątyni w zeszłoroczną niedzielę palmową. Te przepiękne, stroje i śliczne, ozdobione gałązki pod wpływem ognia utraciły wszystko ze swego piękna, już nas nie zachwyca ani ich kształt, ani barwa. Wszystko zniszczył ogień.
Czego symbolem jest ten popiół, który za chwilę spocznie na Twoim czole? Ma on głęboką symbolikę.
1. Ludzie rzucali gałązki palmowe, aby powitać Chrystusa wkraczającego na początku Wielkiego Tygodnia do Jerozolimy, gdzie miało się wypełnić Jego dzieło odkupienia człowieka; Jego męka śmierć i zmartwychwstanie. Kiedy te wydarzenia nadeszły, większość z tych, którzy mu towarzyszyli, gdy wchodził do Jerozolimy w wielki Piątek odwróciły się od niego. Można powiedzieć, że po gałązkach palmowych i słowach hosanna Królowi Dawidowemu – pozostał jedynie pył palestyńskiej drogi krzyżowej. Podobnie i w naszym życiu nie raz deklarowaliśmy Bogu przy kratkach konfesjonału: „za wszystkie grzechy szczerze żałuję i postanawiam poprawę”. Po czym zapominaliśmy o Bogu, Jego przykazaniach, o drugim człowieku i jego potrzebach, oraz o Kościele. Z pięknej deklaracji pozostawionej przy kratce konfesjonału pozostał jedynie pył codziennych ludzkich dróg i zmagań.
2. Powróćmy jeszcze na chwilę do przepięknych gałązek palmowych, czy nie przypominają nam one nas samych: zdrowych, młodych w pełni sił, dobrze ubranych, wykształconych, posiadających piękny dom, rodzinę, generalnie szczęśliwych. Dziś kiedy przystąpimy do obrzędu posypania głów popiołem usłyszymy słowa: prochem jesteś i w proch się obrócisz. Słowa te zaczerpnięte z Księgi Rodzaju (pierwszej księgi Biblii) mają nam przypomnieć o kruchości i przemijalności ludzkiego życia. Słowa te mają nami potrząsnąć i przypomnieć nam o tym, że życie nasze zmienia się i że kiedyś przyjdzie taki moment, kiedy uroda, stan konta bankowego, praca i inne rzeczy materialne nie będą miały najmniejszego znaczenia. Tą chwilą będzie przejście ze tego świata do Domu Ojca. Z najśliczniejszej palmy pozostaje jedynie odrobina popiołu. Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz – zatem nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!
3. Popiół jest w wielu kulturach znakiem pokuty i żalu za wyrządzone zło. Jest wyraźnym znakiem, że człowiek pragnie zmienić swoje życie. Ewangelie zostały spisane w j. greckim. Słowo greckie na nawrócenie to metanoia (μετάνοια, ας, ἡ) oznacza radykalną przemianę myślenia. Grzech niczym płomień niszczy w człowieku to, co w nim dobre, szlachetne i piękne, pozostawiając po sobie jedynie zgliszcza. „Grzech jest formą świadomego i dobrowolnego działania człowieka, która narusza albo jego wiarę, albo miłość, najczęściej zaś jedno i drugie” a w konsekwencji prowadzi do odrzucenia Boga i Jego przykazań. Popiół przyjęty na nasze czoło oznacza chęć pokuty za wyrządzone zło, oznacza chęć powrotu do Boga i Kościoła. Oznacza chęć nawrócenia – przemiany myślenia – odwrócenia się od grzechu i szatana a powrotu do Boga.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus podaje nam trzy drogowskazy, które pozwalają na odpokutowanie popełnionych przez nas grzechów. Tymi drogowskazami są jałmużna, modlitwa i post. Te trzy drogowskazy mają nas przeprowadzić przez czterdzieści dni pokuty. Pokuta to proces nawrócenia, skruchy i zadośćuczynienia poprzez który grzesznik pragnie powrócić do Boga.
Jezus przestrzega nas na początku Wielkiego Postu, abyśmy uczynków pobożnych nie wykonywali tylko dla ludzkich oczu, aby w zamian uzyskać pochwałę.
Pierwszym drogowskazem jest modlitwa. Modlitwa jest także uczynkiem miłosiernym co do Duszy, modlitwa za żywych i za umarłych. Niektórzy faryzeusze modląc się stawali na rynkach miast i narożnikach ulic tak, aby jak najwięcej ludzi mogło zobaczyć i pochwalić: patrzcie jacy oni są pobożni. Chrześcijanin ma postępować inaczej. Chrześcijanin ma wejść do swej izdebki i się modlić. Ma modlić się z dala od ludzkich oczu a jednak ma być świadom, że oczy Boga są cały czas zwrócone na niego. Modlitwa jest stanięciem w obecności samego Boga i spotkanie rozmowa z nim. Niektórzy w izdebce widzą pomieszczenie, jakiś zakątek, pokój, miejsce, ołtarzyk przy którym można się modlić w zaciszu.
Jak to możliwe, że w XXI wieku przy obecnym stopniu rozwoju technologicznego, wciąż spotykane jest zjawisko głody, analfabetyzmu, dlaczego wciąż wielu ludzi nie ma dostępu do choćby podstawowej opieki zdrowotnej. Jałmużna, także jest uczynkiem miłosierdzia. Jałmużna to dostrzeżenie potrzeby bliźniego i zaradzenie jej. Dziś kiedy w naszym kontekście geopolitycznym dostrzegamy wiele ofiara tragicznej skutkach wojny na Ukrainie, wielu naszych rodaków śpieszy z pomocą – pomagając jak tylko potrafią. Kiedy przed kilkunastu dniami przyszła wiadomość o wielu ofiarach trzęsień ziemi w Turcji i Syrii, wielu ludzi otwarło swoje oczy i dostrzegło potrzebę cierpiących sióstr i braci niezależnie od języka, koloru skóry czy wyznawanej wiary. To co Jan Paweł II nazywał wyobraźnią miłosierdzia – umieć dostrzec potrzebę brata, siostry i jeśli to możliwe (i godziwe) zaradzić jej.
Siostra Faustyna tak się modliła:
Dopomóż mi do tego, o Panie, aby oczy moje były miłosierne, bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów, ale upatrywała to, co piękne w duszach bliźnich, i przychodziła im z pomocą.
Dopomóż mi, aby słuch mój był miłosierny, bym skłaniała się do potrzeb bliźnich, by uszy moje nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich.
Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miłosierny, bym nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowo pociechy i przebaczenia.
Dopomóż mi, Panie, aby ręce moje były miłosierne i pełne dobrych uczynków, bym tylko umiała czynić dobrze bliźniemu, na siebie przyjmować cięższe, mozolniejsze prace.
Dopomóż mi, aby nogi moje były miłosierne, bym zawsze śpieszyła z pomocą bliźnim, opanowując swoje własne znużenie i zmęczenie. Prawdziwe moje odpocznienie jest w usłużności bliźnim.
Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego. Obcować będę szczerze nawet z tymi, o których wiem, że nadużywać będą dobroci mojej, a sama zamknę się w najmiłosierniejszym Sercu Jezusa. O własnych cierpieniach będę milczeć. Niech odpocznie miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój. (Por. Dz. nr. 163)
Matka Najświętsza w objawieniach, które miały miejsce w Lourdes wzywała do nawrócenia. 24 lutego 1858: «Proście o nawrócenie grzeszników!». Maryja dała Bernadecie nakaz, który powtarzała przez kilka następnych dni: «Proście Boga o nawrócenie grzeszników». Potem zapytała, czy «byłoby jej trudno uklęknąć i pocałować ziemię w akcie pokuty za grzeszników». Wszyscy pamiętamy ten gest czyniony każdorazowo przez papieża św. Jana Pawła II, który przybywając do danego miejsca spotkania jako głowa Kościoła, klękał i całował ziemię po której stąpają jej mieszkańcy na znak szacunku ale i na znak pokuty za ich grzechy. Ksiądz prałat Marian Rajchel – egzorcysta Archidiecezji Przemyskiej, takie daje świadectwo, cytując wypowiedź zasłyszaną podczas jednego z egzorcyzmów: „najwięcej szkody zrobił wasz papież, jego pocałunek ziemi to więcej niż półtora tysiąca (1500) egzorcyzmów”! 25 lutego 1858 Maryja wzywała: «Pokuty! Pokuty! Pokuty!». Pokuta przynosi uzdrowienie ze skutków grzechów popełnionych przez ludzi. Pokuta nie jest możliwa bez pokory a ta jest przeciwieństwem pychy która kroczy tuż przed grzechem.
W Kościele rzymskokatolickim posiadamy trzy rodzaje postu: ścisły, piątkowy oraz eucharystyczny.
1. Post ścisły – obowiązuje w Kościele łacińskim (rzymskim) w Środę Popielcową oraz w Wielki Piątek. Polega na powstrzymaniu się od spożywania mięsa (z wyjątkiem ryb) i ograniczeniu posiłków. Obowiązuje wszystkich od ukończenia 14 roku życia do rozpoczęcia 60 roku życia. Konferencje Episkopatu i ordynariusze mają prawo przez własne zarządzenia określać szczegóły zachowania postu. W Polsce post ścisły oznacza spożycie w ciągu dnia wyłącznie jednego posiłku do syta i dwóch niepełnych. Zasady postu w Polsce określa Kodeks prawa kanonicznego.
2. Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych – obowiązująca w Polsce, polega na powstrzymaniu się od spożycia pokarmów mięsnych (z wyjątkiem ryb) w każdy piątek roku liturgicznego z wyjątkiem uroczystości czyli dni liturgicznych najwyższej rangi (np. w pierwszy piątek po Wielkanocy wstrzemięźliwość ta nie obowiązuje), dla wszystkich w wieku powyżej 14 roku życia do końca życia. Z przestrzegania wstrzemięźliwości zwolnione są osoby chore oraz te, które nie mają możliwości wyboru pokarmu (dotyczy m.in. punktów zbiorowego żywienia). Wyjątek ten nie dotyczy postu ścisłego w Środę Popielcową i Wielki Piątek. W szczególnych przypadkach, ze słusznych powodów, dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości może udzielić proboszcz własny bądź miejsca poszczególnym wiernym, rodzinom lub grupom wiernych, nakładając wówczas formę zadośćuczynienia do wypełnienia przez wiernych, np. jałmużnę albo modlitwę w intencjach Kościoła.
3. Post Eucharystyczny – powstrzymanie się od spożycia pokarmów na godzinę przed przyjęciem Komunii Świętej. Obowiązuje wszystkich przystępujących do Komunii świętej, z wyjątkiem chorych i ich opiekunów oraz kapłanów, którzy celebrują lub koncelebrują Mszę po raz kolejny w danym dniu.
4. Samo powstrzymanie się od przyjmowania pokarmu czy napoju nie jest jeszcze postem. Post to nie dieta! Dietę stosujemy by poprawić kondycję naszego organizmu, ograniczamy lub wykluczamy z naszego jadłospisu pokarmy, które nam szkodą. Kiedy zaś przystępujemy do postu, ważnym jest motywacja religijna. Zwracamy się do Boga i ze względu na Niego odmawiamy sobie tego, co jest nam konieczne do życia tu na ziemi, a więc pokarmu i napoju. Przy pomocy postu połączonego z wytrwałą modlitwą możemy pokutować za nasze grzechy, tak uczynił Dawid po grzechu z Batszebą. O mocy postu mówi nam sam Jezus, kiedy uczniowie przychodzą do niego z zapytaniem: dlaczego nie mogli wyrzucić z osoby opętanej przez szatana złego ducha? Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem (Mt 17, 21).
Łódź Kościoła dziś podobnie jak przed wiekami ma na swym pokładzie nie tylko Piotra, ale i samego Chrystusa. Głośne wołanie apostołów Panie ratuj, bo toniemy niegdyś obudziło Jezusa. Potrzeba i dziś głośno wołać do Niego na początku tego Wielkiego Postu: Miej miłosierdzie dla nas i świata całego. Amen.
o. Stanisław Paprocki CSsR