W perspektywie nieuchronnej śmierci wszystko wydaje się marnością. Dlatego w pędzie życia warto zatrzymać się i zastanowić się nad tym, co nam umyka. Chodzi nie tylko o docenianie dobra, ale również o dostrzeżenie spotykającego nas zła. To pomaga w ochronie przed chciwością, która ostatecznie obraca się przeciwko człowiekowi. Bogactwo, które osiąga bogacz, izoluje go od ludzi, a majątek staje się bezużyteczny w chwili śmierci. Chciwość, która jest oznaką braku zaufania do Boga, stanowi rodzaj bałwochwalstwa. Sprzeciwia się miłości, która uczy, by chcieć się dzielić, dawać i ubogacać innych. Chciwy człowiek chce tylko brać, zagarniać i odbierać dla siebie.
Słuchajmy słów Jezusa, który zachęca nas do bycia bogatym przed Bogiem.
Od czego zależy ludzkie życie? Co jest tak naprawdę najważniejsze w życiu człowieka? To są pytania, które może brzmią zbyt patetycznie albo zbyt poważnie, żeby poświęcić im więcej czasu, zwłaszcza wtedy, kiedy sezon urlopowy jest w pełni. Jednak Jezus dzisiaj daje na nie odpowiedź. Po raz kolejny.
Oto przyszedł bowiem do Niego człowiek, który miał nieuczciwego brata – brata, który go oszukał. Nie chciał podzielić się z nim majątkiem, a więc tym, co mu się słusznie należało.
Jezus powinien stanąć po jego stronie, pocieszyć go, przyznać mu rację. Tymczasem Jego reakcja jest zaskakująca i bardzo gwałtowna: Człowieku, któż Mnie ustanowił sędzią albo rozjemcą między Wami? (Łk 12, 14). Mówiąc te słowa, Jezus chce zwrócić naszą uwagę na to, że nie chodzi o to, czy ten człowiek ma prawo po swojej stronie, ale o życie.
Można więc powiedzieć, że Jezus – jak to miał w zwyczaju – sprawy przyziemne przenosi na zupełnie inny, duchowy poziom: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia (Łk 12, 15). No właśnie, nie od tego, co posiadamy, zależy nasze życie. Ta prawda jest dobrze znana, jednak tak mało praktykowana nawet przez chrześcijan.
Oczywiście bardzo uogólniając, ale trzeba powiedzieć, że wielu ludzi postępuje w swoim życiu tak, jak bohater przypowieści, którą od razu przytacza Jezus. Skupia swoją uwagę na tym, by mieć, ale mieć po to, aby odpoczywać, jeść, pić i używać życia, niewiele uwagi poświęcając temu, że życie to coś więcej niż tylko mieć, jeść, pić i używać. Taka postawa prowadzi do tego, że człowiek skupia się na sobie i staje się egoistą.
Jest to o tyle ważne, że dzisiejsza Ewangelia to początek długiego rozważania Chrystusa o szkodliwych skutkach chciwości w życiu uczniów. A z kolei chciwość to lęk o siebie. Chciwość jest również oznaką braku zaufania do Boga. Bo taka postawa to powiedzenie sobie, że pieniądz lepiej zadba o mnie niż Bóg. A przecież to nieprawda. Ponadto chciwość powoduje, że chce się posiadać coraz więcej. Gdy ma się więcej, chce się jeszcze trochę i tak w koło. Ten człowiek z przypowieści tak właśnie postępuje. Nie myśli o innych, a to, co zebrał, chce zachować dla siebie na swój użytek. Chce jeść, pić i używać. Za taką postawą kryje się „czarna dziura”, która wchłania wszystko wokół siebie i nigdy nie jest zaspokojona.
Jezus mówi wprost o tym człowieku, że jest głupcem. I to rzeczywiście jest głupota. Budować swoje życie na pieniądzach, swoją wielkość na tym, ile posiadam. Planować z wyprzedzeniem, ile zarobię, co z tego będę miał. Robić życiowe „biznesplany”. Żeby mieć super życie, żeby zaspokajać swoje pragnienia. Zauważmy, bezsensowność takiego postępowania ukazuje nam to, co dzieje się wokół nas. Widzimy, że w dzisiejszych niepewnych czasach zagrożenia wojną, inflacji, kiedy pieniądz traci na wartości, człowiek, tak jak z uciekinierzy z Ukrainy, chce tylko przeżyć…
Warto, wsłuchując się w tę dzisiejszą Ewangelię, zadać sobie pytanie, od czego zależy moje życie. Co w nim jest tak naprawdę najważniejsze – Bóg czy pieniądz? Czy aby nie jestem takim głupcem z dzisiejszej przypowieści? Odpowiedź daje nam dzisiaj Jezus. Ważne czy ją usłyszmy…
o. Mariusz Simonicz CSsR Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów obecnie, przełożony domu zakonnego oraz proboszcz Parafii Matki Bożej Królowej Polski (Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy) – Elbląg