Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
8 niedziela zwykła - 27 lutego
27-02-2022 11:57 • Ks. Stanisław Rząsa

Człowiek jako jedyny spośród wszystkich stworzeń został obdarzony przez Boga rozumem. Posiada też zdolność wypowiadania się. Słowa są po to, aby chwalić Boga i głosić Jego wielkość. Jak również po to, aby budować wspólnotę pomiędzy ludźmi i wyrażać siebie. Usta przemawiają z obfitości serca. Tak więc karmimy innych tym, czym sami żyjemy. Stąd z naszych ust może płynąć mądrość bądź głupota, kultura lub jej brak, bojaźń Boża albo bezbożność. Aby zachować jasny umysł i czyste serce, odzyskać ostry wzrok i usunąć belki grzechów, potrzebujemy stanięcia w prawdzie, uznania swojej ułomności i oczyszczenia.

Wsłuchani w słowo Boże pragniemy odnaleźć siłę i moc do życia wiarą, nadzieją i miłością.

Dziś w Ewangelii słyszymy mocne słowa Jezusa: Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata. Jezus posługuje się obrazem belki i drzazgi, aby ukazać negatywną postawę życia, które ma dwa różne standardy. Przy tym jednak może pojawiać się pytanie: Czy wobec takich słów Jezusa mamy moralne prawo upominać drugiego człowieka? Czy nie lepiej przymknąć oczy na jego postępowanie, bo przecież nikt z nas nie jest doskonały?

W Ewangelii Jezus swoją metaforę ukazuje w relacji nauczyciel-uczeń. Ten pierwszy nazywa drugiego bratem. Choć samo słowo brat w swoim znaczeniu jest pozytywne, to tutaj wprowadza pewien nieład. Nauczyciel powinien być dla ucznia mistrzem – osobą, która nie stoi na równi z uczniem, ale go przewyższa. Nie jest to jednak wyższość dla pokazania pogardy. Ta wyższość ma uczyć i podciągać w zdolnościach i cnotach. Aby to było możliwe, nauczyciel, jeśli chce być dobrym nauczycielem, najpierw musi wyrzucić belkę ze swego oka. Zatem sam musi być przemieniony na lepsze. Nie da się być wzorem dla kogoś, jeśli samemu nie pracuje się nad swoimi wadami i słabościami.

Brytyjski konserwatywny pisarz i dziennikarz Paul Johnson w swojej książce „Intelektualiści” pisze, że Karol Marks przejęty był losem wszystkich robotników świata. Tymczasem nigdy nie zapłacił ani grosza służącej. Kiedy zaszła z nim w ciążę, zaprzeczał, że jest ojcem dziecka, zaś ona musiała oddać dziecko obcej rodzinie. Marks nie chciał poznać swojego syna, który odwiedzając matkę, musiał wchodzić schodami dla służby i spotykać się z nią w kuchni.

Tylko wtedy upomnienie brata może być prawdziwe, gdy sam nauczyciel widzi błędy w swoim życiu i chce je naprawiać. Fałszywy nauczyciel nie potrafi stanąć w prawdzie. Nosi na sobie maskę obłudnej doskonałości. Nie przyjmuje, że tylko wtedy jego nauka będzie prawdziwa, jeśli jego życie będzie potwierdzało jego słowa. Zatem jeśli chcemy innych upominać, jak mają żyć, sami żyjmy tak, aby nasze życie było dobrą podpowiedzią dla błądzących.

Dziś Ewangelia stawia przed nami trudne zadanie. Tym zadaniem jest umiejętność upominania drugiego człowieka. Dla niektórych ludzi nie stanowi to żadnego problemu, bo potrafią bez mrugnięcia okiem wytknąć komuś jego błędy. Dla większości jednak z nas upominanie innych jest niełatwym zadaniem. W chrześcijańskim upomnieniu potrzebna jest świadomość swoich słabości. Bez pokory nie da się prawdziwie upominać drugiego człowieka. Moje upomnienie musi polegać na tym, że zanim zobaczę niedoskonałości innego najpierw widzę je w sobie.

Jan Paweł II jeszcze jako arcybiskup w Krakowie w szczególny sposób dyscyplinował kapłanów. Kiedyś jeden z wikariuszy popełnił poważne wykroczenie. Kardynał Wojtyła w stanowczych słowach wypowiedział się o powadze jego winy i surowo skarcił. Po czym zaprowadził go do kaplicy i powiedział: Czy zechciałby ksiądz teraz wysłuchać mojej spowiedzi?

Napomnienie, które ma na celu dobro drugiego człowieka i jest przekazywane z miłością, ma ogromną moc. I kruszy mury, które oparte są o najbardziej zatwardziałe serca.

o. Łukasz Baran CSsR Redemptorysta Prowincji Warszawskiej obecnie duszpasterz w Parafii Świętego Klemensa Hofbauera oraz kapelan Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego – Warszawa


© 2009 www.parafia.lubartow.pl