W czwartek 26 sierpnia uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Św. Jan Paweł II na Jasnej Górze powtarzał, że tu bije serce narodu. Na Jasną Górę swoje kroki kierują miliony pielgrzymów. Pielgrzymują tam również nasi parafianie. W wielu domach jest czczony wizerunek Czarnej Madonny. To świadectwo naszej miłości do Matki naszego Pana, która w jasnogórskiej ikonie przebywa w naszym narodzie od wieków.
Każdy z nas ma swoje miejsce, do którego chętnie wraca. Zazwyczaj z radością i tęsknotą wracamy do domu rodzinnego, do mamy. Jeśli nie fizycznie, to przynajmniej we wspomnieniach. To tam, w domu rodzinnym, u boku matki stawialiśmy pierwsze kroki, uczyliśmy się pierwszych słów, spędziliśmy większość naszego młodzieńczego życia. Matka ziemska wprawdzie nie jest idealna – bo nikt z nas nie jest idealny – ale jakakolwiek by ona nie była, jest to jednak matka, która nosiła swoje dziecko pod sercem przez kilka miesięcy i nigdy o nim nie zapomni.
Jest jednak jedna Matka, która jest idealna i ogarnia nas wszystkich swoją troską. Jest takie miejsce, „jest zakątek – jak śpiewamy – gdzie powracać każdy chce”. Ta Matka to Maryja, która tu w Polsce króluje w sposób szczególny z Jasnej Góry. Dziś otaczamy Ją szczególną czcią.
Przypatrzmy się, co słowo Boże mówi nam dziś na temat obecności Maryi w życiu każdego z nas. W pierwszym czytaniu słyszymy, jak Mądrość mówi o sobie: że była obecna już od początku, przed stworzeniem, zaplanowana w zamysłach Boga. Z drugiej strony przyznaje, że sama też jest stworzona, wpisana w rzeczywistość człowieka i świata, obecna również wśród ludzi, dla których może być przewodniczką i drogą do szczęścia. Czyż te słowa nie pasują również do Maryi? To w Niej poczęło się Słowo – Jezus Chrystus, to Ona stała się pośredniczką na drodze do zbawienia, czyli do szczęścia. Ważne są tu słowa: Trwałam wiernie u Jego boku. Maryja zawsze wiernie trwała przy Bogu, Jego woli, przy swoim Synu Jezusie.
W drugim czytaniu również widzimy, jak wielką rolę odegrała Maryja w dziejach zbawienia: Bóg wysłał swego Syna zrodzonego z kobiety, (...) aby uwolnić tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy się stali przybranymi dziećmi. Dzięki Jej pośrednictwu ludzie zostali uwolnieni z niewoli, stali się dziećmi Bożymi, zyskali zbawienie poprzez Chrystusa.
Dzisiejsze słowa Ewangelii, opisujące wydarzenie cudu w Kanie Galilejskiej, nawiązują do słów z pierwszego czytania. Maryja trwała wiernie przy boku swojego Syna i zarazem Syna Bożego – była Tą, która zauważyła potrzebę ludzi obecnych na weselu. Była u początku działalności Jezusa i Jego cudów. Maryja sama bezpośrednio nic nie uczyniła, aby gościom nie zabrakło wina, jednak Jej słowa: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie, stały się znaczące. Widzimy w tej scenie, jak początkowo Jezus wprawdzie stoi w cieniu swej Matki, później jednak staje się postacią pierwszoplanową, aby objawiła się chwała Boża. Tu można dostrzec, na czym właściwie polega rola Maryi w pośrednictwie u Boga i co powinno być podstawą naszej czci dla Maryi. Nie chodzi o to, żeby modlić się do Niej tylko po to, aby Ją wywyższyć, uwielbić, lecz o to, abyśmy dzięki Jej pośrednictwu, wstawiennictwu, dostrzegli Boże działanie, które nie zawsze jest od razu widoczne.
Znamy zapewne, mniej lub bardziej, historię i rolę obrazu Jasnogórskiej Pani w naszym narodzie. O tej historii świadczą „cięte rysy” na twarzy Maryi, zadane Jej niegdyś przez zbójców. Wierzymy, że wstawiennictwo Matki Bożej Częstochowskiej obroniło Polskę przed atakami wroga i dzięki Niej teraz możemy wołać: „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie”. Najbardziej znanym i znaczącym wydarzeniem jest obrona Jasnej Góry przed najazdem nieprzyjacielskich wojsk podczas potopu szwedzkiego w 1655 roku. Wtedy niewielka grupa ludzi pod wodzą przeora jasnogórskiego klasztoru o. Augustyna Kordeckiego skutecznie stawiła czoła dużo liczniejszym wrogom oblegającym klasztor. Zostało to uznane za cudowne ocalenie przez Matkę Bożą i stało się przyczyną ślubów króla Jana Kazimierza, poświęcających Polskę królowaniu Maryi. Dlatego też dzisiejsze teksty liturgiczne, które odczytuje kapłan, wysławiają opiekę Matki Bożej nad Polską i porównują twierdzę jasnogórską z Syjonem, siedzibą arki przymierza w Starym Testamencie, która była miejscem najważniejszym dla ówczesnych Izraelitów. Nawiązanie do Syjonu mogliśmy również usłyszeć w psalmie responsoryjnym, gdzie jest wychwalana wielkość i wspaniałość tego miasta.
Na Jasną Górę przez cały rok pielgrzymują liczne grupy ludzi, którzy uznają, że to jest duchowa stolica Polski. W tym miejscu nie tylko nasz naród jako ogół doznał obrony i wielu łask, ale są też niezliczone świadectwa cudów, których doznały poszczególne osoby. To jest możliwe dzięki wierze, która powinna być umocnieniem w naszym życiu i którą trzeba nam stale rozwijać.
Myślę, że każdy z nas ma w swoim domu wizerunek Matki Bożej. Być może jest to Matka Boża Częstochowska, którą dziś czcimy, być może inny wizerunek. Warto w tak szczególnym dniu stanąć przed tym obrazem, może wziąć go do ręki, spojrzeć na Maryję w Jej zatroskane oczy i powierzyć swoje osobiste sprawy. Ona, która trzyma na ręku swojego Syna Jezusa i wskazuje na Niego, aby ukazać, że to On jest tu najważniejszy, jest w stanie wyprosić nam wszystko, czego potrzebujemy.
Warto pamiętać, przyjmując dziś Jezusa do serca, że krocząc przy Nim, trwając w łasce, nigdy nie zginiemy. O tę łaskę starajmy się zawsze, wzywając pomocy i wstawiennictwa Maryi, niezawodnej wspomożycielki.
Homilia napisana pod kierunkiem o. dr. Andrzeja Makowskiego CSsR w ramach ćwiczeń homiletycznych w Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie w roku akademickim 2020/2021