Jutro, 3 maja, uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, głównej patronki naszego narodu. Przez lata ta uroczystość jednoczyła nas wokół sanktuarium jasnogórskiego, o którym św. Jan Paweł II, powiedział że tam bije serce naszego narodu. Maryja króluje nam od wieków i nigdy nie zawiodła pokładanej w Niej nadziei, czego świadectwem są wota wdzięczności.
Zapraszamy do wspólnej modlitwy w naszych światyniach.
Jesteśmy istotami empirycznymi, to znaczy, że nasze doświadczenie zmysłowe jest dla nas bardzo ważne, a nawet w wielu momentach naszego życia kluczowe. Już jako dzieci uczymy się poprzez doświadczanie otaczającego nas świata. Słyszymy głos naszych bliskich, widzimy ich twarze czujemy ciepło, dotyk. Nawet nasze stany i przeżycia niefizycznie również potrzebują doświadczeń empirycznych – zmysłowych. Miłość będziemy wyrażali poprzez konkretne gesty, słowa, drobne uczynki, które są znakami naszej miłości. Sytuacja wprost przeciwna będzie dotyczyła niechęci, w której to będziemy powstrzymywali się od bliskości, a nawet dawali do zrozumienia brak przyjemności z przebywania ze sobą. Jako ludzie potrzebujemy znaków i ich doświadczanie jest nam potrzebne do rozwoju. Znaki są dla nas potwierdzeniem czyjejś obecności, opieki, zapewnieniem bezpieczeństwa, wskazaniem właściwej drogi czy zachowania.
Bóg jako nasz Stwórca o tym wie, dlatego obdarza nas znakami swojej bliskości i obecności. On również pokazuje nam drogę i prowadzi we właściwy sposób. Dziś w pierwszym czytaniu zaczerpniętym z Apokalipsy św. Jana widzimy dwa konkretne znaki – Niewiastę i Smoka. Dwa znaki przedstawiające nasze życie jako ludzi na ziemi. Znak życia w zgodzie z myślą Boga – Niewiasta – nasze życie w harmonii, przyjaźni i bezpieczeństwie. Nie życie wolne od niebezpieczeństw, trudów i bólu, ale jednak życie zgodne z zamysłem Stwórcy. Drugi znak – Smok – znak chaosu, przeciwstawienia się woli Boga, nieustannej walki, wiecznego napięcia i nieuporządkowania. Smok wydający się o wiele potężniejszy, posiadający mądrość świata i wiedzę, czego symbolem są jego rogi i oczy. Zestawienie tych dwóch znaków jest obrazem tego, co dokonuje się każdego dnia w naszym życiu, naszych rodzinach, naszym społeczeństwie. Rozgrywa się walka o to, za którym z tych znaków się opowiemy, czy pójdziemy za pokorą Niewiasty, czy za potęgą Smoka, wybierzemy pokój czy grzech?
Jedną z ważniejszych medytacji w trakcie trwania rekolekcji ignacjańskich jest medytacja o „dwóch sztandarach”. Św. Ignacy zachęca rekolektanta, aby ten wyobraził sobie dwa wzgórza, na których gromadzą się żołnierze pod dwoma sztandarami – jeden to sztandar Chrystusa Pana, drugi to sztandar demona. Ignacy zaprasza, żeby zadać sobie pytanie, pod którym sztandarem ja częściej się gromadzę, który jest mi bliższy, ale również, pod którym spotykam więcej ludzi mi znanych i bliskich.
W Ewangelii również otrzymujemy dziś znak – znak sprzeciwu – krzyż, a pod nim Matkę i Jana Ewangelistę. Słyszymy słowa o miłosnej adopcji wszystkich ludzi przez Matkę Zbawiciela. Znakiem, który jest dany również naszemu narodowi, jest znak jasnogórskiego wizerunku Czarnej Madonny – Królowej Polski. To Ona jest tą, która gromadziła wielokrotnie podzielony, rozbity i sponiewierany naród polski pod sztandarem swojego Syna Jezusa Chrystusa. To Ona jest znakiem jedności, i bezpieczeństwa w najtrudniejszych momentach, ale również i ona z niewzruszoną, matczyną miłością od setek lat całemu narodowi swoją dłonią wskazuje jedyny prawdziwy ratunek ze wszystkich opresji historycznych i współczesnych, jak również tych, które jeszcze przed nami jako mieszkańcami naszej ojczyzny. Maryja uparcie pokazuje nam Jezusa. Abp Grzegorz Ryś w swoim rozważaniu na 100-lecie rekoronacji wizerunku Jasnogórskiej Madonny powiedział, że każdy, kto staje przed Jej obliczem musi się siłować z Jej ręką, ręką, która wskazuje Syna trzymającego na swoich kolanach księgę Pisma Świętego. To słowo Boga jest dla nas znakiem Jego nieustannej obecności przy nas, to ono jest drogowskazem, który cały czas pokazuje nam Matka Królowa Polski. Pokazuje nam je po to, abyśmy każdego dnia wiedzieli, który znak w swoim życiu wybrać, pod który sztandar się udać. Abyśmy umieli rozpoznawać, co jest dobre, a co jest złe, potrafili w swoim życiu nie hołdować własnym zachciankom, ale potrafili pytać Boga, czego On od nas chce.
Bóg troszczy się o nas, daje nam znaki swojej obecności. Królowanie Maryi w naszej ojczyźnie i w naszych sercach wyraża się właśnie poprzez to, jak będziemy wpatrywali się w Nią – czy będziemy podążali za gestem Jej ręki wskazującym nieustannie od wieków Jezusa i Jego słowo.
o. Wacław Zyskowski CSsR Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, duszpasterz w Parafii Matki Bożej Królowej Polski (Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy) – Elbląg