W święto Nawrócenia św. Pawła Apostoła, przypadające w sobotę, 25 stycznia, prośmy o łaskę, aby Pan również nas zechciał nawrócić. Tego nawrócenia potrzebujemy na co dzień. Jak Święty Paweł powinniśmy stać się narzędziem Bożym, a wpatrując się w jego wspaniały wzór, powinniśmy kroczyć wiernie po drogach wiary.
Jednym z wielu słów, które doskonale wyraża to, czym jest nasza chrześcijańska wiara, jest słowo „nawrócenie”. Z tym słowem kojarzy nam się grzech, słabość, złe życie i pokuta. I słusznie, bo nawrócenie to rzeczywiście odwrócenie się od grzechu, od złego życia. Nawrócenie to przyznanie się do winy, a w konsekwencji czynienie pokuty. Na jednym z popularnych portali internetowych ktoś zadał pytanie: Co to jest nawrócenie? Wśród komentarzy można było odnaleźć także i takie odpowiedzi: „Nawrócenie jest to odwrócenie się od grzesznego postępowania niezgodnego z przykazaniami”, „Nawrócenie to sytuacja, kiedy zły człowiek idzie na dobrą stronę”.
Dzisiaj w liturgii przeżywamy święto Nawrócenia św. Pawła Apostoła. Być może samo słowo „nawrócenie” bardziej kojarzyć się nam będzie z przejściem z niewiary czy wierzeń pogańskich do wiary w Boga. Nawrócenie św. Pawła łamie te stereotypy. Był on przecież człowiekiem wierzącym w Boga, gorliwym Izraelitą, gotowym w obronie judaizmu prześladować tych, którzy inaczej wierzą w Boga. Jego nawrócenie było zmianą myślenia, procesem, który pomógł mu odnaleźć Boga, który nie jest tylko Bogiem prawa i przepisów, ale Bogiem miłości, Bogiem, który posłał na świat swojego syna Jezusa Chrystusa, aby zbawił świat.
Różne są drogi nawrócenia. Dla niektórych jest to wynik wielu lat poszukiwań. Dla innych moment, wydarzenie – niekiedy nawet tragiczne i trudne – które sprawia, że zaczynają żyć inaczej. Jest także nawrócenie, podobne do nawrócenia św. Pawła, które polega na zmianie myślenia, spotkaniu osobowego kochającego Boga, który wypełnia obietnice Starego Testamentu.
Takie podobne nawrócenie przeszedł Roman Brandstaetter, autor „Jezusa z Nazaretu”. Urodził się w Tarnowie w 1906 roku. Pochodził z bardzo pobożnej żydowskiej rodziny. W czasie wojny udało mu się przedostać do Palestyny, tam doznał łaski nawrócenia, przechodząc z judaizmu na katolicyzm. Na temat swojego nawrócenia napisał takie słowa: „Ja nie byłem poganinem, bym miał się nawracać. Po prostu uznałem Nowy Testament za całkowite wypełnienie obietnicy Pańskiej zawarte w Starym Testamencie i na tym koniec. Cała reszta była tylko logiczną konsekwencją tego faktu”.
Nasze nawrócenie powinno właśnie na tym polegać, aby przyjąć Chrystusa do swojego życia. Bo można być ochrzczonym, chodzącym nawet do kościoła, a przy tym żyć daleko moralnie od Boga. Nawrócenie to skierowanie swojego życia ku Bogu, a przez to zmiana swojego dotychczasowego myślenia. I tego uczy nas historia życia i nawrócenia św. Pawła.
Święci nie przemijają, święci pragną naszej świętości. Święty Paweł wyraził to pragnienie w słowach: Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa (1 Kor 11, 1). W naszym życiu niekiedy doświadczamy, ile brakuje nam do pełnej i doskonałej miłości do Boga. Możemy mieć także świadomość, że sami bez Boga nie damy rady nawrócić się do Niego. Im bardziej pragniemy się nawracać, tym łatwiej zauważyć nam nienawrócone strefy swego życia. Naśladowanie postawy św. Pawła to otwarcie się na łaskę Boga.
Tego rodzaju otwarcie się na łaskę dobrze przedstawił włoski malarz Caravaggio. W obrazie, który można zobaczyć w kościele Santa Maria del Popolo w Rzymie, malarz na pierwszym planie przedstawił leżącego Pawła, który podnosi swoje ramiona w kierunku mocnego strumienia światła. Wyraża to otwarcie na przyjęcie Chrystusowej łaski. Tajemniczej scenie przygląda się ze spokojem koń i sługa. Jednak tylko Paweł jest w stanie poznać, że dzieje się coś szczególnego. Ważną rolę na obrazie odgrywa światło wyraźnie skierowane na Pawła – znak Bożej obecności i mocy. To światło wiary jest w stanie oświecić to, co dla Pawła było ciemnością. Dzięki łasce wiary jest w stanie otworzyć się na Boga, a w konsekwencji zostać apostołem.
Od tego momentu jego życie będzie wyglądać całkowicie inaczej. Z prześladowcy wyznawców Jezusa staje się gorliwym apostołem. Po spotkaniu z Jezusem pod Damaszkiem zaczął niestrudzenie głosić Ewangelię. Dotknięty łaską Bożą nie mógł pozostać w swoim nawróceniu bezczynny. Jego działalności misyjnej towarzyszyły znaki obiecane przez Jezusa: uwalniał od zła, węże i trucizny mu nie szkodziły, przywracał zdrowie, a nawet życie. Św. Paweł uznawał głoszenie Dobrej Nowiny za najważniejsze zadanie ucznia Jezusa. Mówił: Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii (1 Kor 9, 16). Apostoł miał świadomość, że nawrócenie jest łaską daną człowiekowi dla innych, dla wspólnoty Kościoła. Jego przykład pokazuje nam, że ten, kto się nawrócił, powinien dzielić się otrzymanym darem nowego życia. Paweł czynił to, głosząc, że ukrzyżowany i zmartwychwstały Jezus jest Panem (Rz 10, 9).
Dzisiejsze święto jest jedyne w kalendarzu liturgicznym, kiedy wspominamy nawrócenie osoby. W większości w liturgii wspominamy dzień śmierci czy męczeństwa. Dziś jest jednak inaczej. Wspominamy nawrócenie, które było początkiem spotkania Jezusa i głoszenia Jego Dobrej Nowiny. Pan Bóg nikogo nie skreśla, nawet prześladowcy Jego wyznawców. Pokazuje nam to, że warto tak jak święty Paweł w swoim życiu otworzyć się na łaskę Bożą. Bo jak pisał irlandzki poeta Oscar Wilde, „jedyna różnica pomiędzy świętymi a grzesznikami polega na tym, że każdy święty ma jakąś przeszłość, a każdy grzesznik ma przyszłość”. Pamiętajmy, że początkiem naszej lepszej przyszłości jest zawsze nawrócenie. Amen.
o. Łukasz Baran CSsR Duszpasterz w Parafii Świętego Klemensa Hofbauera – Warszawa