W czwartek 13 czerwca obchodzimy święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana. Niech udział w wieczornej Mszy Świętej będzie okazją do modlitwy za kapłanów, o nowych kapłanów oraz duchowym przygotowaniem do uroczystości Bożego Ciała.
Decyzję o wprowadzeniu święta podjęli biskupi zgromadzeni na 360. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski w Zakopanem w listopadzie 2012 r. W następstwie tej decyzji, w lutym 2013 r. watykańska Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zatwierdziła dla Kościoła w Polsce nowe święto oraz zatwierdziła jego coroczne obchody na czwartek po Niedzieli Zesłania Ducha Świętego. Niniejsze święto papież Benedykt XVI pozwolił wprowadzić w Kościołach lokalnych decyzją poszczególnych episkopatów pragnących upamiętnić Rok Kapłański 2009/2010. Dotychczas święto, sięgające swoimi początkami czasów wojny domowej w Hiszpanii, obchodzone było od 1973 roku w wielu krajach języka hiszpańskiego.
1. W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana zasiadającego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię (Iz 6, 1).
Teksty biblijne opisujące powołanie człowieka na proroka (Iz 6; Jer 1; Ez 1-3; Oz 1), które możemy nazwać doświadczeniem inaugurującym misję prorocką, pragną nam objawić „coś” bardzo intymnego i osobistego, przeżywanego w tym właśnie momencie, a co lapidarnie określamy mianem „powołania”. Moment powołania jest osobistym przeżyciem czegoś absolutnie nowego, nigdy dotąd niedoświadczanego, które później jest opisywane (odtwarzane) w języku narratywnym, będącym zaledwie odblaskiem lub tylko cieniem rzeczywistości, której nie da się ująć w sztywne schematy, a tym bardziej w słowa, bo są za ciasne, zbyt chropowate i już obumarłe – jak ścięte kwiaty – w stosunku do żywej i wciąż dziejącej się rzeczywistości. Inauguracja powołania suponuje osobiste doświadczenia Boga w postaci radykalnego odkrycia, że tylko Bóg naznacza, określa i nadaje cel egzystencji proroka. Słowa retrospekcji wskazują jedynie na ogrom i wielopłaszczyznowość tajemnicy spotkania Boga z człowiekiem. Słowa te wyrażają tylko wąski strumień świadomości, podczas gdy to, co najważniejsze, dokonuje się w najgłębszych pokładach jestestwa (w biblijnym „sercu”) i od tej chwili – parafrazując doświadczenie i wypowiedź św. Pawła Apostoła – już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Bóg (por. Gal 2, 20).
2. I usłyszałem głos Pana mówiącego: «Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!» (Iz 6, 8).
Izajasz („zbawieniem jest Jahwe”), opisując swoje powołanie, rozpoczyna swoje doświadczenie od aluzji do śmierci („w roku śmierci króla Ozjasza”, to znaczy w 739 r. przed narodzeniem Chrystusa), a kończy odwołaniem się do nowego życia, które rozkwitnie w przyszłości. Powołanie, konsekracja i posłanie na misję odbywa się podczas uroczystej niebiańskiej liturgii, której towarzyszy teofania („ujrzałem Pana Zastępów”, „po trzykroć Święty”) oraz ryt oczyszczenia „człowieka o nieczystych wargach”. Nietrudno tu zauważyć bezpośredniej analogii do nadania kapłańskiej potrójnej władzy, przywileju i misji: królewskiej, kapłańskiej i prorockiej. W służbie eklezjalnej wyświęconego kapłana jest obecny w swoim Kościele sam Chrystus jako Głowa swojego Ciała, jako Pasterz swojej trzody, Arcykapłan odkupieńczej ofiary, Nauczyciel Prawdy. Ten fakt bowiem Kościół rzymskokatolicki, wyraża, mówiąc, że kapłan na mocy sakramentu święceń działa „w osobie Chrystusa-Głowy” (in persona Christi Capitis) – jest więc jeden i ten sam Kapłan, Chrystus Jezus, którego najświętszą Osobę zastępuje i urzeczywistnia kapłan. Ten ostatni bowiem dzięki konsekracji kapłańskiej upodabnia się do Najwyższego Kapłana i posiada władzę działania mocą i w osobie samego Chrystusa (virtute ac persona ipsius Christi). Chrystus jest źródłem wszelkiego kapłaństwa: kapłan Starego Przymierza był figurą Chrystusa, a kapłan Nowego i Wiecznego Przymierza działa mocą i w imieniu samego Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana.
3. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem (J 17, 17-18).
Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel i Najświętszy Odkupiciel, wybrał dwunastu najbliższych swoich współpracowników – apostołów, którym zlecił dzieło przekształcania świata w królestwo Boże wyzwolone z mocy grzechu i szatana. Dlatego też nakazał im głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu, sprawować Eucharystię na Jego pamiątkę oraz odpuszczać grzechy. Również ich następcy – biskupi, kapłani i diakoni – mają troszczyć się o królestwo Boże, czyli mają budować Kościół, Mistyczne Ciało Chrystusa, a przez to przyczyniać się do zbawienia świata i do uwielbienia Boga. Tak jak apostołowie, kapłani powołani są do głoszenia światu Ewangelii Jezusa Chrystusa, do szafowania sakramentami, głównie zaś – do sprawowania Eucharystii oraz udzielania rozgrzeszenia. Z sakramentem Eucharystii i kapłaństwa w sposób nierozerwalny jest związana pokorna i pełna miłości miłosiernej służba braciom i siostrom, którzy na mocy chrztu świętego, uczestniczą w kapłaństwie powszechnym Kościoła.
4. Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem (J 13, 12-15).
Każdy wybrany i powołany, jak prorok, apostoł i kapłan, nigdy nie może zapomnieć, Kto go wybrał, do czego go powołał i Kogo ma naśladować przez całe swoje życie. Szczególne powołanie do świętości, realizowane we wspólnocie i dla wspólnoty jedności wiary i miłości, jest wielkim i niezasłużonym darem łaski i życia dla człowieka „wziętego z ludu, powołanego i poświęconego dla ludu”. Zanim jednak przyjmie się ten wielki i życiodajny dar, trzeba najpierw – tak jak Izajasz, Piotr, Paweł, Augustyn, Franciszek, Ignacy Loyola czy Alfons Maria Liguori – uznać i wyznać swoją grzeszność i niewystarczalność, a następnie poddać się oczyszczającej, bezpośredniej ingerencji Boga, który ze śmierci przywraca do życia. Tylko tak narodzony (nowo narodzony) człowiek staje się zdolny do przyjęcia, noszenia w sobie i głoszenia słowa Bożego. Od tego szczególnego momentu nowo narodzony prorok, apostoł i kapłan nie należy już do siebie, lecz jest w posiadaniu i na usługach słowa, które zostało włożone w jego usta i przeniknęło jego serce. Momentem posłania na misję nowo wyświęconego proroka, apostoła i kapłana, wbrew pozorom, nie jest zgłoszona gotowość pójścia – Oto ja, poślij mnie! – która oznaczałaby posiadaną już zdolność i uprzednią znajomość misji, lecz przeciwnie, uznanie konieczności bycia posłanym przez Boga. Właściwą odpowiedzią neofity nie jest „idę” czy „pójdę”, lecz „poślij mnie”. W wypadku powołania inicjatywa nie należy nigdy do człowieka. Człowiek nie może zresztą niczego, w mniej czy bardziej dyplomatyczny sposób, wymuszać na Bogu, a zwłaszcza uzurpować, bo to się zawsze źle kończy (zdrada, sprzeniewierzenie się, odejście), lecz może co najwyżej prosić lub zgłaszać swoją gotowość. Wszystko to, co nie zostało poddane zbawczemu działaniu słowa, to znaczy nie zostało przebóstwione, uduchowione i uświęcone; innymi słowy, nie zostało poddane konsekracji, musi wcześniej lub później umrzeć śmiercią naturalną, gdyż nie posiadało w sobie zarodka życia Bożego. Tylko Słowo Odwieczne, które w powołanym „stało się Ciałem”, czyni z niego proroka, apostoła, kapłana, bohatera i świętego. „Nic nie może zadowolić tego – powiadał św. Alfons Maria de Liguori (1696-1787) – kogo nie zadawala Bóg”.
Święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana, niech stanie się radosną i kreatywną inspiracją do wzmożonej modlitwy całego Kościoła za jego pasterzy, a jednocześnie stałym i koniecznym przywoływaniem wzoru Chrystusa-Kapłana tym, którzy uczestniczą w Jego kapłaństwie służebnym oraz nieustannym przypomnieniem wszystkim wiernym o ich uczestnictwie w kapłaństwie powszechnym.
Profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale
(antropologia filozoficzna – specjalność bioetyka), Accademia Alfonsiana – Rzym
o. Edmund Kowalski CSs