Czytania przedostatniej niedzieli roku liturgicznego ponownie koncentrują się na temacie mądrości. Księga Przysłów ukazuje ją jako doskonałą towarzyszkę życia człowieka. Autor przestrzega jednak, że celem mądrości nie jest gromadzenie teoretycznej wiedzy, ale zapewnienie powodzenia we wszystkich wymiarach życia człowieka. Wraża się ona w pracowitości, sprawiedliwości i trosce o ubogich. Jednak szczytem mądrości jest bojaźń Boża, gdyż dobra duchowe należy przedkładać nad wszystko inne na tym świecie. Dlatego poprzez dzisiejszą przypowieść o talentach Pan Jezus chce nam powiedzieć, że kto w oczach Pana Boga jest bogaty, tego Pan Bóg uczyni jeszcze bogatszym przy ostatecznej zapłacie. Kto jednak nie posiada skarbów, które mają wartość w niebie, na sądzie Bożym zostanie z niczym.
Otwórzmy się na dar słowa Bożego, aby być przygotowanym na dzień Pański, który – jak podaje Święty Paweł – nadejdzie dla wszystkich niespodziewanie.
Majątek w rękach biedaka...
Czasami czujemy się niedowartościowani, bo ktoś, na kim nam naprawdę zależy, nie dostrzega naszej pracy, włożonego wysiłku czy zaangażowania, z jakim podejmujemy codzienne zajęcia. Może nie tylko ich nie dostrzega, ale i nie dziękuje za nie. Mama i żona może czuć się niedoceniana, kiedy mąż i dzieci nie dostrzegają jej trudu, wysiłku i miłości, jakie wkłada w utrzymanie porządku w domu: w pranie, sprzątanie, gotowanie, prasowanie. Tato i mąż może czuć się niedowartościowany, kiedy zapomina się o wysiłku, jaki wkłada w zdobywanie pieniędzy na utrzymanie domu, kiedy nie dostrzega się trudu włożonego w uczciwą pracę. Dzieci i młodzież mogą czuć się niedocenieni, jeśli nie dostrzega się ich nawet pozornie małych sukcesów w szkole, ich wysiłku wkładanego w rozwój i zdobywaną wiedzę oraz w pracę nad poprawą własnego zachowania. Czasami czujemy się niedowartościowani, niedocenieni i może nawet już przestaliśmy się dziwić, że w świecie ludzi tak jest, może do tego przywykliśmy.
Może ta dzisiejsza Ewangelia rodzi w tobie bunt? Może prowokuje w Tobie pytanie o to, dlaczego ten bogaty człowiek, tak nie po równo rozdziela swój majątek pomiędzy swoje sługi? Dlaczego jednych tak docenia, a innych nie? Czemu jest niesprawiedliwy?
Bóg patrzy inaczej, niż widzi człowiek. On dostrzega w człowieku potencjał, ogromną wartość i możliwości, jakie każdy z nas w sobie skrywa. Każdy sługa otrzymał ani za dużo, aby to nie przerosło zasięgu jego możliwości, ani za mało, aby mu to uwłaczało brakiem zaufania. Każdy otrzymał dokładnie tyle, na ile pozwalały jego umiejętności, wiedza i zaradność. Może wyobrażasz sobie talent jako jedną monetę? W takim kontekście może się rodzić kolejne pytanie: O co tak wiele szumu? Po co to całe oburzenie na sługę, który nie zrobił użytku z otrzymanych pieniędzy? Przypomnę tylko, że jeden talent w czasach Jezusa posiadał wartość rozciągającą się pomiędzy 32 a 34 kilogramy złota lub srebra. Więc nawet, ten sługa, który otrzymał w porównaniu z innymi niewiele, obiektywnie otrzymał od Pana całą fortunę. Nawet dziś jest to spory majątek.
Ta Ewangelia pokazuje nam prawdę o tym, że Bóg zna każdego z nas i chce dla nas jak najlepiej. Doświadczenia, które otrzymujemy, mają nas przemieniać, pobudzać do zmiany siebie do udoskonalenia swojego życia. Bóg nie chce, abyśmy się poddawali czy załamywali trudnościami albo własnymi grzechami, lecz byśmy każdego dnia walczyli tak, jak potrafimy, pomnażając dobro otrzymane od Niego. Bóg obdarował każdego ze sług. A więc i mnie, i ciebie. Choć może wydaje ci się, że w tym momencie twojego życia jesteś najbiedniejszym ze wszystkich ludzi – to On widzi w tobie wartość, dostrzega ją i nie chce, abyś zakopał, to znaczy zmarnował potencjał, jakim On cię obdarzył, lecz abyś ciągle rozwijał się, zmieniał siebie i świat na lepszy. Czynimy to przez malutkie rzeczy spełniane w codzienności, przez wierność małym rzeczom, małym sprawom. Jak bardzo ufamy osobom, na które zawsze w każdej sytuacji można liczyć, które zawsze dotrzymują danego słowa, choć to nie zawsze łatwe.
Jako chrześcijanie mamy pewność, że Jezus, gdy przyjdzie po raz drugi, aby nas wprowadzić do domu Ojca, wynagrodzi nasz trud i staranie, doceni wierność w małych rzeczach i da posiąść te wielkie i nieprzemijające dobra, które obiecuje nam w Ewangelii. Niech ta nadzieja nieustannie nam towarzyszy. Amen.
Duszpasterz w Parafii św. Klemensa Hofbauera – Głogów
o. Stanisław Paprocki CSsR