Przestrzeganie przepisów prawa Mojżeszowego w pewnym momencie dziejów Narodu Wybranego przestało być narzędziem do osiągnięcia zbawienia. Pan Bóg wkroczył w historię swego ludu z nowym środkiem wychowawczym, doprowadził do zaistnienia nowej rzeczywistości w świecie. Narodzenie Syna Bożego z Maryi Dziewicy było momentem przełomowym. Chrystus przez wcielenie stał się bliski człowiekowi. Wyzwolił ludzkość ze stanu niewoli i każdego człowieka uczynił dzieckiem Boga. Jest to adopcja o charakterze duchowym, gdyż Bóg Ojciec przez osobę Syna daje ludziom również swojego Ducha, a z Nim pełnię błogosławieństwa i swojej życzliwości, o której usłyszymy w Księdze Liczb.
Otwórzmy nasze serca na słowo Boże i Jego błogosławieństwo.
Chyba nie ma ludzi, którzy nigdy nie planowaliby sobie przyszłości. Wystarczy, że kładziesz się do łóżka, a w głowie układasz już swoisty pomysł na jutrzejszy dzień. Znasz przecież listę swoich obowiązków, podejmujesz się konkretnych zadań i współtworzysz historię swojej rodziny, grupy modlitewnej, parafii, dzielnicy, miasta. Można by orzec, że bez planowania swojej przyszłości – odnoszącej się do jutra, do przyszłego tygodnia albo następnego miesiąca – nie bylibyśmy w stanie normalnie funkcjonować w życiu rodzinnym, społecznym i zawodowym.
Maryja też pewnie miała swoje plany na przyszłość. Ale w te Jej dziewczęce marzenia wchodzi Bóg i od tej pory wszystko jest inaczej. Przeżywamy dziś uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Każdy nowy rok rozpoczynamy od tej uroczystości. Oto Niewiasta wybrana przez Boga na Matkę Syna Bożego trzyma w dłoniach Wcielone Słowo Boże. Spełniają się słowa, któreśmy słyszeli w uroczystość Bożego Narodzenia: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką” oraz „Gdy nadeszła pełnia czasu…”. Oto przed nam dziś stoi Maryja i wskazuje nam – pielgrzymom ziemi – drogę, po której mamy iść. Bóg zechciał, aby nasze doczesne życie i życie wieczne otoczone było opieką macierzyńską Maryi. Dlatego od wieków wybrał Maryję za Matkę swego Syna. Już w raju zapowiedział pierwszym rodzicom, mówiąc do szatana: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę”. W rzeczywistości Jezus potrzebował Maryi, by stać się człowiekiem, czyli jednym z nas. Ona pierwsza ukazała światu owoc swego łona. Jej misja była i jest bardzo wielka, bo potrzebuje Jej kościół, potrzebujemy Jej my, którzy jesteśmy w drodze do domu Ojca. Żyjemy bowiem w czasach, gdy wszystko dzieje się za szybko, za nerwowo, nierzadko byle jak, ze szkodą dla nas samych. Dlatego właśnie warto pochylić się nad dniem dzisiejszym, by znaleźć te dobra, które ciągle dla nas i przed nami Maryja otwiera. Maryja – Matka Boga, ale i nasza, Matka naszej wiary.
W ten dzień powierzamy również Maryi sprawę pokoju na świecie. Pokój jest kategorycznym nakazem chwili zwłaszcza dziś w zwaśnionym, pełnym konfliktów i wojen świecie. I jak wołał św. Paweł VI:
Trzeba pokój miłować, o niego się starać, mieć pokój w sercu, pokój, który jest owocem miłości i nadziei.
Dlatego wykorzystajmy tę naszą obecność w dzisiejszą uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi, gdy Ona rozdaje obficie swe łaski i prowadzi nas do Jezusa. Bądźmy pewni, że przez Jej wstawiennictwo otrzymamy łaskę nawrócenia, oczyszczenia, i zostaniemy napełnieni Bożą miłością i wszelkim dobrem.
Maryjo, wypraszaj nam siłę, byśmy za Twoim wzorem dawali Jezusa światu, który spragniony jest pokoju.