Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
30 niedziela zwykła - 23 października
23-10-2016 08:54 • Ks. Stanisław Rząsa

Dziś słowo Boże podaje cechy człowieka, który pragnie się modlić. Jednym z warunków tego jest bycie ubogim. Nie chodzi jednak w tym stwierdzeniu tylko o ubóstwo w sensie materialnym, ale o zaufanie Panu Bogu. W rzeczywistości bowiem tylko ten człowiek który nie przywiązuje się na ziemi do dóbr materialnych, całą ufność może złożyć w Bogu. Pan Bóg staje się wówczas jego jedynym bogactwem. Ewangelia doprecyzuje, że ubóstwo ma dotykać mojej kondycji duchowej. Dzięki temu jestem w stanie uświadomić sobie, że jestem słabym grzesznikiem. Jedynie Bóg jest mocny i święty.

Niech dzisiejsza liturgia słowa pomoże nam zobaczyć naszą słabość i zależność od Pana Boga.

 

Samoocena czy ocenianie innych – czego jest we mnie więcej…? Dbając o własny pełny rozwój osobowościowy, człowiek powinien dokonywać weryfikacji podejmowanych decyzji, a co za tym idzie, także podejmowanych działań, kroków. Powinniśmy potrafić popatrzeć na siebie takich, jakimi jesteśmy. Jak mówią często dojrzali ludzie, to jest najlepsza szkoła życia, kiedy życie cię uczy i kształtuje. Ktoś powie, cóż w tym dziwnego, nie jest to żadne nowe odkrycie. Owszem, ani „Ameryki”, ani nic nowego nie odkrywamy tym stwierdzeniem, ale jak też życie pokazuje, pomiędzy „wiedzieć” a „stosować się do tego” niejednokrotnie jest rozdźwięk w naszym życiu.
 
Aby było to możliwe człowiek przede wszystkim powinien potrafić popatrzeć na siebie i ocenić siebie. Jak to dziś wygląda…? Obserwując współczesnych ludzi, można odnieść wrażenie, że człowiek żyje i obserwuje…, ale obserwuje i żyje życiem drugiego człowieka, a nie swoim.
 
Dzisiejszy fragment Ewangelii według Świętego Łukasza, pokazuje nam dwóch modlących się ludzi i dwie różne postawy towarzyszące tej modlitwie. Postawy, ale jednocześnie jakże różne patrzenie na siebie.
 
Faryzeusz – owszem, modli się, mówi o sobie, ale w niebywałej pysze, bucie i arogancji, a przy tym ocenia celnika względem siebie. Czy naprawdę się modli i widzi w pełni siebie przed Panem Bogiem, czy potrafi zobaczyć siebie takim, jakim jest?
 
Celnik – który nie podnosi nawet wzroku, stoi z daleka, bije się w piersi i wypowiada słowa bardzo proste, ale prawdziwe: „Boże miej litość dla mnie grzesznika….”. Staje przed Panem Bogiem w prawdzie, nazywa rzeczy po imieniu, ale przede wszystkim, staje przed samym sobą w prawdzie. Wie, kim jest…, jaki jest…, że ma wiele „za uszami” – ale potrafi to wszystko nazwać po imieniu, potrafi żałować za to, przepraszać, a co najważniejsze, pragnie się zmienić, nawrócić.
 
Postawy nie sprzed dwóch tysięcy lat, nie wymyślone, ale obecne i aktualne dzisiaj, gdzie człowiek – jak wydaje się – już więcej wie, bardziej rozumie i powinno być łatwiej. Jedno się nie zmienia, choć zmienia się wszystko wokół nas. Zmienia się otoczenie, uwarunkowania – ale każdy z nas jest cały czas człowiekiem, który ma do przeżycia własne życie z innymi, obok innych, ale własne nade wszystko.
 
Umiejętność patrzenia na siebie, dokonywania weryfikacji życia, pozwoli mi na prawdziwe życie, prawdziwe postrzeganie rzeczywistości, w której żyje; ale i pozwoli mi inaczej i bardziej z pokorą postrzegać i podchodzić do drugiego człowieka. Jeśli natomiast spełnię wyżej wspomniane warunki, wówczas i moja rozmowa z Panem Bogiem, moje postrzeganie Pana Boga, będą bardziej prawdziwe i bardziej owocne.

 

Samoocena czy ocenianie innych – czego jest we mnie więcej…? Dbając o własny pełny rozwój osobowościowy, człowiek powinien dokonywać weryfikacji podejmowanych decyzji, a co za tym idzie, także podejmowanych działań, kroków. Powinniśmy potrafić popatrzeć na siebie takich, jakimi jesteśmy. Jak mówią często dojrzali ludzie, to jest najlepsza szkoła życia, kiedy życie cię uczy i kształtuje. Ktoś powie, cóż w tym dziwnego, nie jest to żadne nowe odkrycie. Owszem, ani „Ameryki”, ani nic nowego nie odkrywamy tym stwierdzeniem, ale jak też życie pokazuje, pomiędzy „wiedzieć” a „stosować się do tego” niejednokrotnie jest rozdźwięk w naszym życiu.

 
Aby było to możliwe człowiek przede wszystkim powinien potrafić popatrzeć na siebie i ocenić siebie. Jak to dziś wygląda…? Obserwując współczesnych ludzi, można odnieść wrażenie, że człowiek żyje i obserwuje…, ale obserwuje i żyje życiem drugiego człowieka, a nie swoim.
 
Dzisiejszy fragment Ewangelii według Świętego Łukasza, pokazuje nam dwóch modlących się ludzi i dwie różne postawy towarzyszące tej modlitwie. Postawy, ale jednocześnie jakże różne patrzenie na siebie.
 
Faryzeusz – owszem, modli się, mówi o sobie, ale w niebywałej pysze, bucie i arogancji, a przy tym ocenia celnika względem siebie. Czy naprawdę się modli i widzi w pełni siebie przed Panem Bogiem, czy potrafi zobaczyć siebie takim, jakim jest?
 
Celnik – który nie podnosi nawet wzroku, stoi z daleka, bije się w piersi i wypowiada słowa bardzo proste, ale prawdziwe: „Boże miej litość dla mnie grzesznika….”. Staje przed Panem Bogiem w prawdzie, nazywa rzeczy po imieniu, ale przede wszystkim, staje przed samym sobą w prawdzie. Wie, kim jest…, jaki jest…, że ma wiele „za uszami” – ale potrafi to wszystko nazwać po imieniu, potrafi żałować za to, przepraszać, a co najważniejsze, pragnie się zmienić, nawrócić.
 
Postawy nie sprzed dwóch tysięcy lat, nie wymyślone, ale obecne i aktualne dzisiaj, gdzie człowiek – jak wydaje się – już więcej wie, bardziej rozumie i powinno być łatwiej. Jedno się nie zmienia, choć zmienia się wszystko wokół nas. Zmienia się otoczenie, uwarunkowania – ale każdy z nas jest cały czas człowiekiem, który ma do przeżycia własne życie z innymi, obok innych, ale własne nade wszystko.
 
Umiejętność patrzenia na siebie, dokonywania weryfikacji życia, pozwoli mi na prawdziwe życie, prawdziwe postrzeganie rzeczywistości, w której żyje; ale i pozwoli mi inaczej i bardziej z pokorą postrzegać i podchodzić do drugiego człowieka. Jeśli natomiast spełnię wyżej wspomniane warunki, wówczas i moja rozmowa z Panem Bogiem, moje postrzeganie Pana Boga, będą bardziej prawdziwe i bardziej owocne.

o. Ludwik Łabuda CSsR


© 2009 www.parafia.lubartow.pl