Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
20 niedziela zwykła - 14 sierpnia
14-08-2016 08:29 • Ks. Stanisław Rząsa

 

Żyjący w VI wieku przed Chrystusem Jeremiasz został ukarany za głoszenie prawdy. Chrystus, o którego wierności wobec Boga Ojca powie dziś autor Listu do Hebrajczyków, został skazany na śmierć. Wierność Bogu wymaga poświęcenia, a często nawet ofiary ze swojego życia. Powiedział nam o tym sam Jezus. Każdy, kto stanie po stronie prawdy, musi być przygotowany na prześladowania. Jednak Pan Bóg nie pozostaje głuchy na cierpienie swoich sług. Za wierność odpłaca wiernością. Jeremiasz został ostatecznie uwolniony, a Chrystus wysłużył ludziom zbawienie. Ci, którzy znoszą prześladowanie dla Ewangelii, mogą spodziewać się nagrody 
w niebie. 
Przyjmijmy dzisiejsze słowo Boże jako pokrzepienie i nadzieję.

Żyjący w VI wieku przed Chrystusem Jeremiasz został ukarany za głoszenie prawdy. Chrystus, o którego wierności wobec Boga Ojca powie dziś autor Listu do Hebrajczyków, został skazany na śmierć. Wierność Bogu wymaga poświęcenia, a często nawet ofiary ze swojego życia. Powiedział nam o tym sam Jezus. Każdy, kto stanie po stronie prawdy, musi być przygotowany na prześladowania. Jednak Pan Bóg nie pozostaje głuchy na cierpienie swoich sług. Za wierność odpłaca wiernością. Jeremiasz został ostatecznie uwolniony, a Chrystus wysłużył ludziom zbawienie. Ci, którzy znoszą prześladowanie dla Ewangelii, mogą spodziewać się nagrody w niebie. 

Przyjmijmy dzisiejsze słowo Boże jako pokrzepienie i nadzieję.

 

„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, aby on już zapłonął". Od wieków Jezus czeka, aby płomień Jego miłości zapłonął w naszych sercach i duszach. Gdy narodził się na ziemi, w sercach ludzi wzbudził przeróżne uczucia. Jedne były pełne radości, inne niepokoju. Gdy zaś Jezus rozpoczął swoją działalność publiczną, poruszenie było ogromne. Ale nie chodziło Mu o to, by zaniepokoić ludzi dla samego niepokoju. Chodziło o wybudzenie ich ze śpiączki, która ogarniała wielu. Chodziło o wyrwanie ich ze stagnacji, z lenistwa, z opieszałości, ze śmierci. O poruszenie, by ludzie zobaczyli siebie, swoje życie z innej perspektywy. By spojrzeli prawdzie w oczy i zobaczyli, jakie są ich relacje z Jezusem, ich Bogiem.
 
Człowiek żyjący w letargu często nie zdaje sobie sprawy lub też przed samym sobą to ukrywa, iż jego życie nie zdąża do pełni. Taki stan to powolne duchowe konanie. Bez czujności, bez stałej gotowości do walki o wieczność, każdy człowiek jest na to narażony.
 
Jezus przychodzi dziś do każdego z nas, by obudzić, by poruszyć serca, abyśmy na nowo zaczęli czuwać. Jego działanie to nie czcze nawoływanie. Działanie Jezusa to czynna miłość! Jego sposobem na przebudzenie jest ukazanie potęgi i mocy Bożej miłości. Wobec jej wielkości nikt nie może przejść obojętnie! Każdy jakoś reaguje. A ta reakcja zależna jest od stanu serca, od jego otwartości bądź zatwardziałości.
 
    Jezus przychodzi rzucić na ziemię ogień przeogromnej miłości, która rozlewa się na świat ogromem miłosierdzia.

„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, aby on już zapłonął". Od wieków Jezus czeka, aby płomień Jego miłości zapłonął w naszych sercach i duszach. Gdy narodził się na ziemi, w sercach ludzi wzbudził przeróżne uczucia. Jedne były pełne radości, inne niepokoju. Gdy zaś Jezus rozpoczął swoją działalność publiczną, poruszenie było ogromne. Ale nie chodziło Mu o to, by zaniepokoić ludzi dla samego niepokoju. Chodziło o wybudzenie ich ze śpiączki, która ogarniała wielu. Chodziło o wyrwanie ich ze stagnacji, z lenistwa, z opieszałości, ze śmierci. O poruszenie, by ludzie zobaczyli siebie, swoje życie z innej perspektywy. By spojrzeli prawdzie w oczy i zobaczyli, jakie są ich relacje z Jezusem, ich Bogiem.
 
Człowiek żyjący w letargu często nie zdaje sobie sprawy lub też przed samym sobą to ukrywa, iż jego życie nie zdąża do pełni. Taki stan to powolne duchowe konanie. Bez czujności, bez stałej gotowości do walki o wieczność, każdy człowiek jest na to narażony.
 
Jezus przychodzi dziś do każdego z nas, by obudzić, by poruszyć serca, abyśmy na nowo zaczęli czuwać. Jego działanie to nie czcze nawoływanie. Działanie Jezusa to czynna miłość! Jego sposobem na przebudzenie jest ukazanie potęgi i mocy Bożej miłości. Wobec jej wielkości nikt nie może przejść obojętnie! Każdy jakoś reaguje. A ta reakcja zależna jest od stanu serca, od jego otwartości bądź zatwardziałości.
 
    Jezus przychodzi rzucić na ziemię ogień przeogromnej miłości, która rozlewa się na świat ogromem miłosierdzia.

 


© 2009 www.parafia.lubartow.pl