„My jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie” – mówi św. Piotr w domu Korneliusza. Owo świadectwo wypływało z głębokiego przekonania, iż powstanie z martwych Jezusa nie może się stać tylko opowieścią „ku pokrzepieniu serc”, mitem o zwycięstwie krzepiącym garstkę najbliższych Jezusowi. Było głęboko przepełnione mocą Ducha Świętego, który poprowadził słabych ludzi z Dobrą Nowiną na krańce świata. I dlatego stało się punktem zwrotnym w dziejach ludzkości.
Ktoś powiedział: „Bóg nie wybiera uzdolnionych. On uzdalnia wybranych”. Słowa te można odnieść do pierwszych świadków Zmartwychwstania, są też aktualne wobec każdego z nas. Przez chrzest zostaliśmy wybrani, aby głosić światu Jezusa Zmartwychwstałego – Tego, który jako jedyny jest w stanie pomóc nam zachować życie. Nader często wolimy milczeć, bo wydaje się nam, że misja nas przerasta, cedujemy ją na innych. Tymczasem o Bogu, który tak mocno wszedł w ludzki świat, milczeć się nie da. To tak, jakby – używając odległej analogii – ktoś wynalazł skuteczny lek na nowotwór czy inne choroby, z którymi nie radzi sobie medycyna, i nie podzielił się odkryciem z innymi, pozwalając, aby dalej umierali. Jezus poprzez moc Ducha Świętego uzdalnia nas, abyśmy świadczyli o Nim wobec tych, których spotykamy.