Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
Słabość siły
24-09-2015 08:26 • Ks. Stanisław Rząsa

Słabość siły

Franciszek Kucharczak

Słaby katolicyzm musi ustąpić przed islamem, bo słaby katolicyzm to jest żadne chrześcijaństwo.

Słabość siły   rysunek franciszek kucharczak /gn

W ramach dawania odporu polskiej ksenofobii, hipokryzji i bigoterii, „Wyborcza” uruchomiła autorytety w rodzaju Jerzego Stuhra, Dariusza Michalczewskiego, Andrzeja Stasiuka. Ten ostatni powiedział dla gazety: „Katolicyzm jest słaby, tymczasem nadciągają ludzie mocnej wiary (...) Jeśli religia ma w ogóle przetrwać, to właśnie dzięki nim”. Wygląda to tak, jakby się Stasiuk z gazetą cieszyli, że wreszcie Polskę opanują muzułmanie i uratują religię.

Cóż, są rejony świata, w których „ludzie mocnej wiary” zastąpili chrześcijan i „uratowali religię”. Jest to ten rodzaj uratowania, który naiwni widzieli na przykład w tzw. arabskiej wiośnie. Miał być wybuch tolerancji i demokracji wszelakiej, a są bojownicy „Państwa Islamskiego” o wierze mocnej jak uścisk stryczka na szyi.

Jak w praktyce wygląda ta wyczekiwana „siła religii”, można się było przekonać przed z górą tygodniem we francuskim Pontoise, gdzie muzułmanie debatowali o roli kobiety w islamie. Rozważali m.in. kwestię bicia żon. Nagle na scenę wtargnęły dwie panie z Femenu w strojach służbowych, czyli do połowy bez stroju, i zaczęły skakać i krzyczeć. Być może przyzwyczajone do bezkarnego profanowania kościołów, spodziewały się, że pod osłoną francuskiego państwa nic im nie grozi. Tymczasem panowie muzułmanie bez żadnych ceregieli zrzucili demonstrantki ze sceny, przewrócili i skopali.

Sposób, w jaki potraktowano te kobiety, to rzecz skandaliczna, podobnie jak cała konferencja. Ale to nasze zdanie – natomiast muzułmanów niekoniecznie. Dla nas rzeczą niedopuszczalną jest nie tylko bicie kobiet, lecz w ogóle debatowanie nad taką możliwością. Dla nich – nie. Gdy my, chrześcijanie, traktujemy innych z agresją, to zawsze robimy to w sprzeczności z Ewangelią. Gdy robią to oni – mogą działać zgodnie z Koranem.

Ludzie wychowani na Nowym Testamencie wiedzą, że mąż ma obowiązek kochać żonę tak, jak Chrystus kocha Kościół, co znaczy, że musi być gotów oddać za nią swoje życie. To Jezus każe być jej wiernym do śmierci. To Jezus wzywa do znoszenia siebie nawzajem w miłości. Islam pozwala poślubiać wiele żon i zezwala na ich oddalanie.?To Jezus każe miłować nieprzyjaciół i modlić się za prześladowców. To Jezus uczy, żeby nie odpowiadać złem na zło – i tak właśnie zachował się prymas Belgii, gdy półnagie panie z Femenu oblewały go wodą.

Jeśli my, chrześcijanie, nieczęsto zachowujemy się w taki sposób, to nie dlatego, że chodziliśmy na religię, tylko dlatego, żeśmy okazali się złymi uczniami Jezusa. ?Stasiuk ma rację, że katolicyzm jest u nas słaby. Ale ta słabość bierze się nie z tego, co się w katolicyzmie nie podoba „postępowi”, lecz z tego, co nie podoba się Jezusowi.

Gdyby polski katolicyzm był mocny, Polacy nie mieliby problemu z dziurą demograficzną, nie mieliby plagi rozwodów i niewierności, i nie dawaliby się „ewangelizować” prorokom strachu przed płodnością, przed dziećmi, przed starością.

No i „Wyborczej” by nie było.

Tak się robi newsa

„Newsweek” wytropił w Watykanie byłego biskupa Limburga Franza-Petera Tebartz van Elsta, który w 2013 r. odszedł z diecezji po głośnej sprawie wokół kosztownego remontu zabytkowej rezydencji biskupiej. Wytropienie nie było trudne, bo biskup jest dokładnie tam, gdzie ma być. Tygodnik Lisa musiał więc sprawę podkręcić i zrobił to w sposób nadający się do opublikowania w podręcznikach manipulacji. Dowiadujemy się oto, że „uwielbiający luksus” biskup został „karnie przeniesiony” do Watykanu, gdzie miał „odbywać pokutę i na nowo ślubować ubóstwo”. Tu jeszcze nie ma manipulacji, bo wszystko to są zwykłe kłamstwa. Nie było to ani karne przeniesienie, ani pokuta, ani żadne ponowne ślubowanie ubóstwa, bo ubóstwo ślubują zakonnicy, a nie duchowni diecezjalni. Manipulacja zaczyna się dalej. „Newsweek” ubolewa, że „wyjazd do Watykanu w najmniejszym stopniu nie przypomina jednak pokuty” i informuje, że biskup został jednym z delegatów do Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji. A także że dostał służbowe mieszkanie w dobrym miejscu, blisko placu Piazza Navona. I teraz uwaga: „Apartament z ogromnym tarasem leży w sąsiedztwie pięciogwiazdkowego hotelu Raphael, w którym zwykł się zatrzymywać (i wynajmować wtedy dla siebie całe piętro) włoski premier Bettino Craxi, którego karierę zdruzgotał korupcyjny skandal”. Hm… biskup zły, bo mieszka w pobliżu miejsca, gdzie zatrzymywał się aferzysta. Co w takim razie powiedzieć o Ewie Kopacz, która nawet nie sąsiaduje, lecz wręcz zasiada tam, gdzie urzędował Bierut? Dalej czytamy, że jakaś organizacja ofiar molestowania przez księży oświadczyła, że „takie postawy sprawiają, że korupcja wśród kościelnych hierarchów trwa”. A co ma biskup Tebartz van Elst wspólnego z molestowaniem? To samo co z Craxim. Co za potwór.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl