Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
Wszystkim wszystko?
05-03-2015 07:08 • Ks. Stanisław Rząsa

Wszystkim wszystko?

Franciszek Kucharczak

GN 10/2015 |

Wymieszanie światopoglądów w wychowaniu ma skutkować tolerancją, a skutkuje nihilizmem.

Wszystkim wszystko?   rysunek franciszek kucharczak /gn

Związek Harcerstwa Polskiego rozważa wprowadzenie alternatywnego Przyrzeczenia harcerskiego bez odniesienia do Boga. Korzystałyby z tej wersji osoby, które „nie są gotowe na określenie swojego wyznania bądź też deklarują się jako ateiści”. ZHP otwarcie przyznaje, że „zmiana jest przywróceniem, a zarazem przekształceniem treści Przyrzeczenia z redakcji z lat 1947–1957”.

Już to daje do myślenia: przecież już to przerabialiśmy – poczynając od najgorszych lat stalinizmu. Jasne, wtedy był przymus ateizacyjny, a tu jest wersja do wyboru, ale kierunek jest ten sam: „neutralność światopoglądowa”. Założyciel skautingu gen. Robert Baden- -Powell stawiał sprawę jasno: „Prawdziwy system wychowawczy domaga się obecności Boga”. I jeszcze to: „Jeżeli nasz skauting miałby być bez Boga, lepiej żeby go nie było”. Oczywiście ZHP zrobi jak zechce – w razie czego zyskają na tym związani z Kościołem Skauci Europy i ZHR. Ale sprawa ta pokazuje, jak niezdrowy „tolerancjonizm” wdziera się we wszystkie dziedziny życia.

Dominuje myślenie, że wszędzie musi być „równość”, a to znaczy, że wszyscy muszą mieć dostęp do wszystkiego. Komentujący sprawę ZHP internauci mówią, że nie można zmuszać ateistów, żeby przyrzekali na Boga. Racja – to niedopuszczalne. Więc co z nimi? Cóż, wygląda na to, że harcerstwo po prostu nie jest dla nich. Bo to nie jest tak, że każdy musi mieć możliwość bycia kim chce. Owszem, trudno to zrozumieć ludziom wychowywanym na genderowych bezpłciowców, dostającym histerii nad niemożnością korzystania z toalet dla płci przeciwnej. Takim się wydaje, że wolność polega na możliwości robienia wszystkiego, co pojawi się w ich umyśle – ale tak nie jest.

Dzieci w „równościowych przedszkolach” śpiewają „jestem tym, kim chcę, płeć nie ogranicza mnie” – ale to kłamstwo. Nie możesz być tym, kim chcesz. A jeśli to wymusisz, niczym facet przerabiający się na kobietę, i tak nie będziesz kobietą – będziesz tożsamościowym rozbitkiem. Nie pomoże to nikomu, zwłaszcza tobie, a za to wprowadzi niezdrowy klimat w życie społeczne, bo stworzy wrażenie, że da się osiągnąć coś dobrego przez wymieszanie rzeczy ze sobą sprzecznych.

To zrozumiałe, że dzieciom ateistów może imponować harcerstwo, ale jeśli ono jest imponujące, to dlatego, że wyrosło na gruncie chrześcijańskim. Takie rzeczy jak wierność, prawdomówność, słowność, obowiązkowość, czystość, uczynność, wolność od nałogów – to wszystko ma uzasadnienie w Ewangelii. Podróbki skautingu, hodowane na ideach odległych od Boga, jakoś nie sprawdziły się. Sowieckie „pioniery” czy nazistowskie hitlerjugend to jednak nie to, o co chodziło, prawda?

Oczywiście stworzenie modelu wychowania, w którym zmieszczą się wszystkie, nawet sprzeczne opcje światopoglądowe, jest możliwe. Ale wtedy to będzie inny model – słaby, bo niezdolny udzielać jasnych odpowiedzi na podstawowe życiowe pytania, zwłaszcza na to: a dlaczego ja mam żyć moralnie?

Zabicie zdrowotne

Sejm w opinii dla Trybunału Konstytucyjnego, podpisanej przez marszałka Radosława Sikorskiego, opowiedział się za ograniczeniami możliwości korzystania przez lekarzy z wolności sumienia. Znalazło się tam m.in. takie zdanie: „Zawód lekarza wiąże się m.in. z ryzykiem konieczności działania wbrew sumieniu”. Chodzi o „konsekwencję uznania przez państwo prymatu gwarancji uzyskania świadczenia zdrowotnego”. No tak, tylko że – niezależnie od wszystkich zaklęć – zabijanie człowieka nie jest świadczeniem zdrowotnym. To prawda, że chore dziecko po zabiciu przestaje być chore, ale czy to oznacza, że staje się zdrowe? A może by tak państwo uznało konsekwencję prymatu gwarancji, że niewinnych ludzi nie zabija się nigdy, nigdzie i pod żadnym pozorem?

Wzór: Hartman

Profesor Jan Hartman w tekście pt. „Ty chamie, polski chamie!” zaatakował nas za to, że ktoś zabił mu psa z wiatrówki. „Miliony was, chamy, miliony” – napisał na swoim blogu w internetowej „Polityce”. Winna wszystkiemu „zabobonna, prostacka i kruchciana Polska, dławiąca się pychą, jakąż to ona jest »prawdziwą« i »wierną« jest”. Po dłuższym wściekłym wywodzie filozof pyta: „I co my mamy z wami zrobić?”. I odgraża się: „Ale przyjdzie na was czas. A jak nie na was, to na wasze dzieci. Weźmiemy szturmem wasze szkoły, zwabimy was podstępem do teatrów, wyślemy wasze dzieci w świat”. A gdy już Hartman z towarzyszami nas wyedukują, „narodzi się Polska ludzi przyzwoitych, kulturalnych, wiedzących coś o świecie i zdolnych do myślenia społecznego i obywatelskiego. Brzydzących się okrucieństwem i przemocą”. Krótko mówiąc: Polaku! Masz być przyzwoity i kulturalny jak Hartman. A na początek zapłać mu za tego psa, coś go zabił.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl