Ojciec Święty nie przestawał wkładać nam w dłonie różańca. Wiedział, że ta prosta, a zarazem tak misteryjna modlitwa została nam wskazana nie tylko przez wielowiekową tradycję zmieniającą losy świata i rodzącą świętych. Została ona wskazana również dziś, na nasze czasy, na nasze życie.
Przy Maryi
Jan Paweł II postawił przed nami podwójny drogowskaz. Powiedział, że blisko każdego z nas musi być Maryja. Bo do Niej należy zwycięstwo nad złem. Tłumaczył też, że w naszych dłoniach musi być różaniec. Odpowiedź już znamy: „W życiu świętych szczególnie ważną rolę odgrywał kult Bogarodzicy Dziewicy i modlitwa różańcowa”.
Jan Paweł II wiedział, że Różaniec ma niezwykłą moc. Osobiście poznał i doświadczył, że wszystko, co człowiek wprowadza w różańcową modlitwę, wystawia na działanie Bożego światła. Przekonywał każdego z nas: Stawiasz w jego blasku siebie ze swoimi problemami – i wszystko otrzymuje sens i nowe znaczenie. Umieszczasz w nim swoją rodzinę i bliskich – i dotyka ich ciepło łaski, i rośnie w nich pokój, dobro, miłość, cierpliwość, pragnienie życia dla drugich. Modlisz się na różańcu za Ojczyznę – i wreszcie w jej dziejach ma coś do powiedzenia nie człowiek, ale przede wszystkim Bóg, który jest wszechmocą i wszechdobrocią. Wpisujesz w krąg Różańca cały świat zbolały – i na twoich oczach zaczynają pracować Boskie drożdże zamieniające pustynię zła w ogród owocujący dobrem. To Różaniec. On zmienia świat. On otwiera bramy Nieba. Różaniec według Jana Pawła II. Jest on nam dziś bardzo potrzebny.
Człowiek Różańca
Jan Paweł II był człowiekiem Różańca. Jego wypowiedzi nieustannie kierowały naszą uwagę ku modlitwie różańcowej, a każda podróż apostolska Jana Pawła II miała choć jeden silny akcent związany z Różańcem. W pierwsze soboty miesiąca dzięki transmisjom Radia Watykańskiego cały świat wspólnie z Ojcem Świętym mógł odmawiać Różaniec. Każdy październik – miesiąc różańcowy – stanowił dla Jana Pawła II okazję, by przypominać o roli Różańca i o jego potędze. Ojciec Święty każdemu, kto się z Nim spotykał, wręczał swój osobisty upominek – różaniec. I nie był to przypadkowy gest. Tak bardzo ważny był dla Niego temat Różańca, że poświęcił mu list apostolski „Rosarium Virginis Mariae”, w którym wyjaśnił znaczenie tej modlitwy. Tym listem Ojciec Święty ogłosił Rok Różańca (16 października 2002 – 16 października 2003). Więcej – w oparciu o własne doświadczenie opisał w nim, czym jest ta modlitwa i jak należy ją odmawiać. Jan Paweł II ośmielił się nawet zaproponować reformę Różańca: zalecił jego pogłębienie biblijne, związał go z kontemplacją „ikon”, do tradycyjnych trzech części dodał tajemnice światła.
Różańcowe ślady
Różaniec w życiu Jana Pawła II tkwił bardzo głęboko. To on kształtował Jego sposób myślenia i działania. On był wpisany w Jego przemyślenia, on też miał być gwarantem, że papieskiemu słowu będzie towarzyszyć moc z Nieba. Od swego mistrza z czasów studiów rzymskich, dominikanina Garrigou-Lagrange’a wiedział, że Różaniec objawiony św. Dominikowi przez Matkę Bożą miał zapewnioną niebieską pomoc właśnie przez połączenie modlitwy z rozmyślaniem nad tajemnicami zbawienia – niejako z wpisaniem modlitwy i działania w myślenie różańcowe. I cóż zrobił Papież? Wszystkie jego homilie i przemówienia zostały wpisane w Różaniec! Wystarczy spojrzeć na podział (punktację) jego tekstów. Jan Paweł II starał się, by było ich pięć (tyle ile jest tajemnic w jednej części Różańca) lub dziesięć (tyle ile odmawia się zdrowasiek w ramach jednej tajemnicy). To płaszczyzna zewnętrzna, operująca pewnym symbolem. Ale symbol ten jest dla nas czytelnym znakiem, że sama myśl tam zawarta była wpisaniem problemów współczesnego świata w tajemnice Różańca.
Zaproszenie do wejścia w misterium
Rzecz znamienna: Jan Paweł II, nauczając o Różańcu, nie skupił się na jego teologicznym wyjaśnianiu. Sens, rolę i znaczenie tej modlitwy wyjaśnił już wielki sobór, który w latach sześćdziesiątych dokonał gruntownej reformy Kościoła i nadał nowe znaczenie pobożności maryjnej, a także sam Paweł VI, który pozostawił po sobie nieocenionej wartości adhortację „Marialis cultus”. Jan Paweł II głosił Różaniec przykładem własnej pobożności i gorącą zachętą do jego odmawiania, uważał bowiem, że „cześć Maryi nierozerwalnie łączy się z różańcem”. Już w jednym z pierwszych dni swego pontyfikatu, 29 października 1978 r. wyznał: „Różaniec jest moją ulubioną modlitwą. Przecudna to modlitwa. Cudowna z racji swej prostoty i głębi”.
I dodał słowa, które – jak się wydaje – wskazują na to, co stanowi „przedziwny sekret różańca” – jego zdolność wpisania w tajemnice zbawcze osobistych doświadczeń człowieka i aktualnych wydarzeń świata: „Równocześnie nasze serce potrafi wpleść w te dziesiątki różańca wszystkie wydarzenia, które składają się na życie jednostki, rodziny, narodu, Kościoła i ludzkości”.
Ojciec Święty niejako przypomina: Chrystus umarł za Ciebie, dzieło zbawienia dotyka Cię osobiście – każdej chwili Twego życia, z jego troskami i radościami. Przez Różaniec możesz je wpisać w dokonane misterium odkupienia. Przez modlitwę różańcową, o której mówi Papież, otwieramy swoje życie na przyjęcie owoców odkupienia.
Zachęta dla rodzin
Jan Paweł II okazywał troskę o zachowanie przez Kościół wielkiego dziedzictwa. Zapewniał, że jest to dziedzictwo „bogate i dobre”, i pytał słuchaczy: „Chcecie, ażebym was nauczył tego ’sekretu jego przechowywania’? To proste i sekretem już nie jest: ’Módlcie się, módlcie się wiele; każdego dnia odmawiajcie cząstkę różańca’”.
W „Familiaris consortio”, nawiązując do nauczania poprzedników, Ojciec Święty zachęcał do wspólnej modlitwy różańcowej, która jest „jedną z najlepszych i najskuteczniejszych modlitw, do których odmawiania zaproszona jest chrześcijańska rodzina”. „Szanując wolność dzieci Bożych – przypominał w tym dokumencie – Kościół polecał i nieustannie poleca niektóre praktyki ze szczególną troską i naciskiem. Wśród nich należy wymienić odmawianie różańca… Koronkę do Najświętszej Maryi Panny trzeba zaliczyć do najwspanialszych i najskuteczniejszych ’wspólnych modlitw’, do zanoszenia których zachęca się rodzinę chrześcijańską”.
Różaniec na dziś
Z okazji osiemdziesiątej rocznicy ostatniego objawienia Matki Bożej Fatimskiej, dnia 1 października 1997 r., Ojciec Święty wysłał do biskupa Leirii – Fatimy specjalny list. Papież zawarł w nim apel „do rodzin i wspólnot kościelnych o codzienne odmawiane różańca”. Pisał: „Gorąco proszę pasterzy, by odmawiali i uczyli odmawiania różańca w swoich chrześcijańskich wspólnotach. Aby każdy umiał wiernie i odważnie wypełniać obowiązki swojego stanu, pomóżcie Ludowi Bożemu powrócić do codziennego odmawiania różańca, do tej przemiłej rozmowy dzieci z Matką, którą ’przyjmują w swoim domu’ (por. J, 27)”.
25 października 1998 r., przed modlitwą „Anioł Pański”, Papież przypomniał, że w życiu świętych „szczególnie ważną rolę odgrywał kult Bogarodzicy Dziewicy i modlitwa różańcowa”. O samym Różańcu powiedział: „Ta prosta i głęboka modlitwa, chętnie odmawiana indywidualnie i w gronie rodziny, była niegdyś bardzo popularna wśród chrześcijańskiego ludu. Byłoby bardzo dobrze, gdyby i dziś została na nowo odkryta i doceniona, zwłaszcza w rodzinach. Modlitwa ta pomaga rozważać życie Chrystusa i tajemnice zbawienia; dzięki nieustannemu przyzywaniu Maryi oddala niebezpieczeństwo rozpadu rodziny; jest niezawodną więzią komunii i pokoju.
Zachęcam wszystkich, a w szczególny sposób chrześcijańskie rodziny, aby podążając codzienną drogą wierności, szukały w różańcu umocnienia i oparcia”.