Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
III niedziela w ciągu roku - 26 stycznia
26-01-2014 08:56 • Ks. Stanisław Rząsa

Upokorzenie dwóch krain Zabulona i Neftalego, wspomniane w pierwszym czytaniu przez proroka Izajasza, odnosi się do wydarzenia, które miało miejsce w 730 roku przed Chrystusem. Wówczas to, na skutek najazdu Asyryjczyków, kraj został splądrowany, a ludność wzięta do niewoli. Wydarzenie to ma sens alegoryczny. Za każdym razem, gdy człowiek ulega pokusie, popada w niewolę. Jedną z takich pokus jest brak jedności, którą wyrzuca z kolei św. Paweł Koryntianom. Potrzeba więc Mesjasza, który niczym światło rozświetli mroki zła. Dobitnie na tę prawdę wskazuje św. Mateusz, opisując pobyt Jezusa we wspomnianych krainach, powtarzając proroctwo Izajasza.

Niech więc Chrystus poprzez swoje słowo oświeci mroki naszego życia.

Powołanie

ks. Paweł Siedlanowski

To, że ktoś pociąga za sobą ludzi, a ci – poruszeni głoszoną przez niego ideą, zwabieni potencjalnymi korzyściami, idą za nim, nie jest zjawiskiem ani rzadkim, ani nowym. Tak powstają stronnictwa, partie polityczne. Zwykle dla osiągnięcia określonych celów: politycznych, społecznych, ideologicznych. Dlaczego Jezus zgromadził wokół siebie uczniów? Chciał, by powołani stali się rybakami ludzi i po odejściu Chrystusa kontynuowali Jego misję w świecie.

Czy byli świadomi misji, jaką kiedyś będą pełnić? Ceny, którą zapłacą za trwanie przy Jezusie? Na początku z pewnością nie. Wystarczy przypomnieć sobie ich brak wiary, ludzkie kalkulacje, ucieczkę spod krzyża, trzykrotne zaparcie się Piotra, strach i niepewność. Zrozumienie przyszło później.

Kiedy mówimy: „powołanie”, mamy zwykle na myśli apostołów, ich następców – dziś kapłanów, zakonników i zakonnice. To tylko część znaczenia słowa. Wszyscy jesteśmy powołani, aby głosić Dobrą Nowinę spotkanym ludziom – każdy na właściwy sobie sposób, wedle Bożego zamysłu i miary talentów, jakie otrzymujemy. Z bardzo prostego powodu: ponieważ „miłość Chrystusa przynagla nas (…) aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał” – jak napisał św. Paweł (2 Kor 5, 13). Ona każe myśleć nie tylko o sobie. I nie tylko o wołaniu, ale o tym, co po nim nastąpi. Łatwo jest wierzyć, gdy w sercu jest entuzjazm, gdy wszystko wokół sprzyja, a grzech nie zaciemnia spojrzenia na siebie i innych. Gdy nie trzeba zdawać egzaminu z wierności Bogu. Ale nie zawsze tak jest. Historia zbawienia pokazuje, że „po wołaniu” przychodzi czas na utwierdzenie, czasem błądzenie, upadki i powroty. A to oznacza konieczność nawrócenia, czyli odwrócenia się od dotychczasowego spojrzenia na życie i spojrzenia na nie oczyma Tego, kto powołuje. Uświadomienia sobie, że tylko Bożą mocą może dokonać się nasze uświęcenie. I że tylko dzięki Niemu możliwe jest wypełnienie misji, do której nas przeznaczył.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl