Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
III niedziela Adwentu - 15 grudnia
15-12-2013 14:56 • Ks. Stanisław Rząsa

Wielkie są dzieła Boga, który sam wychodzi naprzeciw człowiekowi, aby przynieść zbawienie. Cuda, których dokonuje Bóg, są porównywalne, według proroka Izajasza, do wspaniałości gór Libanu i Karmelu oraz do żyznej doliny Saronu. Kiedy więc nadejdzie Bóg, usunie kalectwo, cudownie przywróci zdrowie cierpiącym, a pośród wierzących znów zapanuje pomyślność. Proroctwo to w pełni zrealizowało się w Jezusie Chrystusie, o czym usłyszymy w dzisiejszej Ewangelii. Dlatego potrzeba wytrwałości i cierpliwości w walce ze złem, bo, jak z kolei zauważył to św. Jakub, „przyjście Pana jest bliskie”.

Wsłuchajmy się więc z uwagą i radością w dzisiejsze słowo Boże, które przynosi nadzieję.

Cena wierności

ks. Paweł Siedlanowski

Ludzie nie lubią radykałów. Albo ich odrzucają, omijają z daleka, albo bezwzględnie tępią, jeśli ci stają się wyrzutem sumienia. Ale to tylko cząstka prawdy. Jasne postawienie sprawy, nazwanie po imieniu prawdy i kłamstwa, oddzielenie ziarna od plew, dobra od zła zawsze pociągało. Tym mocniej, im rzeczywistość stawała się bardziej miałka, zasady rozmyte, a koniunktura zaczynała zastępować zdrowy rozsądek. To dlatego przy Janie Chrzcicielu gromadziły się wielkie rzesze ludzi. Szukali punktu odniesienia, solidnej podstawy, na której mogli oprzeć swoją egzystencję. A przede wszystkim nawrócenia – motywacji dla zmiany całej optyki dotychczasowego życia.

Ten sam mechanizm, który opisują Ewangeliści, dziś nie stracił niczego ze swojej aktualności.

Oto żyjemy dziś w świecie, gdzie ceni się towary w wersji light: odtłuszczone, pozbawione kalorii, lekkostrawne. Lekkie mają być też programy w telewizji, lektury w szkole i wymagania rodzicielskie wobec dzieci. Zasady light zaczynają też obowiązywać w relacjach międzyludzkich („Po co nam ślub? Czy nie wystarczy, że się kochamy?”), archaizmem stają się odpowiedzialność, honor, stałość. Kategoria „fajności” zaczęła obowiązywać na wielu poziomach życia – także życia religijnego. „Fajna Msza” to taka, która jest krótka i ksiądz nie „czepia się”, omijając dyskretnie tzw. trudne tematy.

Takie są realia. I one właśnie sprawiają, że z coraz większą tęsknotą spoglądamy tam, gdzie kategoria fajności nie ma racji bytu, gdzie wszystko jest prawdziwe, słowa nie straciły swojego pierwotnego sensu, a miłość jest wieczna. Gdzie nie trzeba udawać życia. Brakuje nam dziś współczesnych Janów Chrzcicieli. Albo inaczej: oni są, ale bezwzględnie się ich eliminuje z przestrzeni publicznej, wycisza głos, uruchamiając potężną machinę nienawiści. Są realnym zagrożeniem dla istniejącego porządku.

Dziś „głosem wołającego na pustyni” staje się Kościół. Niegroźny, gdy „w miękkie szaty odziany”, gdy skłonny w imię politpoprawności zacierać granice. Niebezpieczny, gdy z odwagą zaczyna przypominać prawdy nieśmiertelne, definiować wolność, mówić o tym, że kryteria dobra i zła są nam dane z góry, wreszcie gdy skutecznie prowadzi ludzi do nawrócenia. Dla takiego nie ma miejsca w przestrzeni publicznej.

Dziś odważne mówienie o Bogu, świadectwo Jego miłości, pokazanie, że tylko przyjęcie w pełni Dobrej Nowiny może nadać codzienności prawdziwe piękno, także kosztuje. Coraz więcej. Jan Chrzciciel odwagę mówienia o sprawach najważniejszych w sposób jasny i klarowny przypłacił życiem. Taka jest cena wierności. Czasem trzeba ją zapłacić, aby ocalić tych, którzy przyjdą po nas.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl