Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
I niedziela Adwentu - 1 grudnia
30-11-2013 17:21 • Ks. Stanisław Rząsa

Dzisiejsze czytania można nazwać wielką mową apokaliptyczną, gdyż odsłaniają przed nami to, czego, jako ludzie wierzący, oczekujemy z nadzieją. Już prorok Izajasz zapowiada, że przychodzący Bóg przynosi pokój udręczonej przez grzech ludzkości. Pokój ten nie jest bynajmniej tylko czasem wolnym od wojen. Oznacza on nade wszystko życie w pierwotnej harmonii z Bogiem, z bliźnim, ale także i z sobą samym. Św. Paweł z kolei dopowie, że, pomimo wielkiej łaski Boga, pokój ten może być zniszczony przez mroki grzechu. Stąd więc sam Chrystus wzywa nas dziś do czujności. Niech naszą odpowiedzią będzie zapalenie w sercach adwentowej świecy i wsłuchiwanie się w głos samego Boga.

Godzina powstania ze snu

ks. Paweł Siedlanowski

Jezus w swoim wołaniu o czujność odwołuje się do wydarzeń z historii zbawienia: do potopu, który zaskoczył współczesnych Noemu ludzi. Patriarcha wraz z tymi, którzy posłuchali jego wołania, zachował swoje życie. „Jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki”. Dość dziwnie brzmią te słowa, bo cóż może być zaskakującego w normalnym funkcjonowaniu społeczności ludzkiej? Uściślenie zawarte jest w kolejnym wersie: „Nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich”. Czego nie dostrzegli? Tego, że dokonało się w nich bezmyślne wewnętrzne przyzwalanie na zaangażowanie się w sprawy tego świata w taki sposób, jakby od tego zależało całe ich życie. Troska o codzienność przesłoniła wszystko. Zatracili perspektywę swojej codzienności.

Przestroga Chrystusa staje się bardziej czytelna w kontekście drugiego czytania (Rz 13, 11-14). „Teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła. Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom” – pisze św. Paweł. Odwiecznym problemem człowieka jest zachwianie proporcji swojej aktywności. Jezus nigdy nie twierdził, że troska o godne życie nie jest ważna. Jego realia każą zabiegać o to, aby dobra tego świata służyły mu, przyczyniały się do rozwoju społeczności ludzkiej (por. przypowieść o talentach). Ale też przy każdej okazji wskazywał, że „Królestwo Boże nie jest stąd”, a my jako „dzieci światłości” tam mamy przygotowane mieszkanie.

Dlatego człowiek nie może nigdy zapomnieć, co jest jego ostatecznym celem, czemu ma służyć jego codzienne zabieganie, troski. Rzecz w tym, że nader łatwo stajemy się niewolnikami tego świata. Jemu zaczynamy służyć, a często sprzedajemy mu swoją duszę w zamian za świecidełka, które jedynie mamią wzrok, udając prawdziwe perły. „Godzina powstania ze snu” to nie jakiś wirtualny czas przyszły – to „tu i teraz”. Może właśnie ten Adwent, ten dzień, najbliższe rekolekcje sprawią, że dokona się przemiana twojego myślenia, że wreszcie zwolnisz i zaczniesz inaczej patrzeć na siebie, na swoje zmęczenie, zweryfikujesz priorytety, nawrócisz się. Przestaniesz pędzić za błyskotkami i wreszcie dostrzeżesz, zobaczysz, co jest twoim skarbem…


© 2009 www.parafia.lubartow.pl