Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
Kto tu komu robi łaskę
19-07-2014 14:14 • Ks. Stanisław Rząsa

Kto tu komu robi łaskę

Franciszek Kucharczak

GN 29/2014 |

Ludzie nie chodzą do kościoła? Szkoda. Ludzi.

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego podał, że w niedzielnych Mszach św. uczestniczy 39,1 proc. polskich katolików – o 1 proc. mniej niż w ubiegłym roku. W przekazie medialnym pobrzmiewał triumf: mniej ludzi w kościele – znaczy Polacy się cywilizują. Mniej więcej w tym samym czasie dowiedzieliśmy się, że przeszło połowa Polaków uważa, iż prof. Chazan złamał prawo, odmawiając aborcji lub wskazania abortera zastępczego, i słusznie należy mu się kara.

Oba wyniki jakoś ze sobą współgrają. Jeśli mniej niż 40 proc. społeczeństwa karmi się słowem Bożym i Ciałem Chrystusa, to nie dziwota, że pożywieniem całej reszty jest już tylko „prawda ekranu”. Kto nie ma choćby tego minimum duchowego oddechu, jaki daje coniedzielna Eucharystia, jest zdany na bezustanne wdychanie wyziewów propagandy tego świata. I powtarza jako swoje to, co mu wdrukowano, nawet jeśli jest to tak absurdalne, jak piętnowanie lekarza za to, że broni życia.

Wszystkich zadowolonych z zaniku praktyk religijnych wśród katolików w Polsce należałoby jednak zapytać, kto tu najwięcej traci. No bo przepraszam, kto tu komu robi łaskę? Jeśli ktoś od dziś kończy z normalnym jedzeniem i przerzuca się na siano – to komu to zaszkodzi?

Europejczycy – w tym Polacy – przyzwyczaili się, że to nadzwyczajna wielkoduszność z ich strony, jeśli raczą zaszczycić kościół swoją obecnością. Wydaje im się, że ksiądz powinien wokół nich skakać, bo ma w tym jakiś prywatny interes, żeby oni tam byli. Zazwyczaj wiążą to z mityczną potężną „tacą”, choć sami rzadko widują jakąkolwiek.

No rzeczywiście, czasem księża są jak rodzice, tłumaczący grymaśnemu małolatowi, że musi jeść, bo inaczej padnie. A małolat wyobraża sobie, że widocznie jego dobre odżywianie się jest do czegoś potrzebne rodzicom. Może należałoby więc czasami powiedzieć: Nie to nie. Nie chcesz jeść, to nie jedz. Jak poczujesz prawdziwy głód, przyjdziesz na kolanach, prosząc o choć trochę prawdziwego pokarmu.

Znajomy misjonarz z Afryki opowiadał niedawno, jak tam ludzie podchodzą do „chodzenia do kościoła”. Gdy ksiądz przyjedzie, żeby odprawić Mszę, to jest święto. Ale na co dzień radzą sobie sami, jak mogą. Każdy, choć mało ma, coś tam na funkcjonowanie kościoła przynosi. A jeśli się ktoś ze swoich deklaracji nie wywiąże, to ma konsekwencje: na przykład jeśli nie dołożą się członkowie chóru – to nie śpiewają. Jeśli nie dołożą się ministranci – to nie służą!

A u nas wszyscy robią łaskę. Może należałoby wreszcie trzasnąć pięścią w stół i zawołać: A wypchaj się, łaskawco! To twój zakichany problem, że nie chodzisz do kościoła. To Bóg ci robi łaskę, nie ty Jemu!

Niech sobie nie myślą pseudowierzący na naszym zdychającym kontynencie, że Kościół pada razem z nimi. Zanik praktyk chrześcijańskich to tragedia tych społeczeństw, które się wyrzekają Chrystusa. I Kościół nad tym boleje, bo zależy mu na każdym człowieku. Niech jednak sobie każdy człowiek uświadomi, że nikt nie jest za niego bardziej odpowiedzialny niż on sam. I na siłę sam Bóg zbawiać go nie będzie.

Kontroler jakości

Mecenas Marcin Dubieniecki (cywilny mąż Marty Kaczyńskiej), pełnomocnik matki dziecka, którego nie chciał zabić prof. Chazan, poinformował o śmierci chłopczyka, pisząc do redakcji Kontaktu 24: „Dziecko było w bardzo ciężkim stanie. Sprawdziły się wszystkie rokowania, że w ogóle nie powinno się urodzić”. Pan Dubieniecki jest prawnikiem, ale chyba belgijskim, bo nie zauważył, że w Polsce eutanazja jest przestępstwem. Tak bezwstydnego stwierdzenia, że nie powinien się urodzić ktoś, kto już się urodził i otrzymał imię i nazwisko, do niedawna nie odważyłby się powiedzieć publicznie nawet najgorszy aborter, cham i bandyta. Ale czasy się zmieniają i społeczeństwo najwyraźniej dojrzewa. Do eutanazizmu, chamstwa, i bandytyzmu. A przy okazji, panie mecenasie – każdy prędzej czy później będzie w ciężkim stanie, to kwestia czasu. Więc ile czasu człowiek musi żyć, żeby pan łaskawie uznał, iż jego zaistnienie ma w ogóle jakąś wartość?

Proceduryzm

Jak wiadomo, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zwolniła prof. Bogdana Chazana z pracy za to, że nie zabił dziecka ani nie wskazał zabójcy zastępczego. Obecny na konferencji Tomasz Terlikowski zapytał ją, czy popiera zabijanie dzieci, czy katolik może być dyrektorem szpitala i czy prof. Romuald Dębski zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za łamanie tajemnicy lekarskiej (Dębski opowiadał przed kamerą o stanie niepełnosprawnego dziecka – swego pacjenta, pokazał też prowadzącemu program jego zdjęcie). Pani prezydent ucięła: „Proszę nie zadawać pytań ideologicznych. Jestem od tego, żeby sprawdzać procedury”. No tak. Ktoś kogoś morduje? A czy robi to zgodnie z prawem? Czy wypełnił dokumentację? Czy zachował zasady higieny?


© 2009 www.parafia.lubartow.pl