Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
Znak dla narodów
26-04-2014 09:58 • Ks. Stanisław Rząsa

Znak dla narodów

Sebastian Karczewski

Któż wie, jak potoczyłaby się historia, jak wyglądałby współczesny świat, gdyby nie wydarzenie z 16 października 1978 roku. Ogłoszenie przez kardynała kamerlinga nowego Następcy św. Piotra zabrzmiało jak armatnia salwa. Karol Wojtyła – ten stał się Skałą! Jan Paweł II – Papież z Polski… Nie sposób ogarnąć wymiaru tego pontyfikatu. Żadna statystyka, żadna książka, a tym bardziej żaden artykuł prasowy nawet w części nie obejmie fenomenu Papieża z Polski, a już na pewno nie pozwoli nam poznać pełnej prawdy o wszystkich łaskach, jakich udzielił nam Bóg podczas Jego pontyfikatu. Zatrzymajmy się więc tylko na kilku obrazach tego przedziwnego wydarzenia, które raczej nie trafi się już żadnemu pokoleniu…

„Nie lękajcie się!” – tak 22 października 1978 roku zawołał do ludzkości Papież z Polski. I zaraz dodał: „Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie lękajcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!”.

Niespełna pół roku później Jan Paweł II ogłosił swoją pierwszą encyklikę, która – jak słusznie zauważono – stała się programem Jego pontyfikatu. Wskazał w niej na Odkupiciela człowieka stojącego w centrum historii świata i pragnącego spotkania z każdym człowiekiem. I tak jak „człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa”, tak i pontyfikatu Papieża z Polski nie sposób zrozumieć bez owego streszczenia Jego osobistej wiary w Zbawiciela świata zawartej w encyklice „Redemptor hominis”. Zwłaszcza że jej echo brzmiało we wszystkich kolejnych trzynastu encyklikach Jana Pawła II.

Pielgrzym 

Jeśli w encyklice „Redemptor hominis” Jan Paweł II podkreślił, że „wszystkie drogi Kościoła prowadzą do człowieka”, to trudno się dziwić, że przypadający na przełom wieków i tysiącleci Jego pontyfikat przyniósł bezprecedensową liczbę podróży apostolskich. Papież z Polski odbył 104 zagraniczne podróże apostolskie, odwiedzając wszystkie kontynenty i większość państw współczesnego świata. Nie można również zapomnieć o 146 pielgrzymkach na terenie Włoch i odwiedzinach 310 z 334 rzymskich parafii.

Jan Paweł II podróżował niestrudzenie, odważnie głosząc to, co nierzadko możnym tego świata wydawało się zbyt trudne do przyjęcia. Pragnął dotrzeć nie tylko tam, gdzie żyli wyznawcy Chrystusa, by umocnić ich w wierze. Starał się dotrzeć również tam, gdzie ich nie było. Wykorzystywał każdą okazję, by ukazać światu oblicze Chrystusa i Jego Kościoła. I jeśli mówić o apostolskich „sukcesach” Jana Pawła II, których byliśmy świadkami pod każdą szerokością geograficzną, to jego główne źródło tkwiło w tym, że Papież z Polski był zawsze sobą – żywym świadkiem tego, co głosi. Był człowiekiem, dla którego rzeczywistość pozaziemska i ziemska stanowiły jedną całość. Był mistykiem i dlatego stał się też przekonującym świadkiem Jezusa Chrystusa. I dlatego – jak zauważył kiedyś Mario Agnes – „pomógł historii odnaleźć swoje centrum, którym jest Chrystus, i powrócić na prostą drogę, która jest drogą każdego człowieka, świadomego swojej wielkiej godności syna Bożego”.

Polityk

Czy Jan Paweł II był politykiem? Wielu tak twierdzi. Nie ulega wątpliwości, że ten pontyfikat wpłynął w ogromnej mierze na przemiany społeczne, gospodarcze i polityczne współczesnego świata. Można powiedzieć więcej: chyba nie ma drugiego człowieka, który wywarłby równie wielki i pozytywny wpływ również na bieg wydarzeń politycznych przełomu XX i XXI wieku, jak Papież z Polski. Warto jednak zwrócić uwagę, że oddziaływanie Papieża Polaka na politykę było tym większe, im bardziej było niepolityczne.

Nikt nigdy nie mówił i nie pisał o człowieku tak wiele jak Jan Paweł II. Nikt nigdy nie zdefiniował i nie opisał godności człowieka w tak niezwykły sposób jak Jan Paweł II. Nikt tak bezkompromisowo nie bronił godności człowieka jak Jan Paweł II. Nie można jednak zapominać, że wszystko to odbywało się nie na płaszczyźnie politycznej, lecz moralnej. A jeśli jednym z najistotniejszych wymiarów pontyfikatu była troska o sprawiedliwość społeczną, to wypływała ona nie z wyrachowania czy konkretnej potrzeby politycznej, ale z głębi serca. Jeśli Jan Paweł II stawał w obronie ubogich i pokrzywdzonych, to dlatego, że ich najbardziej kochał. W ten właśnie sposób Papież z Polski – jak zauważył Mario Agnes – „podważył kryteria, metody, programy i systemy na pozór nienaruszalne i wieczyste i tak przez wielu traktowane” i „zmusił historię do przyspieszenia kroku, do zejścia z krętych dróg, do porzucenia ślepych zaułków”.

Obrońca życia

Jeśli mówimy o Janie Pawle II jako orędowniku pokoju, to nie wolno zapominać, że źródłem Jego zaangażowania na tej płaszczyźnie było przekonanie o niezbywalnej godności i świętości ludzkiego życia. Obrona świętości ludzkiego życia – od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci – stanowiła jeden z najważniejszych nurtów papieskiego nauczania. Obrona życia, godności kobiet, małżeństwa i rodziny to jedne z najczęściej poruszanych przez Papieża z Polski tematów. Już jednemu z pierwszych cykli katechez po wyborze na Stolicę Piotrową poświęcił powołaniu człowieka, mężczyzny i niewiasty. W 1981 roku ogłosił adhortację apostolską „Familiaris consortio” o zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym. Z okazji Roku Maryjnego w 1988 roku ogłosił List apostolski „Mulieris dignitatem” o godności i powołaniu kobiety. Obrona życia stała się wreszcie tematem ogłoszonej w 1995 roku encykliki „Evangelium vitae”.

Właśnie zdecydowana obrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci, z powodu której Ojciec Święty był często tak gwałtownie atakowany nie tylko przez kręgi liberalne, ale i niektórych katolików, czyniła go najbardziej wiarygodnym obrońcą pokoju. Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty mówiła: „Jeżeli możemy zaakceptować to, że matka zabija swoje dziecko, to jak możemy mówić innym ludziom, by nie zabijali drugiego człowieka?”. Jan Paweł II był jednym z niewielu, u których takiego rozdźwięku nie było.

Na przestrzeni blisko 27 lat pontyfikatu Jana Pawła II nie było na świecie człowieka, który dla sprawy pokoju uczyniłby więcej niż Papież z Polski. Nie było na świecie konfliktu czy wojny, wobec którego nie słychać byłoby jego głosu wzywającego do zaprzestania walk, do podjęcia dialogu, do porozumienia i poszanowania praw człowieka. Prawdziwa kwintesencja papieskiego nauczania na temat pokoju znalazła swój wyraz w corocznych Orędziach na Światowy Dzień Pokoju, podpisywanych zazwyczaj w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Orędownik zawierzenia

Nie było to dziełem przypadku. Niezwykłe nabożeństwo do Matki Bożej odzwierciedlało motto Jego biskupiego posługiwania: Totus Tuus – Cały Twój, oznaczające całkowite zawierzenie Najświętszej Maryi Pannie. Wyniesiona z domu rodzinnego i własnej Ojczyzny tradycyjna pobożność maryjna była tym szczególnym impulsem, który pozwolił Papieżowi z Polski ukazywać Matkę Chrystusa jako wzór wiary. Obok ogłoszonej w 1987 roku encykliki „Redemptoris Mater” poświęcił Jej postaci ogromną ilość innych dokumentów, przemówień i homilii.

Jeżeli mówimy o zawierzeniu, nie sposób nie odnieść się w tym miejscu do tajemnicy Bożego Miłosierdzia. Nieprzypadkowo poświęcił jej swoją drugą encyklikę „Dives in misericordia”, ogłoszoną w 1980 roku. Tajemnicę Bożego Miłosierdzia, która przenikała cały Jego pontyfikat, pozostawił światu niejako w darze, ustanawiając jego powszechny kult w przekonaniu – jak mówił w krakowskich Łagiewnikach – że „nie ma dla człowieka innego źródła nadziei jak Miłosierdzie Boga”.

Przyjaciel młodych

Trudno określić liczbę możnych tego świata, z którymi spotkał się Jan Paweł II podczas swoich podróży apostolskich. Wiadomo, że w ciągu całego pontyfikatu Jan Paweł II przyjął na audiencjach prywatnych ponad 1600 polityków, wśród których byli królowie, prezydenci i premierzy poszczególnych państw. Podczas 1166 audiencji generalnych spotkał się z blisko 18 milionami pielgrzymów z całego świata. Ale nie wolno zapominać tych ogromnych rzesz ludzkich, które spotykał na szlakach swego pielgrzymowania. Nie wolno zapominać o tych, którzy byli mu najbliżsi: ubodzy, samotni, opuszczeni czy chorzy. Trzeba pamiętać o młodzieży, w której widział „nadzieję świata” i „nadzieję Kościoła”. To dla młodych ustanowił w 1985 roku Światowe Dni Młodzieży. Od tego momentu obchodzone są co roku w każdej diecezji. Oprócz spotkań lokalnych co dwa lata organizowane były międzynarodowe spotkania, w których zawsze osobiście uczestniczył. Niemal podczas każdej podróży apostolskiej spotykał się z młodzieżą, którą nauczał człowieczeństwa i fascynował realizmem, ukazując oblicze chrześcijaństwa, w którym najważniejsza jest miłość…

Apostoł cierpienia

W pontyfikacie Jana Pawła II czymś wyjątkowym było świadectwo cierpienia. Niemal przy każdej okazji spotykał się z rzeszami chorych i cierpiących, zepchniętych na margines życia społecznego. Choć był jednym z najbardziej „zapracowanych” ludzi na świecie, zatrzymywał się niemal przy każdym wózku inwalidzkim… Wreszcie sposób, w jaki przeżywał swoje cierpienie, dla świata, który nie może pogodzić się z jego faktem, był niezwykle wymowny. Choroby Jana Pawła II stały się sprawą publiczną.

W 1997 roku w Zakopanem zwrócił uwagę, że „cierpienie przeżywane z Chrystusem jest najcenniejszym darem i najskuteczniejszą pomocą w apostolstwie”. Nigdy w historii tak wielka liczba osób nie śledziła cierpień jednego człowieka. Odchodząc z tego świata, potrafił go zjednoczyć jak nikt wcześniej, w żadnym innym wydarzeniu…

Krzewiciel świętości

W ciągu swego pontyfikatu podczas 147 obrzędów beatyfikacji Jan Paweł II ogłosił błogosławionymi 1338 Sług Bożych, wśród których było 1031 męczenników i 307 wyznawców (nie licząc 4 dekretów „potwierdzenia kultu”). Z kolei podczas 51 obrzędów kanonizacji ogłosił Kościołowi 482 świętych, w tym 402 męczenników i 80 wyznawców (nie licząc „potwierdzenia kultu” św. Meinarda). Podczas 37 obrzędów, które odbyły się w Watykanie, Ojciec Święty kanonizował 352 osoby (291 męczenników i 61 wyznawców). W trakcie podróży apostolskich na terenie Włoch dokonał tylko jednego aktu kanonizacji w stosunku do wyznawcy. Podczas zagranicznych podróży apostolskich odbyło się 12 obrzędów kanonizacji, podczas których Ojciec Święty ogłosił 123 nowych świętych.

Jeśli chodzi o beatyfikacje, w wielu wypadkach były one zbiorowe, tzn. podczas jednej uroczystości Ojciec Święty beatyfikował niekiedy całe grupy osób. Największa w dziejach Kościoła katolickiego beatyfikacja odbyła się 11 marca 2001 roku na placu św. Piotra w Rzymie, gdy Jan Paweł II wyniósł na ołtarze 233 duchownych i świeckich zamordowanych z nienawiści do wiary w czasie wojny domowej w Hiszpanii w latach 1936-1939.

Ktoś może zapytać: po co tylu świętych? Nie ulega wątpliwości, że poprzez te beatyfikacje i kanonizacje Papież z Polski zmienił nasze pojęcie o świętości. Przez lata panowało przekonanie, że świętość zarezerwowana była tylko dla „wybrańców”, a święci – postrzegani jako nieosiągalne wzorce – to sprawa dawnych wieków. Tymczasem Jan Paweł II pokazał, że święci to również ludzie naszych czasów, często nam znani, przeżywający te same co my problemy i bolączki dnia codziennego. To wskazówka, że do świętości powołany jest każdy z nas. I już za kilka dni On sam jako nowy święty będzie nam błogosławił z Nieba na naszą drogę do świętości, mówiąc: teraz wasza kolej, nie lękajcie się, podążajcie tą drogą, jakiej was uczyłem…


© 2009 www.parafia.lubartow.pl